Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiśniowa. Tego zabytku za chwilę może nie być. Kto go uratuje?

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Bożnica w Wiśniowej dziś
Bożnica w Wiśniowej dziś Fot. Katarzyna Hołuj
Drewniana bożnica, która stoi w centrum wsi, to jedyny taki zachowany obiekt w Polsce. Budynek wymaga pilnego remontu, zwłaszcza, że ostatnie wichury dały mu się we znaki.

Wiatr uszkodził część dachówek. To tylko wydłużyło listę prac, jakie należy wykonać.

W 2015 roku wojewódzki konserwator zabytków, pod którego pieczą znajduje się bożnica, określił jej stan jako katastrofalny. Zniszczone drewniane podłogi, częściowo zawalony strop, zagrzybienia - to tylko niektóre ze stwierdzeń, jakie padają w protokole. Zabiegi o środki na jej ratowanie trwają już cztery lata. W pierwszej kolejności trzeba było przygotować pełną dokumentację i to się udało. W ubiegłym roku udało się wreszcie pozyskać z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego 360 tys. zł na remont. Była to połowa tego, o co zabiegano (wartość prac wedle kosztorysu to ok. 740 tys. zł), ale część można było wykonać. Nie udało się jednak zrobić nic, bo nie znalazł się wykonawca. Dotację trzeba było oddać.

Dlatego Agnieszka Dudek, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Wiśniowej, pod której zarządem znajduje się także bożnica, apeluje do władz gminy o złożenie wniosku jeszcze raz. Najlepiej, nie zwlekając (termin najbliższego naboru mija 31 marca), bo pozyskanie dotacji teraz dałoby szansę na przeprowadzenie prac, kiedy jeszcze jest ważne pozwolenie na remont konserwatorski (straci ważność do końca br.).

O tym wszystkim rozmawiali w środę w Wiśniowej przedstawiciele społeczności lokalnej i środowisk żydowskich, historycy i wójtowie (obecny i były) Wiśniowej.

Obecny gospodarz gminy Bogumił Pawlak nie krył, że trudno mu podjąć taką decyzję bez wiedzy i poparcia radnych, zwłaszcza, że gminę czekają wielomilionowe wydatki związane z budową oczyszczalni ścieków. Dlatego chce z nimi ten temat przedyskutować. Ponadto jak mówił, ludzie dopominają się o inne inwestycje. - Od stycznia odbyłem ponad sześćdziesiąt spotkań z mieszkańcami. Ani jeden nie powiedział: musimy ratować bożnicę, Mówili za to: nie mamy wody w kranach, nie mamy dróg.

Z kolei obecni na spotkaniu mieszkańcy przekonywali, że warto złożyć wniosek, tym bardziej, że jest szansa za zdobycie 100-procent dofinansowania. Poparli ich w tym goście z sąsiednich gmin i z Krakowa przekonując, że nie można dopuścić, aby taki unikalny zabytek się rozsypał. - Jeśli ten czas prześpicie, za chwilę nie będzie mieć synagogi - mówił miłośnik historii, który w Rabce Zdrój ratuje żydowskie dziedzictwo.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Zysk dla budżetu dzięki nowym oznaczeniom energooszczędności. W co zamieni się A+++?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski