Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Pich 68.
Śląsk: Pawełek - Zieliński, Celeban, Hołota, Pawelec - Danielewicz, Hateley - Ostrowski (60 Flavio Paixao), Machaj (66 Grajciar), Pich - Marco Paixao.
Wisła: Buchalik - Jović, Głowacki, Sadlok, Burliga (73 Garguła) - Dudka, Jankowski - Barrientos (80 Stępiński), Stilić, Guerrier - Boguski (57 Stjepanović).
Sędziowali: Paweł Raczkowski oraz Michał Obukowicz i Michał Pierściński (wszyscy z Warszawy). Żółte kartki: Danielewicz (82) - Dudka (38, faul), Burliga (67, faul), Sadlok (81, faul) . Widzów: 14 791.
Piłkarze Wisły Kraków zagrali wczoraj we Wrocławiu słabo, zachowawczo, nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę i ponieśli pierwszą porażkę pod wodzą trenera Kazimierza Moskala. Oznacza to, że nie wypełnili zadania na to spotkanie, jakim było obronienie czwartego miejsca w tabeli ekstraklasy. Aby tak się stało, wystarczyło bramkowo zremisować.
W drużynie Wisły zabrakło Pawła Brożka, który leczy anginę. W wyjściowym składzie "Brozia" zastąpił Rafał Boguski. To zawodnik, który dał wiślakom zwycięstwo, gdy poprzednim razem trenerem Wisły był Kazimierz Moskal i przyjechał z zespołem do stolicy Dolnego Śląska pod koniec listopada 2011 roku. Wtedy przy prawie 41 tysiącach widzów 1:0 wygrała "Biała Gwiazda", a jedynego gola z rzutu karnego zdobył właśnie Boguski. Wczoraj mu się ta sztuka nie udała.
Wiślacy musieli wygrać, aby być pewnym czwartego miejsca bez oglądania się na wyniki w innych spotkaniach. Trener Moskal przed meczem zaznaczał, że on i jego gracze nie zamierzają nasłuchiwać wieści z innych stadionów, bo będą chcieli zainkasować trzy punkty. Podobny plan mieli jednak gospodarze i to oni wypracowali pierwszą okazję, której nie wykorzystał Robert Pich. Później niecelnie "główkował" Tom Hateley. Kolejny raz próbował Pich, tym razem z dystansu, a piłka przeleciała nad poprzeczką.
Wisła grała bardzo ostrożnie, skupiając się przede wszystkim na obronie. Krakowianie próbowali przeprowadzać akcje, ale trudno było im zaskoczyć stosujących pressing rywali. Dopiero w 39 minucie mieli szansę na zdobycie gola. Z boku piłkę dośrodkował Jean Barrientos, a "główkował" Wilde Donald Guerrier. Haitańczyk nie trafił jednak w bramkę.
Na początku drugiej połowy świetną okazję na gola miał Łukasz Burliga, ale źle przymierzył i nie trafił w bramkę. Chwilę później Legia zdobyła wyrównującą bramkę w meczu w Warszawie z Pogonią, a to oznaczało, że Wisła spadła na piąte miejsce i do powrotu na czwartą lokatę potrzebowała gola. Bardzo bliski jego strzelenia był Dariusz Dudka, który z rzutu wolnego huknął w poprzeczkę.
Tymczasem w 68 minucie z efektownego gola cieszyli się wrocławianie. Z dystansu idealnie przymierzył Pich i było 1:0. Wiśle do szczęścia potrzebne było chociaż jedno trafienie. Dwie okazje miał Guerrier, ale uderzał niecelnie.
Wisła skończyła sezon zasadniczy na piątym miejscu. Oznacza to, że w rundzie mistrzowskiej u siebie zagra z Górnikiem (najbliższy mecz), Pogonią i Śląskiem, a na wyjeździe z Lechią, Jagiellonią, Legią i na koniec rozgrywek z Lechem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?