Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wizja partii

Redakcja
Logika szefów telewizji publicznej warta jest omówienia. Mały Kazio z trzeciej c też by się jej nie powstydził. Najpierw daje się Bronisławowi Wildsteinowi godzinę 22.30, by o tej porze rozpoczynał swój program, a potem ogłasza, że widownia jest skromna. W związku z tym trzeba porę nadawania przesunąć na jeszcze bliższą północy. Dziwiąc się oczywiście cały czas, że reklamodawców nie przybywa.

Tomasz Domalewski: KRĘCĄC PRZEŁĄCZNIKIEM TV

To taki rodzaj perfidii zarządzających telewizją, gdyż w ten sposób można załatwić każdego. Przecież jest jasne, jak piwo z Żywca, że w okolicach północy nikt już niczego nie ogląda. Chyba że są to pornograficzne filmy nadawane na zakodowanych kanałach.

Wie o tym każdy. Także Monika Olejnik i Tomasz Lis, którzy walczą najpierw o porę nadawania, a potem o gażę. Jeśli wywalczą dobrą godzinę, to później utarczki o pieniądze są łatwiejsze.

Telewizją publiczną rządzą dziś jacyś przypadkowi faceci, którzy za nic mają wartości intelektualne, artystyczne i jakiekolwiek inne. Wie o tym dobrze wyśmienita reporterka radiowa Janina Jankowska, która będąc na czele rady programowej TVP widzi to wszystko, ale nie może niczemu przeciwdziałać. Alarmuje, gdzie tylko się da, o nicości postępowania władz TVP. Dla dziś rządzących najwyższą wartością jest dać po nosie tym z PO.

Działacze PO zrobili rzeczywiście bardzo dużo, by pogrążyć publiczne media. Mając poparcie prywatnych stacji postanowili pognębić TVP i PR. Wcale to jednak nie oznacza, że sojusz PiS z SLD w sprawie mediów jest czymś szlachetniejszym. Platforma Obywatelska rozwala telewizję i radio od zewnątrz, pisowsko-eseldowska ekipa czyni to samo od wewnątrz.

To jest skandal, za który politycy powinni być wezwani przed Trybunał Stanu. Śmiem twierdzić, że publiczne media są narodowym dobrem i skazywanie ich na zagładę tylko dlatego, że zawistne cymbały zajmujące wysokie stanowiska w swych partiach i w organach rządowych nie potrafią się porozumieć, jest poważnym przestępstwem wobec państwa i społeczności. Tylko, kto te wybryki ma ocenić? Trybunał, w którym zasiadają także sami partyjniacy lub przedstawiciele partyjniaków? Na tym właśnie polega nasze nieszczęście. Wkrótce chyba tylko publiczne wychodki będą pozbawione partyjnej kurateli i tylko tam będzie się można czuć swobodnie. Ale pewnie i to tylko do czasu. Kierownicze siły partii bowiem wciąż rosną. I mają coraz większe ambicje. Szkoda tylko, że na poziomie publicznych szaletów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski