Wiślanie Jaśkowice - Unia Oświęcim. Z dwóch głów polała się krew

- Jeśli chodzi o te sytuacje, to pretensji nie mamy, sędzia podjął właściwe decyzje - przyznaje Sławomir Frączek, trener Unii Oświęcim. - Natomiast były też zdarzenia, w których gospodarze powinni byli otrzymać czerwone kartki. Bogdan Swarzyński został uderzony łokciem i musiał opuścić boisko. Wcześniej głową uderzony został Damian Nowotarski. Różnie mógłby się mecz potoczyć, gdybyśmy grali w liczebnej przewadze.

Krew polała się w II połowie, kiedy głowami zderzyli się Konrad Kuliszewski i Dawid Rzeszutko. Na stadion w Skawinie przyjechały dwie karetki, obu piłkarzom trzeba było założyć szwy na rany.

Już po tej sytuacji, a jeszcze przy stanie 0:0, sam na sam z bramkarzem Wiślan znalazł się Bartosz Praciak. Sebastian Ropek był jednak górą, obronił strzał nogami.

Wiślanie też mieli swoje szanse, choćby Maciej Wcisło na początku II połowy. - Przeważaliśmy. Nie zostały podyktowane dwa rzuty karne, które się nam należały - uważa Janusz Morawski, działacz klubu z Jaśkowic.

Sławomir Frączek: - Rozłożyły nas kontuzje i choroba. Wypada tylko podziękować chłopakom, że mimo takich przeciwności wyszli na boisko i zostawili na nim sporo zdrowia. Brakło kilku minut, żebyśmy wywieźli zasłużony punkt. Bo uważam, że nie byliśmy absolutnie drużyną gorszą. Przeciwnie, to my mieliśmy bardziej klarowne sytuacje.

Wiślanie Jaśkowice - Unia Oświęcim 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Radwański 87 karny, 2:0 Marcin Morawski II 90 karny.
Wiślanie: Ropek - Radwański, Piekarski, Galos, Węgrzyn (46 Labut) - Kuliszewski (68 J. Krasuski), M. Krasuski, Michał Morawski, Marcin Morawski II - Szwajdych (88 Marcin Morawski I), Wcisło (78 Sosin).
Unia: Kubas - Rzeszutko (68 Ryszka), Wiertel, Pluta, Kocoń - Dziubek (26 Wykręt), Nowotarski, Swarzyński (67 Dudzic), Gałuszka (83 Światłowski) - Praciak.
Sędziował: Damian First (Gorlice). Żółte kartki: Galos, Kuliszewski, J. Krasuski - Pluta, Praciak, Nowotarski. Widzów: 200.

Sportowy24.pl w Małopolsce