FLESZ - Czym jest długi COVID-19?
Praca personelu Hospicjum Domowego jest pracą trudną, ale oni często mimo to mówią, że nie zamieniliby jej na inną. W tym roku jest im jeszcze trudniej niż zwykle, bo tak jak lekarze i pielęgniarki w szpitalach, muszą pracować w reżimie sanitarnym zabezpieczani środkami ochrony osobistej.
Dla samego hospicjum, jako placówki medycznej, te kombinezony i maseczki to dodatkowe, niemałe koszty. Wyzwaniem jest też logistyka i organizacja pracy, bo lekarze i pielęgniarki (niejednokrotnie łączący pracę w hospicjum z pracą w szpitalu) choruje albo musi się poddać kwarantannie. Nie odbywa się to jednak kosztem częstotliwości wizyt u pacjentów. Ci, jak zawsze mogą mieć pewność, że pielęgniarka do nich dotrze.
W miarę potrzeb do pacjentów jeżdżą też lekarze, a oprócz nich pacjenci mogą liczyć również na pomoc fizjoterapeuty, psychologa albo księdza.
Tak źle jeszcze nie było
- Wiosna nie była tak trudna jak jesień, bo wtedy personel tak nie chorował. Jednak cały ten rok można uznać za najtrudniejszy w naszej dotychczasowej 11-letniej działalności – mówi Danuta Kowal, prezes spółki Medi Kompleks, która prowadzi Hospicjum Domowe.
Wyższe koszty pracy i braki personelu to nie koniec zmartwień, bo z hospicyjnej wypożyczalni w czwartek wypożyczono ostatni ze 185 koncentratorów tlenu. Jeszcze nigdy zapotrzebowanie na ten sprzęt nie było tak duże, jak teraz. - Wielu spośród naszych pacjentów narzeka na duszności. Nie wiemy, czy są one spowodowane przez COVID, bo nasi pacjenci są w większości leżący, w związku z czym nie są poddawani testom, na które trzeba dojechać samodzielnie, czy też są one objawem przeziębienia albo innej choroby, na którą cierpią – mówi Danuta Kowal.
Zwykle przy zakupie sprzętu hospicjum wspomaga Stowarzyszenie Hospicyjne „Bądźmy Razem” w Wiśniowej, i tak będzie także tym razem, choć zbierać pieniądze na pomoc chorym jest teraz dużo trudniej niż przed pandemią.
Kto chciałby pomóc w zakupie koncentratorów tlenu, albo wesprzeć inne działania Stowarzyszenia, może wpłacić darowiznę na jego konto: 62 8602 0000 0008 0026 4750 0001 (z dopiskiem „koncentrator tlenu” jeśli ma to być pomoc na ten właśnie cel).
Nie było Pól Nadziei, ale jest nadzieja w ludziach
- Trudniej jest pomagać chorym, bo Stowarzyszenie nie mogło w tym roku przeprowadzić tradycyjnej już akcji Pola Nadziei, podczas której w wielu parafiach odbywają się zbiórki – mówi Ewa Dudzik-Urbaniak, prezes Stowarzyszenia. Nie udało się ich przeprowadzić wiosną i najpewniej nie uda się także teraz jesienią.
Odbiło się to na finansach Stowarzyszenia, którymi to wspomaga chorych, podopiecznych Hospicjum Domowego, pomagając nie tylko w zakupie sprzętu medycznego (m.in. właśnie koncentratorów) do wypożyczalni, z której później można bezpłatnie go wypożyczać, ale również z zakupie leków, środków higienicznych i opatrunkowych.
Mniejsza niż zwykle jest zwłaszcza ta pula na koncie Stowarzyszenia, z której czerpią, aby pomagać największej liczbie chorych.
- Tych wydatków zawsze jest najwięcej, przede wszystkim na rehabilitację dzieci, które nie prowadzą indywidualnych zbiórek, a w czasie pandemii zapotrzebowanie na nierefundowane zabiegi tylko wzrasta. Trzeba poza tym pamiętać, że są jeszcze wydatki administracyjne, jak np. księgowość, telefon, które też trzeba z czegoś finansować – mówi Ewa Dudzik-Urbaniak.
Dlatego właśnie do tej puli trafi najpewniej nagroda starosty, którą niedawno przyznał Stowarzyszeniu „Bądźmy Razem”. Członkowie Stowarzyszenia mają też nadzieję, że uda się zorganizować bożonarodzeniowy kiermasz ozdób świątecznych, jeśli nie w formie tradycyjnej, to choć w formie internetowego „bazarku”.
W nieco lepszej sytuacji są osoby, które mają własne subkonta, ale to też nie jest regułą, bo nie wszystkie zbiórki na operacje albo rehabilitację spotykają się z takim odzewem, jak np. ta na rzecz maleńkiej Marysi chorej na SMA, która dzięki hojności ludzi dobrej woli otrzymała najdroższy lek na świecie. Wtedy zostaje już tylko jedno. - Pieniądze na subkontach są dedykowane konkretnym osobom, ale czasem dzięki uprzejmości rodziców jednego dziecka udaje się pomóc innemu – mówi Ewa Dudzik-Urbaniak.
W niedzielę pomodlą się za zmarłych
W niedzielę (25 października) o godz. 15 w kościele parafialnym w Wiśniowej zostanie odprawiona msza zaduszkowa w intencji zmarłych w minionym roku podopiecznych Hospicjum Domowego Królowej Apostołów. Od minionej mszy odeszło 189 dorosłych i 4 dzieci. Po mszy jej uczestnicy na Polach Nadziei (plac przy kościele) zasadzą cebuli żonkili, które są symbolem nadziei.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?