MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiślacy muszą więcej strzelać

Bartosz Karcz
Blisko rok temu Paweł Brożek strzelił Piastowi dwie bramki, a Wisła wygrała przy ul. Reymonta 3:0
Blisko rok temu Paweł Brożek strzelił Piastowi dwie bramki, a Wisła wygrała przy ul. Reymonta 3:0 Fot. JAKUB JAŹWIECKI
Piłka nożna. Paweł Brożek ma problemy z plecami i nie wiadomo czy zagra przeciwko Piastowi Gliwice i swojemu bratu Piotrowi.

Meczem z Piastem Wisła inauguruje sezon ekstraklasy w Krakowie (w 1. kolejce „Biała Gwiazda” grała na wyjeździe w Łęcznej). Już teraz wiadomo jednak, że nie będzie to taka inauguracja, jakiej wszyscy by sobie życzyli.

Wiele wskazuje na to, że na dzisiejszym spotkaniu, które rozpocznie się o godz. 18, na trybunach zasiądzie około trzech tysięcy widzów, czyli znacznie poniżej oczekiwań i aspiracji klubu z ul. Reymonta.

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka, ale ta najważniejsza, to trwający od marca protest kibiców. W najbliższych dniach próbował będzie dojść do porozumienia z nimi nowy członek zarządu „Białej Gwiazdy”, Tadeusz Czerwiński. Trudno jednak przewidzieć czy ta sztuka się mu powiedzie.

Piłkarze Wisły chcą czy nie, muszą odciąć się od tego całego zmieszania i skoncentrować się na grze. W dzisiejszym spotkaniu będą zdecydowanym faworytem, ale ponieważ w weekend pojawił się problem z Pawłem Brożkiem, trener Franciszek Smuda ma na czym myśleć.

Jeszcze w piątek szkoleniowiec Wisły mówił wprost: – Zagramy w takim składzie, na jaki jest nas stać. Nie będę kombinował, szukał innego ustawienia, bo nie mam na to materiału ludzkiego. Dlatego zagramy w takim samym składzie jak w Łęcznej.

Jak się jednak okazuje, nie jest to takie pewne, bo na ból pleców narzeka właśnie Paweł Brożek. Decyzja o tym, czy napastnik Wisły wyjdzie na boisko, zapadnie dzisiaj.

Jeśli tak się stanie, to Paweł będzie miał okazję zagrać przeciwko swojemu bratu Piotrowi. Ten ostatni, jeszcze w poprzednim sezonie grał w Wiśle, ale klub, a dokładniej Franciszek Smuda, podjął decyzję, żeby z „Pietią” nie przedłużać kontraktu i ten podpisał umowę w Gliwicach.

Piast zaczął sezon fatalnie. Gliwiczanie przegrali w Poznaniu z Lechem aż 0:4. W Krakowie również nie będą faworytem, ale trener Wisły nie spodziewa się, żeby goście postawili dzisiaj na skomasowaną obronę. – Nie sądzę, żeby Piast grał bardzo defensywnie – mówi Smuda. – Po przyjściu nowego trenera wygrywali mecze, grali ofensywnie. Dlatego nie wierzę, żeby kurczowo się bronili, bo to im nic nie da. Na pewno nastawią się na kontrę. Bierzemy jednak każdy wariant pod uwagę. My musimy do umiejętności dodać totalną determinację. Wtedy będzie łatwiej o zwycięstwo.

O zwycięstwo Wiśle łatwiej będzie również wtedy, gdy będzie więcej strzelać. To był największy problem krakowian w pierwszym meczu sezonu w Łęcznej, gdy długo utrzymywali się przy piłce, ale nie kończyli swoich akcji strzałami.

– W Łęcznej chcieliśmy z piłką wjechać do bramki – tłumaczy „Franz”. – Za mało było strzałów z dystansu. Dlatego trenowaliśmy ten element, ale trening nie zrobi od razu z piłkarzy mistrzów. Zawodnicy muszą szybciej podejmować decyzję, strzelać z dwudziestu czy szesnastu metrów. Nie będę im jednak tego ciągle powtarzał, bo to są doświadczeni gracze i wiedzą, co mają robić na boisku.

Przypuszczalny skład Wisły: Buchalik – Burliga, Głowacki, Dudka, Sadlok – Uryga – Garguła, Jankowski, Stilić, Boguski – Brożek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski