Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślaczki poczuły moc

Justyna Krupa
Jantel Lavender rozegrała jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie
Jantel Lavender rozegrała jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie Anna Kaczmarz
Koszykówka. Dzięki wygranej z USK Praga Wisła stała się jednym z faworytów do awansu

Mistrzynie Polski zanotowały czwarty triumf w tym sezonie euroligowym, ale tym razem zwycięstwo miało podwójną wagę. Krakowianki nie tylko awansowały na trzecie miejsce w tabeli grupy A. Pokonując ekipę z Czech aż 14 punktami, zyskały też lepszy bilans bezpośrednich meczów z prażankami. A to będzie ważne, jeśli na koniec fazy grupowej obie drużyny będą miały tyle samo punktów.

- To był dla nas jeden z kluczowych meczów w rywalizacji o awans z grupy - przyznał trener Stefan Svitek. - Inna rzecz, że moim zdaniem każde spotkanie grane we własnej hali jest arcyważne, bo musimy wygrywać przede wszystkim u siebie.

To jednak nie koniec batalii o awans. Praktycznie równie ważne może być starcie z BLMA Montpellier, które czeka wiślaczki 11 lutego. Wcześniej jednak - bo już za tydzień - udadzą się w podróż do dalekiego Jekaterynburga. A tam trudno spodziewać się sensacji.

Chociaż trener Svitek po meczu z Pragą uznał, że dla Wisły w takiej formie wszystko jest możliwe. - Muszę pogratulować wszystkim moim zawodniczkom po tym spotkaniu. Nie tylko tym, które grały, ale też tym, które wspierały je z ławki. Jeśli nadal będziemy tak zgrani na boisku i poza nim, to będziemy w stanie pokonać każdą drużynę w naszej grupie - ocenił.

Svitek nie jest typem trenera, który lubi chwalić na wyrost, ale tym razem był dumny ze swojej ekipy. - Za każdym razem, gdy drużyna z Pragi starała się wrócić do meczu, mieliśmy na to gotową odpowiedź, zdobywaliśmy kolejne kosze. To było bardzo ważne. Mogliśmy się pochwalić znakomitą skutecznością. Był to efekt tego, jak sami wypracowaliśmy sobie czyste pozycje do rzutów - podkreślał.

Jeden z najlepszych meczów w tym sezonie zagrała Jantel Lavender, która zanotowała double-double w liczbie punktów i zbiórek, zdobywając w sumie aż 24 "oczka". To było też jedno ze spotkań sezonu w wykonaniu drugiej podkoszowej Wisły, Litwinki Gintare Petronyte. O ile czasem zdarzają się jej mecze, w których gubi koncentrację i nie nadąża za tempem gry, to tym razem było zupełnie inaczej. Była bezbłędna w ataku - na sześć prób rzutu z gry trafiła wszystkie.

- Sądzę, że Gigi już w kilku poprzednich spotkaniach dobrze się prezentowała, np. w starciu z Good Angels w Koszycach - zastrzega Svitek. - Ale to prawda, że w konfrontacji z Pragą bardzo dobrze wykorzystywaliśmy możliwości Petronyte pod koszem. Zwłaszcza, że grała przeciwko zawodniczkom niższym od siebie.

Siłą "Białej Gwiazdy" w tym spotkaniu było to, że większość wiślaczek grała powyżej swego przeciętnego poziomu. Gorszy dzień miała może tylko Justyna Żurowska-Cegielska, której rzadko przecież zdarza się skończyć euroligowy występ bez punktu.

Jednym z największych zaskoczeń środowego wieczoru było to, że trener Svitek w tak ważnym meczu dał sporo pograć debiutantce - Magdalenie Ziętarze. Co prawda 22-letnia Polka doświadczenie w Eurolidze zdobywała w barwach ekipy z Koszyc, ale ze Svitkiem pracuje dopiero od kilku dni. Może Ziętara aż tak dobre recenzje dostała od kolegi Słowaka, trenera Milosa Kovacika? Ledwo przyszła do drużyny, a już dostała 10 minut na parkiecie kosztem Agnieszki Skobel, która w ogóle nie wstała z ławki.

- Tym razem zdecydowałem się postawić na Magdę. Uważam, że te minuty, które dostała, wykorzystała i zagrała dobrze. Przede wszystkim starała się dobrze bronić, a to właśnie było naszym głównym celem - podkreślał Słowak. Jego zdaniem defensywa była kluczem do zwycięstwa nad Pragą.

- Gdy rzucimy okiem na pomeczowe statystyki, widać, że w naszym zespole aż 5 zawodniczek zdobyło więcej niż 10 punktów. Tymczasem w ekipie rywali żadna nie rzuciła więcej niż 12 "oczek" - dodaje.

Wiślaczki nie mogły pozwolić sobie na długie świętowanie środowego zwycięstwa, bo już w sobotę zagrają w Bydgoszczy, gdzie odbędzie się turniej finałowy Pucharu Polski. W półfinale Wisła zmierzy się z CCC Polkowice bądź AZS Gorzów. - Dla nas to bardzo ważny turniej i istotny cel do zrealizowania - zapewnia Svitek. - W polskich rozgrywkach mamy dwa tytuły do zdobycia i pierwsza szansa otwiera się dla nas właśnie w ten weekend.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski