Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślacy nadal są nieskuteczni na swoim stadionie

Piotr Tymczak
fot. Wojciech Matusik
Piłkarska ekstraklasa. Po słabym meczu zespół „Białej Gwiazdy” zanotował trzeci z rzędu bezbramkowy remis u siebie. W drugiej połowie sędzia przerwał spotkanie z powodu rac.

Wisła Kraków - Ruch Chorzów 0:0

Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki, Sadlok, Burliga - Mączyński (90+3 Cywka), Popović (40 Uryga) - Boguski, Jankowski, Guerrier (78 Crivellaro) - Brożek.

Ruch: Putnocky - Konczowski, Grodzicki, Cichocki, Szyndrowski - Surma, Iwański - Mazek (90+3 Podgórski), Lipski, Zieńczuk - Stępiński.

Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Piotr Sadczuk (Lublin) i Michał Obukowicz (Warszawa). Żółte kartki: Burliga (6) - Szyndrowski (15), Grodzicki (74). Widzów: 13 850.

Wiślacy chcieli we wczorajszym spotkaniu przerwać trwającą od roku serię bez dwóch ligowych zwycięstw z rzędu. Liczyli na wygraną po efektownym 4:1 z Jagiellonią w Białymstoku. Zamiast tego, krakowianie kontynuują passę bezbramkowych remisów na własnym stadionie. Wczoraj było to już trzecie takie spotkanie.

Stało się tak, bowiem piłkarze „Białej Gwiazdy” kolejny raz nie potrafili znaleźć sposobu na solidnie broniących się rywali. Tym razem z Chorzowa.

Mecze Wisły z Ruchem to ligowe klasyki, spotkania zespołów z długą historią zmagań w ekstraklasie, które miały początek w 1927 roku. Te potyczki często przynosiły wiele emocji, ale wczoraj ich zabrakło.

W ostatnich latach to także mecze szczególne, bowiem w obu zespołach są zawodnicy, którzy reprezentowali w przeszłości barwy rywali. I tak, w zespole „Białej Gwiazdy” wystąpili wczoraj mający za sobą grę w Ruchu Maciej Jankowski, Maciej Sadlok (zastąpił w roli stopera pauzującego za kartki Richarda Guzmicsa) oraz Łukasz Burliga. W drużynie „Niebieskich” kibice mogli oglądać natomiast byłych wiślaków: Łukasza Surmę, Marka Zieńczuka i Mariusza Stępińskiego. Ten ostatni grał dla Wisły jeszcze w poprzednim sezonie. Miał jednak problem ze zmieszczeniem się w wyjściowej jedenastce. A jak już występował, to często nie na ulubionej pozycji, czyli na środku ataku. Po przejściu do Ruchu 20-letni Stępiński błyszczy jesienią w ekstraklasie. Przed meczem w Krakowie był na drugim miejscu w klasyfikacji strzelców, z siedmioma trafieniami na koncie. Wczoraj dobrze przypilnowali go jednak obrońcy „Białej Gwiazdy” i był mało widoczny.

Wiślacy przypuszczali, że Ruch, jak większość rywali przyjeżdżających do Krakowa, będzie głównie skupiał się na obronie i liczył na kontry, w których szybki Stępiński czuje się bardzo dobrze.

Chorzowianie początkowo „murowali się” tylko na swojej połowie, ale próbowali też szukać swojej szansy. Nie brakowało walki, ale długo nie było klarownych sytuacji. Pierwszą miał w 22 minucie Rafał Boguski, ale strzelił niecelnie. Od tego momentu Wisła coraz mocniej dyktowała warunki, jednak brakowało elementu zaskoczenia rywali albo dokładności. Ruch coraz bardziej zamukał dostęp do bramki, skutecznie się bronił i do przerwy nie działo się już za wiele.

Po zmianie stron obraz gry był podobny. Wisła nadal męczyła się w ataku pozycyjnym, a drużyna gości przede wszystkim myślała o zabezpieczeniu defensywy. W końcu Krzysztof Mączyński próbował zaskoczyć uderzeniem z dystansu. W tej sytuacji wykazał się jednak Matus Putnocky, który wybił piłkę. Wisła nadal nacierała. Okazję miał Boguski, ale strzelił obok słupka.

Po półgodzinie gry w II połowie sędzia przerwał mecz na kilka minut, bowiem fani z Chorzowa zaczęli odpalać race oraz petardy hukowe i niektóre z nich rzucać na boisko. Po wznowieniu gry Wisła nadal narzucała tempo, ale wciąż była bezradna w ofensywie.

Ruch, a konkretnie Stępiński miał okazję 10 minut przed końcem, jednak wykazał się Radosław Cierzniak. Później wiślacy nadal odbijali się od chorzowskiego muru i nie potrafili odmienić losów meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski