Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wkrótce przyjadę na kawę

Łukasz Madej
Grzegorz Szeliga (z prawej) i Frank de Boer, trener Ajaksu Amsterdam
Grzegorz Szeliga (z prawej) i Frank de Boer, trener Ajaksu Amsterdam Archiwum Grzegorza Szeligi
Dawne sławy krakowskich boisk: Grzegorz Szeliga. – Jestem z Warszawy, grałem w Legii, ale to Wisła Kraków jest dla mnie klubem numer jeden. Pewnie dlatego, że strzelałem dla niej dużo bramek – mówi Grzegorz Szeliga, były napastnik „Białej Gwiazdy”.

Dzisiejsi dwudziestokilkulatkowie Wisłę kojarzą przede wszystkim z bramkami Tomasza Frankowskiego, Macieja Żurawskiego, Marcina Kuźby czy Pawła Brożka. Kibice starsi przynajmniej o dekadę świetnie za to pamiętają właśnie Szeligę, który do Wisły trafił przed rundą wiosenną sezonu 1992/93. Potem barw „Białej Gwiazdy” bronił jeszcze jeden rok w ekstraklasie oraz jeden, po spadku, na drugim ówczesnym poziomie. Po tym czasie odszedł do ekstraklasowego Zagłębia Lubin.

Ogółem we wszystkich rozgrywkach koszulkę Wisły zakładał 81 razy, z czego aż w 76 przypadkach były to pełne występy. Piłkę do siatki rywali ekipy z ulicy Reymonta kierował z kolei 28-krotnie. – _To były moje najlepsze lata. Do __dziś Wisłą się interesuję. Nowy stadion też widziałem _– opowiada.

Dziś niespełna 47-letni, Szeliga ciągle żyją piłką i z piłki, bo jest trenerem I klasy. Ostatnio był nawet na stażu w słynnym Ajaksie Amsterdam, gdzie spotkał się z Arkadiuszem Milikiem i mógł zobaczyć, jak zajęcia prowadził były niesamowity holenderski obrońca, a dziś trener Frank de Boer.

Szeliga w przeszłości w Dolcanie Ząbki był asystentem Dariusza Kubickiego oraz Roberta Moskala (kiedyś też grał w Wiśle) i Roberta Podolińskiego (teraz opiekun Cracovii).

W tej chwili skupia się jednak na pracy z najmłodszymi: właśnie w Dolcanie prowadzi zespół rocznika 2000 oraz ma własną akademię „Szel-Gol”. Nie ukrywa jednak, że marzy o pracy w ekstraklasie. Gdyby pojawiła się taka oferta, od razu zająłby się wyrobieniem licencji UEFA Pro.

– _Piłka to ciągle moje jedyne zajęcie, no ale już kiedy występowałem w Wiśle wiedziałem, że po zakończeniu kariery zostanę przy futbolu. Jeszcze na AWF, właśnie w Krakowie, u trenera Lenczyka robiłem pierwsze trenerskie papiery _– opowiada.

Co ciekawe, na przełomie lutego i marca pojawi się na kilka dni w Krakowie, bo jego młodzi podopieczni z Ząbek będą rozgrywać sparingi z Wisłą i Cracovią.

Wtedy też będzie okazja spotkać się i wypić kawę z krakowskimi przyjaciółmi. A kontakt, głównie dzięki telefonom czy Facebookowi, ma do teraz choćby z Dariuszem Marcem, Zdzisławem Janikiem, Tomaszem Kulawikiem czy Grzegorzami: Paterem i Kaliciakiem.

– _Mam nadzieję, że uda się z __kimś powspominać stare czasy _– przyznaje z uśmiechem.

Przez dwa sezony pod koniec lat 90. bronił także barw Wawelu Kraków, który – co dziś wydaje się nieprawdopodobne – walczył wtedy o awans do ekstraklasy.

W sumie dla Legii, Jagiellonii, Wisły, Zagłębia i Ruchu Chorzów rozegrał 123 spotkania w ekstraklasie, w których zdobył 24 gole. O swojej karierze mówi w taki sposób: – Lata 90. były czasem przemian. Rzadko który klub miał pieniądze, teraz wszystko jest lepiej poukładane. Szczerze mówiąc, to chciałbym urodzić się troszeczkę później.

To ostatnie zdanie odnosi się także do faktu, że wspomniani koledzy, czyli Kulawik, Pater i Kaliciak najpierw grali z Szeligą po spadku Wisły z ekstraklasy, a potem już na początku ery Tele-Foniki cieszyli się z mistrzostw Polski .

– _Nie ukrywam, że jest coś w rodzaju żalu, bo w Krakowie powstał bardzo mocny zespół. Wiadomo, chciałbym się znaleźć w tamtej drużynie, no ale byłem już w Ruchu Chorzów... Ja tych tytułów nie zdobywałem, ale to ciągle właśnie Wisłę wspominam najmilej _– kończy.

Za tydzień Michał Stolarz, były piłkarz Hutnika Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski