Wiślacy pod lupą

 Artur Sarnat (6): Ocenę obniża mu fatalny błąd w 20 min. Na przedpolu, przy rosłych zawodnikach KSZO, nie czuł się pewnie. Obronił jednak wiele groźnych strzałów.
 Kazimierz Moskal (6): Nie rzucał się w oczy, wykonywał dość sumiennie "czarną robotę", bodaj raz znalazł się przy polu karnym przeciwników.
 Bogdan Zając (5): Przyzwoitą grę okupił stłuczeniem łydki, co spowodowało skurcze lewej nogi.
 Marcin Baszczyński (5): Miał spore kłopoty z powstrzymaniem Wojciecha Małochy, pozwolił mu na kilka groźnych dośrodkowań. Podciął go w 36 min, za został ukarany żółtą kartką.
 Grzegorz Pater (6): Zainicjował akcję, po której padła jedyna bramka meczu. Wcześniej świetnie podał piłkę do Tomasza Frankowskiego. Nie trzymał się kurczowo prawej strony boiska.
 Ryszard Czerwiec (6): Często przy piłce. Szukał partnerów, choć za mało oglądaliśmy w jego wykonaniu długich przerzutów. Jego ruchy cały czas kontrolował Zbigniew Wyciszkiewicz.
 Olgierd Moskalewicz (5): Jak zwykle waleczny, ale jeszcze mało groźny. Na razie próbował sobie znaleźć miejsce na boisku, z różnym skutkiem.
 Kamil Kosowski (7): W 50 minucie znalazł się tam, gdzie powinien i celnie dobił piłkę odbitą przez bramkarza KSZO, zapewniając drużynie zwycięstwo. Tzw. ciąg na bramkę, ale też zdecydowane interwencje w obronie. Taka właśnie postawa sprawiła, że sędzia ukarał go żółtą kartką.
 Maciej Żurawski (6): Bardzo ruchliwy, często zmieniający pozycje, brał udział w zwycięskiej akcji Wisły. Dostrzegał lepiej ustawionych w polu karnym partnerów.
 Tomasz Frankowski (5): Z powodu nieskuteczności zalety tego napastnika w sobotnim spotkaniu zeszły na dalszy plan. A dość łatwo uwalniał się obrońcom.
 Marek Zając (-): Musiał zastąpić kontuzjowanego Bogdana Zająca na nietypowej dla niego pozycji.
 Tomasz Kulawik (-): Po niedawno wyleczonej kontuzji starał się nie wdawać w starcia z twardo grającymi rywalami.
 Grzegorz Niciński (-): Miał pomóc w utrzymaniu korzystnego wyniku.
(SAS)