Wiślaczki grają z CCC o to, by mieć przewagę

Podczas, gdy w czwartek drużyna wracała z dalekiego Orenburga, w Krakowie prezydent Jacek Majchrowski odznaczył sponsorów wicemistrzyń Polski.

- Prezydent spotkał się z wiceprezesami grupy Can-Pack Stanisławem Waśką i Małgorzatą Podrecką, i wręczył im medal "Honoris Gratia", a także list z podziękowaniem za 10-letnie wspieranie drużyny koszykarek - podkreśla prezes TS Wisła Ludwik Miętta-Mikołajewicz. - Grupa Can-Pack to zdecydowanie największy sponsor w historii Wisły. Wyłączając oczywiście Tele-Fonikę, bo ona jest właścicielem piłkarskiej drużyny. Nazwa Wisła Can-Pack znana jest teraz w połowie Europy. Ma to niewątpliwie wpływ na promocję marki na naszym kontynencie.

Czy takie wyróżnienie firmy Can-Pack należy interpretować jako podsumowanie współpracy z sekcją koszykarek? Prezes TS Wisła zapewnia, że nie. Raczej jako zachętę do dalszego wspierania sportu w Krakowie. - Pan prezydent wyraził nadzieję, że ta dobrze układająca się współpraca będzie kontynuowana - zaznacza.

W Eurolidze wiślaczki zapewniły już sobie awans z grupy B. Porażka z Nadieżdą w Orenburgu spowodowała jednak, że krakowianki praktycznie straciły szanse na rozstawienie w fazie play-off , dające przywilej własnego parkietu. Teraz priorytetem dla Wisły będzie wygranie ostatniego starcia tej rundy zmagań - z BLMA. - Chcielibyśmy uniknąć kolejnej podróży do Orenburga. Mamy duże szanse trafić na turecki zespół Kayseri Kaski - tłumaczy generalny menedżer Piotr Dunin-Suligostowski.

Teraz wiślaczki będą musiały zmobilizować się na spotkanie w Polkowicach. Jego wynik nie zmieni układu w tabeli BLK. Wisła pozostanie liderem. Starcia z głównym rywalem do tytułu wyzwalają dodatkową motywację. Zwycięzca zyska przewagę psychologiczną przed rywalizacją w Pucharze Polski.