Wisłoka Dębica gra derby z Sokołem Sieniawa. Siarka prawie 300 km od Tarnobrzegu. Karpaty na Lubelszczyźnie

W meczu rundy jesiennej katem siarkowców okazał się Marcin Pigiel, który w II połowie trafił z gry i rzutu karnego. Rewanż odbędzie się w Białej Podlaskiej, ale przed meczem wyżej stoją akcje naszego zespołu, który w ostatnich czterech potyczkach zaksięgował 10 punktów i umocnił się na pozycji wicelidera. Dla odmiany Podlasie wpadło w dołek i cztery mecze przyniosły mu tylko 2 „oczka”.

W weekend odbędą się kolejne derby regionu - tym razem Wisłoka podejmie Sokoła. Dębiczanie przerwali ostatnio niemoc na Parkowej, oddalili się od „czerwonej strefy” na 7 punktów i są faworytem w niedzielnym starciu z ekipą z Sieniawy (zamyka tabelę).

Pokonaliśmy Unię Tarnów w meczu, który też miał posmak derbów. Celujemy w kolejną wygraną, tym bardziej że potem nadejdzie mecz z Wieczystą

podkreśla Bartosz Zołotar, coach Wisłoki.

Największe rachunki do wyrównania ma KS Wiązownica, który w jesiennym starciu z Czarnymi Połaniec zdobył gola, by stracić ich aż pół tuzina. Nasz team jest 5 oczek nad kreską, ale musi punktować, bo ma za plecami Podhale i Orlęta, które wiosną urosły w siłę. Jeśli KS postawi na swoim (gra już w piątek), pierwszej wygranej po powrocie do klubu doczeka trener Walerij Sokolenko.

Na pierwsze zwycięstwo w roli trenera Karpat czeka Waldemar Szafran. W dwóch grach pod jego wodzą zespół nie zdobył jeszcze bramki, ani punktu, a teraz czeka go wyjazdowa potyczka z Chełmianką.

Jesienią nasz team przegrał na swoich śmieciach 3:4, choć do 69. minuty prowadził 3:1. W tabeli ekipa z Chełma stoi o 10 pozycji wyżej (7.), ale wiosną nie zachwyca. Krośnian od bezpiecznej strefy dzieli 6 „oczek”. Niemało, ale... za mało, aby wywieszać już „białą flagę”.