KRYNICA. Bartłomiej Cabala był prawdopodobnie ostatnią osobą, która widziała przed śmiercią Janusza Kuliga
Jedną z ostatnich osób, jakie widziały w miniony piątek rajdowego mistrza Polski, był Bartłomiej Cabala z Krynicy:
- Janusz Kulig spotkał się z nami w piątek ok. południa, spędziliśmy bardzo pracowicie kilka godzin.
Kulig zasiadł tego dnia za kierownicą niewielkiego, terenowego pojazdu, testując jego możliwości w trudnym, górzystym terenie.
- Byliśmy pod wrażeniem jego jazdy - _wspomina piątkowe popołudnie Bartłomiej Cabala. - Potem długo rozmawialiśmy. Nie spodziewaliśmy, że znany sportowiec okaże się tak bezpośrednim, otwartym, kontaktowym, a jednocześnie konkretnym człowiekiem. Umówiliśmy się na kolejne spotkanie za kilka dni w Krakowie. Wtedy nie mogłem nawet przypuszczać, że nie spotkamy się już nigdy.
Według Barłomieja Cabali, Janusz Kulig wyjechał z Tylicza ok. godz. 16. Mówił, że się spieszy, że wraca do Krakowa.
- Rozstaliśmy się podekscytowani - relacjonuje Cabala. - O_koło godziny 19 zadzwonił jeden z kolegów, który uczestniczył wcześniej w spotkaniu. Od niego dowiedziałem się, że Janusz Kulig zginął przed chwilą w wypadku na przejeździe kolejowym. Zaniemówiłem. Stojąc osłupiały przed telewizorem, kilkanaście razy przeczytałem tę informację przemykającą na pasku u dołu ekranu. Obok, na stoliku leżała wizytówka Janusza Kuliga, którą wręczył mi kilka godzin wcześniej. Prawdopodobnie ostatnia wizytówka, jaką komukolwiek dał. (mol)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?