Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisły nie interesuje rola ligowego średniaka

Piotr Tymczak, Zabrze
Mariusz Stępiński strzela na bramkę Górnika
Mariusz Stępiński strzela na bramkę Górnika FOT. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Pomeczowe opinie. Mariusz Stępiński pierwszy raz wystąpił od początku ligowego meczu w barwach Wisły. Na boisku zostawił dużo zdrowia. Bramki strzelali inni.

– Jestem bardzo szczęśliwy. Wygraliśmy 5:0. Wykonywałem zadania nakreślone przez trenera – powiedział po meczu Stępiński.

Wcześniej w pięciu ligowych spotkaniach wchodził na boisko jako rezerwowy. W przerwie w rozgrywkach pojechał na zgrupowanie reprezentacji młodzieżowej, w dwóch meczach zdobył w kadrze dwie bramki. Tym razem zagrał w ataku Wisły Kraków od początku, w zamian za Pawła Brożka.

– W tygodniu pojawiały się od trenera sygnały, że mogę zagrać w Zabrzu od pierwszej minuty. Jednak tak naprawdę dowiedziałem się o tym na przedmeczowej odprawie – opowiadał Stępiński.

Młody napastnik podkreślał, że wiślacy nie ustępowali zabrzanom walecz­nością.

– Jeżeli chcemy wygrywać w ekstraklasie, to musimy w ten sposób do tego podchodzić. Tym razem było dużo ruchu z przodu, fajnych wymian piłki i to skutkowało golami – powiedział.

Stępiński ceszył się nie tylko z pięciobramkowej wygranej, ale też z tego, że krakowianie nie stracili gola.

– Też mogłem strzelić bramkę, ale piłka tak się ułożyła, że nie trafiłem. Większą satysfakcję sprawia mi to, że wygraliśmy wysoko, niż gdybym miał strzelić jednego gola i mielibyśmy zremisować – mówił. Zapytaliśmy go, jak widzi dalszą rywalizację o miejsce w ataku z Pawłem Brożkiem. – To trudne pytanie. Zagraliśmy dobre spotkanie. Zobaczymy, jaki skład wymyśli trener na kolejny mecz. Na treningach walczę o miejsce w pierwszym składzie, tym razem dostałem szansę i myślę, że w jakimś stopniu ją wykorzystałem – odpowiedział Stę­piński.

Zgodził się, że w kolejnym meczu u siebie z Podbes­kidziem Bielsko-Biała bazą do sukcesu będzie również nieustępliwość.

– Walka na boisku to teraz podstawa w futbolu, szczególnie w Polsce. Bez tego nie da się grać w piłkę. Jeżeli walkę zaprezentujemy na równym poziomie co rywal, to umiejętnościami go przywyższymy, bo mamy je większe. Jeżeli przeciwnik zdominuje nas siłą fizyczną, to mamy problemy. Widzieliśmy to w innych meczach, chociażby w poprzednim z Jagiellonią – przyznał Stępiński.

Jego zdaniem wygrywając w Zabrzu wiślacy udowodnili, że nie intersuje ich rola ligowego średniaka. – Zbieramy punkty, aby mieć ich jak najwięcej przed fazą finałową – podkreślił Stępiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski