Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiśle dużo zawdzięczamy, jesteśmy gotowi poświęcić jej wiele

Piotr Tymczak
Paweł Brożek zdobył gola dającego remis ze Śląskiem. To była jego 111. bramka w ekstraklasie. Pod względem trafień w lidze zrównał się z Grzegorzem Lato.

- Cieszę się. Tylko tyle - tak krótko skomentował swój wyczyn "Brozio".

O meczu ze Śląskiem powiedział: - Jest niedosyt. Chcieliśmy wygrać, mamy na to potencjał, nawet biorąc pod uwagę, w jakim graliśmy składzie. Patrząc na przebieg meczu, wydaje mi się jednak, że remis jest wynikiem zasłużonym - ocenił Brożek. - W pierwszej połowie nie zaprezentowaliśmy futbolu do jakiego przyzwyczailiśmy kibiców.

Po przerwie przejęliśmy inicjatywę, co potwierdziła strzelona przeze mnie bramka. W pierwszej połowie do akcji ofensywnych wychodziliśmy zbyt małą liczbą zawodników i w tym był problem. Graliśmy zachowawczo, to się na nas zemściło - dodał zawodnik "Białej Gwiazdy".

Brożek żałuje też, że w drugiej połowie Emmanuel Sarki zmarnował jedną bardzo dobrą akcję, w której mógł mu podać piłkę przed bramkę.

- To była stuprocentowa sytuacja. Emmanuel mógł się inaczej zachować. Nie mówię już nawet o podaniu. Mógł jeszcze trochę pociągnąć z piłką, miał na to czas. To jeden z najszybszych zawodników w lidze, ciężko byłoby go dogonić. Ta akcja powinna się zakończyć bramką - przyznał najlepszy strzelec wiślaków.

Brożek ze spokojem podchodzi do informacji o karze odjęcia Wiśle punktu albo trzech w nowym sezonie za niewypłacanie należności w terminie oraz wiadomości o możliwej sprzedaży części udziałów przez właściciela klubu Bogusława Cupiała.

- Powiedzieliśmy sobie w szatni, że skupiamy się wyłącznie na grze. Sprawy organizacyjne pozostawiamy osobom kompetentnym. Jestem dziwnie spokojny, że będzie dobrze. Znając właściciela to na pewno nie zostawi Wisły w takiej sytuacji, jaka jest teraz - mówił Brożek. Nie zauważa też, aby problemy klubu odbijały się na pracy drużyny. - Tak naprawdę mamy wszystko. Mamy niezły zespół, bazę treningową. Problemy finansowe na nas się nie odbijają. Jest w zespole kilku chłopaków, którzy Wiśle dużo zawdzięczają i dla niej chcą poświęcić wiele - zaznaczył Brożek.

Przyznał też że ostatnio klub przelał kolejne należności. - Wiemy w jakiej sytuacji jest klub. Swoją grą i wynikami staramy się przyciągnąć kibiców, a co za tym idzie trochę pieniędzy - dodał "Brozio". Po pierwszej rundzie spotkań czuje niedosyt: - Początek mieliśmy bardzo dobry, aż do przegranego meczu z Legią. Później wpadliśmy w dołek, przyszły porażki z Cracovią i Jagiellonią. Tych spotkań nie powinniśmy przegrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski