Wiślacy mieli świadomość, że nie zagrali dobrego meczu i wygrana im się nie należała. – W żadnym wypadku nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Generalnie jesteśmy niezadowoleni – i z wyniku, i z gry – jasno postawił sprawę kapitan Wisły Arkadiusz Głowacki.
Wiślaków nieco mógł tłumaczyć fakt, że pierwszy raz w oficjalnym meczu zagrali w takim zestawieniu. Szczególnie przebudowana była linia pomocy.
Wszyscy podkreślali, że aby było zgranie, potrzeba czasu. Problem w tym, że tego czasu Wisła nie ma, bo już w najbliższy piątek czekają ją derby z Cracovią. Po tym, co obie drużyny zaprezentowały w pierwszych swoich meczach, w obozie „Białej Gwiazdy” ciężko będzie o optymizm przed wyprawą na drugą stronę Błoń.
– Każdy musi zacząć od siebie – dodaje Głowacki. – I ja również mam zamiar zrobić rachunek sumienia. Nie jestem zadowolony z siebie. Jeśli chodzi natomiast o drużynę, to potrzebujemy czasu.
Na treningach wygląda to momentami bardzo dobrze, ale mecze ligowe są znacznie trudniejsze niż każdy trening. Po cichu się tego spodziewałem, że tak mecz z Górnikiem może się układać. Z drugiej strony wierzyłem, że będziemy drużyną, która będzie dominować, ale tego nie było.
Kapitan Wisły zapytany, co on i jego koledzy powinni zrobić w najbliższych dniach, żeby w derbach rozegrać znacznie lepsze spotkanie niż to z Górnikiem, tłumaczy: – Trzeba szybko zrobić analizę, trzeba szybko zapomnieć o złych rzeczach, a pamiętać o dobrych. Trzeba mocno wierzyć w siebie, trzeba wierzyć, że jesteśmy w stanie wyglądać dużo lepiej pod każdym względem.
Zarówno pod tym fizycznym, jak i piłkarskim. Innej drogi nie ma. O to w tym chodzi, żeby wyciągać wnioski z błędów i chcieć wygrywać. Nam na razie idzie to ciężko, ale ciągle wierzę, że w końcu ten przełom nastąpi.
– Czas pracuje na naszą korzyść – dodaje z kolei Rafał Boguski. – Z tygodnia na tydzień będziemy bardziej zgraną drużyną. Na pewno też w meczu z Cracovią nie zabraknie nam woli walki.
Zarówno Głowacki, jak i Boguski wskazują również na mankamenty w grze Wisły, które w pierwszym rzędzie trzeba wyeliminować.
– W wielu momentach, kiedy należało przenieść ciężar gry, gdy należało w prosty sposób utrzymać się przy piłce, ona nam uciekała – mówi Głowacki. – Brakowało nam dokładności, było wiele niewymuszonych strat. A to napędza przeciwnika i odbiera nam siły.
W temperaturze, w jakiej rozgrywany był mecz z Górnikiem, ważne było, żeby grać dokładnie, żeby długo utrzymywać się przy piłce i żeby jakościowo dobrze wyglądać. Górnik już po półgodzinie gry opanował to lepiej od nas i chyba w większości fragmentów wyglądał w grze z piłką lepiej niż my.
– Wyraźnie brakowało nam utrzymania się przy piłce. Nasze akcje były chaotyczne, piłka się nie kleiła, akcje również. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu będzie to wyglądało zdecydowanie lepiej – dodał Boguski.
Najbardziej optymistycznie do sprawy podszedł Denis Popović. Słoweniec zaliczył w piątek debiut w barwach Wisły. Kilka razy pokazał się z niezłej strony, widać było, że ma możliwości, żeby kreować grę drużyny, choć na pewno jest innym piłkarzem niż Semir Stilić. Popović zapytany o derby, powiedział: – W derbach nie ma faworyta. I Cracovia i my chcemy wygrać. Zobaczymy, jak będzie, ale ja i moi koledzy zrobimy wszystko, żeby zdobyć trzy punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?