Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisły hiszpańska misja niemożliwa. Wyprawa do Salamanki z prezes Marzeną Sarapatą

Justyna Krupa
Maurita Reid podczas poprzedniego meczu Wisły Can-Pack Kraków w Eurolidze z Nadieżdą Orenburg
Maurita Reid podczas poprzedniego meczu Wisły Can-Pack Kraków w Eurolidze z Nadieżdą Orenburg Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Koszykarki „Białej Gwiazdy” czeka dzisiaj bardzo trudna przeprawa w hiszpańskiej Salamance. Początek meczu w Eurolidze o godz. 20.30.

Najbliższy rywal Wisły Can-Pack Kraków, Perfumerias Avenida Salamanka, to aktualny lider grupy B, który na razie pozostaje niepokonany. Tymczasem krakowianki, po dwóch rozegranych już kolejkach Euroligi, nadal nie mają na koncie zwycięstwa. Trudno jednak się spodziewać, by przywiozły punkty akurat z Salamanki.

W tym sezonie hiszpański klub zbudował wyjątkowo mocny zespół. Poza dwiema byłymi wiślaczkami w składzie – Laurą Nicholls i Farhiyą Abdi – w drużynie Perfumeria Avenida grają tak znane zawodniczki, jak podkoszowa Erica de Souza czy rozgrywająca Silvia Dominguez, a do tego dobrze punktująca amerykańska skrzydłowa Adaorę Elonu. Z europejskimi paszportami – Czarnogóry i Macedonii – występują tam też mocne Angelica Robinson czy Krisi Givens.

Atuty hiszpańskiej ekipy długo by można wymieniać. Dość wspomnieć, że w dwóch dotychczasowych kolejkach Euroligi drużyna Miguela Ortegi straciła zaledwie… 77 punktów. To tyle, ile przeciętnie zespoły tracą w jednym meczu. A przecież w poprzedniej kolejce ekipa z Salamanki mierzyła się z gwiazdorskim UMMC Jekaterynburg. Nicholls i koleżanki nie dały jednak pograć Dianie Taurasi i spółce. Słynna Taurasi nie trafiła przeciwko defensywie z Salamanki nawet jednego rzutu z gry… To pokazuje, jak trudne zadanie stoi przed wiślaczkami.

Prawda jest jednak taka, że w tym roku krakowianki trafiły do tak wymagającej grupy w Eurolidze, że w niemal żadnym meczu nie będą faworytem. Wiślaczki wiedzą, w jak trudnej są sytuacji w tym sezonie, ale nie tracą wiary, że kilka razy sprawią niespodziankę. - Ludzie nie wierzą, że będziemy wygrywać mecze w tym sezonie Euroligi, ale ja jestem przekonana, że niebawem zaczniemy zwyciężać – zapewnia środkowa „Białej Gwiazdy” Cheyenne Parker. – Liczę, że zaskoczymy wiele osób naszą postawą.

Amerykanka nadal nie wróciła do optymalnej formy po kontuzji, którą leczyła od lipca, ale z każdym meczem zespół ma z niej większy pożytek. - Bardzo pomagają mi moje koleżanki z drużyny, które na parkiecie są bardzo mobilne i aktywne. W naszym zespole zawodniczki nie grają egoistycznie, umieją dzielić się piłką – chwali koleżanki Parker. Amerykańska środkowa jest obecnie drugim najlepiej punktującym graczem Wisły w Eurolidze, ale trener Krzysztof Szewczyk oczekuje od niej jeszcze więcej.

W Hiszpanii koszykarki Wisły mogą w każdym razie liczyć na wsparcie prezes TS Wisła Marzeny Sarapaty, która wybrała się do Salamanki wraz z nimi. Starcie z Perfumerias Avenida rozpocznie się w środę o godz. 20.30.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski