Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiśle brakuje znaku jakości

B
Andrzej Iwan występował w tej Wiśle, która w 1978 roku doszła do ćwierćfinału Pucharu Europy FOT. WACŁAW KLAG
Andrzej Iwan występował w tej Wiśle, która w 1978 roku doszła do ćwierćfinału Pucharu Europy FOT. WACŁAW KLAG
Wisła w fatalnym stylu przegrała dwa tegoroczne mecze ligowe. Co się dzieje z tą drużyną? - zapytaliśmy Andrzeja Iwana, byłego piłkarza "Białej Gwiazdy", obecnie komentatora sportowego.

Andrzej Iwan występował w tej Wiśle, która w 1978 roku doszła do ćwierćfinału Pucharu Europy FOT. WACŁAW KLAG

Rozmowa z ANDRZEJEM IWANEM, byłym znakomitym piłkarzem "Białej Gwiazdy"

- Wiem, czego po Wiśle można się spodziewać. Obserwuję tę drużynę cały czas i widzę, że niestety gra coraz gorzej. Bywa, że ten zespół dominuje, dłużej utrzymuje się przy piłce, ale nie ma z tego konkretnego zagrożenia. Wisła nie stwarza sobie za wielu sytuacji do zdobywania bramek. Poszczególni zawodnicy są w słabszej formie. Myślę tu m.in. o Pawle Brożku, który od dłuższego czasu boryka się z problemami zdrowotnymi. Dziwne jest również tłumaczenie trenera Macieja Skorży, który mówi, że zawodnikom brakuje zgrania, bo w ostatnim czasie zespół zazwyczaj nie trenował w komplecie. To jest śmieszne tłumaczenie. Gdyby czterech, pięciu nowych zawodników wskoczyło do pierwszej jedenastki, to bym rozumiał, ale przecież ta drużyna niewiele się zmieniła. Od wielu miesięcy gra niemal w tym samym składzie, bo, jak wiemy, trener Skorża niespecjalnie pali się do tego, aby wpuszczać na boisko młodych zawodników. W tym sezonie Wisła mogła już dawno rozstrzygnąć na swoją korzyść losy tytułu mistrzowskiego, ale gra bardzo słabo. Zdobywała punkty głównie dzięki pojedynczym akcjom i indywidualnościom. Nie było tak, że cała drużyna była w formie, zawsze ktoś zawodził - połowa zespołu grała dobrze, połowa źle. Poza tym, to była gra bez znaku jakości, bez stylu, szarpana, od przypadku do przypadku. Nie napawa to optymizmem.

Może przydałby się wstrząs? Nadszedł czas na zmianę w trenera?

- Dwa przegrane mecze są deprymujące dla wszystkich - dla właściciela klubu, trenera i kibiców. Ale Wisła jest dalej liderem i może jeszcze obronić tę pozycję. Myślę, że Legia przegrywając z Odrą przyłożyła cegiełkę do tego, że Maciej Skorża będzie jeszcze prowadził drużynę.

A może jest tak, że teraz nie ma wolnego trenera, który mógłby zastąpić Macieja Skorżę?

- To, kto mógłby go zastąpić, jest chyba najmniej istotne. Przykładowo w klubie pracują Tomasz Kulawik i Kazimierz Kmiecik, którzy znają zawodników. Poza tym, nie byłoby dodatkowych kosztów, przynajmniej teraz, kiedy wiadomo, że w klubie są problemy finansowe. Myślę jednak, że trener Skorża powinien poprowadzić zespół do końca sezonu. Można powiedzieć, że powinien wypić piwo, którego nawarzył.

Kolejny mecz Wisła zagra w najbliższy piątek z Jagiellonią w Białymstoku. Przez niecały tydzień można coś poprawić w grze drużyny "Białej Gwiazdy"?

- Przede wszystkim można wiele zmienić pod względem psychicznym. Musimy pamiętać, że Wisła ma w składzie kapitalnych zawodników. Dwa słabsze mecze miał Marcelo, ale wiemy, na co go stać, że może wyręczyć również napastników. Myślę, że linia pomocy nie jest do końca dobrze wykorzystywana. Andraż Kirm na pewno ma duży potencjał. Może trzeba dokonać roszady i na lewą obronę przesunąć Juniora Diaza, a Piotra Brożka na lewe skrzydło. Widzę, że Piotrek występując na lewej obronie nie garnie się do gry ofensywnej. Odnoszę takie wrażenie, jakby się bał, że się zmęczy. Do Juniora Diaza nie można mieć pretensji, jeżeli chodzi o ambicję, o wolę walki. Natomiast uważam, że ten zawodnik nie ma zbyt dużych umiejętności. Ma jednak ochotę do biegania i przydałby się jako zawodnik, który w akcjach ofensywnych wspomaga linię pomocy i napastników. Piotrek się z tego nie wywiązuje. Miał dużą szansę gry w kadrze, ale widzę, że trener Franciszek Smuda zorientował się, że to nie jest to, jeżeli chodzi o mentalność. Bardzo duży potencjał Wisła ma do wykorzystania w ataku, w którym mogą grać Paweł Brożek, Patryk Małecki i Rafał Boguski. Na temat Georgiego Hristowa trudno mi się wypowiadać. Jeżeli jednak popatrzymy na jego statystyki z ostatnich dwóch lat, to nie wyglądają one za ciekawie. Cudów po tym zawodniku nie powinniśmy więc oczekiwać. Może jednak po jakimś czasie wkomponuje się w drużynę.
Komentował Pan wyjazdowy mecz Jagiellonii ze Śląskiem Wrocław. Jak się Panu podobała postawa zespołu z Białegostoku?

- Jagiellonia grała dobrze, a momentami bardzo dobrze. Inna sprawa, że Śląsk nie postawił jej zaporowych warunków. Jagiellonia gra ciekawy, kombinacyjny futbol. Dużo jest krótkich podań, szybkich wymian piłki. W drużynie z Białegostoku najlepszy był Tomasz Frankowski, który praktycznie przez cały czas grał w drugiej linii, gdzie rządził i dzielił. Może taką samą rolę pełnić w meczu przeciwko Wiśle. Będą więc musieli na niego mocno uważać obrońcy i pomocnicy, zresztą typowo defensywni, bo w Wiśle brakuje przede wszystkim kreatora gry. Przydałby się taki Frankowski. Wiedziałem, że Tomek potrafi tak grać, ale kiedy występował w Wiśle był Mirosław Szymkowiak, który dostarczał rewelacyjne piłki, z których korzystali Frankowski i Żurawski. Teraz jest duet napastników - Paweł Brożek, Patryk Małecki, których stać na to, aby zbliżyć się do poziomu poprzedników, ale muszą się jednak mentalnie trochę otrząsnąć, więcej z siebie dawać.

A jak ocenia Pan grę największych konkurentów Wisły do tytułu?

- Formą imponuje Lech Poznań. Ten zespół ma bardzo kreatywnych zawodników w pomocy: Semira Stilicia, Siergieja Kriwca i Sławomira Peszkę, a do tego Roberta Lewandowskiego w ataku. Siła rażenia tego zespołu jest więc potworna. Lech jest rozpędzony, pewny siebie. Przy obecnej formie Wisły i Legii drużyna z Poznania jest więc najpoważniejszym kandydatem do zdobycia mistrzowskiego tytułu.

Rozmawiał: PIOTR TYMCZAK

Młoda Ekstraklasa

Remisem 2-2 zakończył się wczorajszy mecz Arka Gdynia - Wisła Kraków w Młodej Ekstraklasie. Gole na sztucznej murawie Narodowego Stadionu Rugby zdobywali: dla Arki - Sakaljew w 43 min, Beyl w 45, dla Wisły - Rajfur w 13 i Papież w 52. (B)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski