Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władca serc i dusz polskich

Redakcja
Ślady artysty, wizjonera przeszłości i przyszłości, genialnego historiozofa widoczne są w Krakowie Rzecz o Janie Matejce (1838-1893), krakowianinie z urodzenia i miłości do tego magicznego miasta. Twórczością swoją zaważył na myśleniu historycznym wielu pokoleń Polaków. To on stworzył wizję dziejów ojczystych. W każdym razie w drugiej połowie XIX stulecia zaliczał się do najwybitniejszych malarzy historycznych w naszym kraju, a jego europejska pozycja należała także do znaczących. Do tej pory nikt nie dorównał Matejce w wyobrażaniu dziejów ojczystych oraz ich głębokiej interpretacji. Był bowiem Matejko niezrównanym artystą, chorym na wszystko, co narodowe i polskie. Dla pokoleń zrodzonych w niewoli był autentycznym wieszczem - Królem Duchem - kreślącym pędzlem narodowe dzieje, chłoszczącym wszystko zło, co znalazło się w przeszłości.

Michał Rożek

Michał Rożek

Ślady artysty, wizjonera przeszłości i przyszłości, genialnego historiozofa widoczne są w Krakowie

Rzecz o Janie Matejce (1838-1893), krakowianinie z urodzenia i miłości do tego magicznego miasta. Twórczością swoją zaważył na myśleniu historycznym wielu pokoleń Polaków. To on stworzył wizję dziejów ojczystych. W każdym razie w drugiej połowie XIX stulecia zaliczał się do najwybitniejszych malarzy historycznych w naszym kraju, a jego europejska pozycja należała także do znaczących. Do tej pory nikt nie dorównał Matejce w wyobrażaniu dziejów ojczystych oraz ich głębokiej interpretacji. Był bowiem Matejko niezrównanym artystą, chorym na wszystko, co narodowe i polskie. Dla pokoleń zrodzonych w niewoli był autentycznym wieszczem - Królem Duchem - kreślącym pędzlem narodowe dzieje, chłoszczącym wszystko zło, co znalazło się w przeszłości.
 Malował nie tylko dla pokrzepienia serc, lecz także snuł głębokie, historiozoficzne dywagacje na temat historii Polski. Stała się ona dla Matejki niezaprzeczalnym źródłem natchnienia, subtelnym tworzywem, nie tylko krzepiącym skołatane serca rodaków, lecz także uczącym realizmu politycznego, umiejętności wyciągania wniosków z przeszłości. Atakowano Matejkę za konstruowanie niezwykle sugestywnego widzenia przeszłości, wręcz tworzenia narodowego mitu, jakiegoś misterium dziejów ojczystych. Wizje artysty miały jednak przemożne znaczenie moralne, w obrębie bowiem jego niezrównanej twórczości znajdowano wzorce zawsze godne naśladowania. Mistrz tępił i piętnował postawy konformistyczne. A to - zwłaszcza w drugiej połowie XIX stulecia - było bardzo potrzebne narodowi, podzielonemu pomiędzy trzech zaborców, z których austriacki mocno nieraz kokietował Polaków. Przypomnijmy tylko historiozoficzny "Hołd Pruski", "Kazanie Skargi", "Stańczyka", "Batorego pod Pskowem", "Rejtana" i wiele innych płócien, dających sugestywną, niezwykle plastyczną wizję zdarzeń z przeszłości. Z Matejki nasi ojcowie i dziadowie uczyli się historii. To jego wielkość i talent zaważyły niezwykle mocno na potocznym widzeniu przeszłości.
Fabularna sugestywność, płynąca z płócien artysty, jest jego największą wartością malarską. Wszystko to wynikało i płynęło z najgłębszego umiłowania ojczyzny. O patriotyzmie artysty zadecydowało przede wszystkim miejsce urodzenia. To właśnie Kraków, z jego świetną przeszłością, był w czasach Matejki narodową skarbnicą. Powiadano o nim "Ateny Polskie". Przypominał o wielkości narodu, który zaborcy skazali na niebyt. Pozbawili własnego państwa. Wincenty Pol pisał o tym dziwnym mieście: Kraków! Kraków! Co w tym jednem słowie leży dla Polaka. Wjeżdżając do Krakowa, kto nie był Polakiem, ten się nim staje. _Zabytki i pamiątki narodowe oraz historiozujący klimat Krakowa roznieciły w Matejce zamiłowanie do przeszłości, inspirując go do przemyśleń nad losami ojczyzny. Posiadał bowiem Kraków niezwykłą moc przyciągania i asymilowania cudzoziemców. Ten ostatni element jest niezwykle ważny w życiorysie artysty. Pamiętajmy, że ojciec Matejki to Czech z pochodzenia. Kraków w tym przypadku zrobił swoje. Syn - Jan Matejko - jest w pełni Polakiem i to na dodatek bez reszty zakochanym w przeszłości, chorobliwie wrażliwym na wszystko, co polskie i narodowe.
Polska - dawna Rzeczpospolita - przemawiała do Matejki z każdego zakątka podwawelskiego grodu. Uczył się historii z krakowskich zabytków. Nic bowiem lepiej nie przywołuje przeszłości, jak to czynią dzieła sztuki. Pojmował szybko tajemną mowę kamieni, niczym ewangelicznych "lapides vivi". Od najmłodszych lat dała znać o sobie niezwykła pracowitość artysty, który - już jako chłopiec - krążąc po starym Krakowie rysował w szkicownikach portale kamienic, detale z kościołów, królewskie groby, zabytki rzemiosła artystycznego nagromadzone w skarbcach kościelnych czy iluminowane rękopisy znajdujące się w Bibliotece Jagiellońskiej. Wszystko to miało w przyszłości posłużyć malowaniu wielkich historycznych wizji. Artysta służył tylko i wyłącznie Polsce. Obrazy Matejki, wielokrotnie nagradzane, wystawiano w różnych miastach europejskich. Wzbudzały niekłamany zachwyt. Ale nie tylko. Niczym głos sumienia przypominały światu, głównie Europie, o tragedii dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Sugerowały także nieustanną wolę walki o prawo do suwerennego bytu w europejskiej społeczności. Przypominały, że rozbity na trzy części naród nigdy nie pogodził się z sytuacją poddanego ościennym mocarstwom. Szczególne znaczenie miały obrazy Matejki prezentowane za granicą po tragicznym finale powstania styczniowego, gdy dla Polaków pod zaborem rosyjskim pozostawała syberyjska kibitka albo kostur tułaczy. Twórczość Matejki miała zatem nie tylko znaczenie lokalne, lecz także ogólnopolskie. Przypominała, że ongiś na karcie Europy była wielka Rzeczpospolita Obojga Narodów, przynależna do kultury śródziemnomorskiej, z której przed wiekami przejęła greckie poczucie piękna, rzymskie prawo i chrześcijańskie poczucie moralności. To z płócien Matejki uczyła się Europa historii Polski.
 Matejko był nie tylko genialnym ilustratorem dziejów Polski, lecz także wyśmienitym historiozofem, tworzącym symboliczne kody narodowego myślenia, prostującym pokrętne nieraz ścieżki politycznych przekonań i dylematów. Dla takich celów nie zawahał się przed drobnymi historycznymi nieścisłościami, które zauważamy nieraz w jego obrazach. Gdy mu to zarzucała krytyka, odpowiadał: "Żył w tym czasie, był tych, a tych przekonań, usposobień, działał, choć nie w tej chwili, na tym miejscu, ale w tym interesie, sprawie, więc tu być powinien - wreszcie ja maluję epokę, a zapiski kronikarzy i historyków to nie Ewangelia, nie Pismo Święte, ja robię to po swojemu i basta!".
 Matejko to także aktywny patriota, znakomicie znający realia życia pod zaborami. Przez całe życie bardzo obchodziły go aktualne sprawy dotyczące Polski i jej _serca
- jak mawiał - Krakowa. Pomagał aktywnie powstańcom z roku 1863. Bezkompromisowo bronił ojczystych zabytków. Natomiast, kiedy zaistniała patriotyczna potrzeba, nigdy nie szczędził grosza i darowizn. To przecież Matejko podarował na Wawel "Hołd pruski", który w intencji artysty miał stanowić zaczątek zbiorów zamkowych. Wierzył bowiem, że przyjdzie oczekiwana chwila, gdy wojsko austriackie opuści zamkowe podwoje, a po odrestaurowaniu starej monarszej siedziby Piastów i Jagiellonów znajdzie tam miejsce muzeum, przypominające minioną chwałę Polaków. Dzięki niemu w Watykanie zawisł w roku 1883 "Sobieski pod Wiedniem". Matejko osobiście ofiarował go papieżowi Leonowi XIII w dwóchsetną rocznicę odsieczy Wiednia. Obraz ów miał przypominać zwiedzającym Galerię Watykańską wkład Polski w europejskie dziedzictwo, jak również współczesny, niewolniczy los narodu, który przed wiekami bronił Europę przed zalewem tureckiej potęgi. Te iście królewskie dary miały służyć Polsce.
Może się powierzchownie zdawać, że artysta tylko pędzlem przywoływał przeszłość, po to, aby uporać się z problemami współczesnymi, by pomóc społeczeństwu w budowie wizji przyszłości. Symbolem tego zdaje się zamyślony "Stańczyk" czy wieszcza siła przemawiająca z "Wernyhory". Patriotyzm Matejki to nie tylko gigantyczne płótna, naładowane historycznymi postaciami, lecz także: "Dzieje cywilizacji w Polsce", "Ubiory w Polsce" i "Poczet królów polskich". Miłość do ojczyzny przejawiała się u Mistrza Jana w codzienności, w zaangażowaniu w sprawy krakowskie. Ten typ działalności obywatelskiej śmiało można określić pozytywistycznym podejściem do życia, choć dusza twórcy była na wskroś romantyczna. Walka o ukochany Kraków, dzieła sztuki skupione w tym mieście. Wreszcie problem organizacji patriotycznych uroczystości, które, cokolwiek by o nich rzec, integrowały rozbite pomiędzy trzech zaborców społeczeństwo. Zwłaszcza w drugiej połowie XIX stulecia oczy Polaków zwracały się ku Krakowowi. Matejko czynnie uczestniczył w tego typu wydarzeniach, jak choćby otwarcie w roku 1869 grobu króla Kazimierza Wielkiego. Obchodziło go w Krakowie wszystko: orzeł widniejący na Bramie Floriańskiej (projekt J. Matejki), restauracja katedry wawelskiej, odnowienie Sukiennic, przy których współpracował z architektem Tomaszem Prylińskim, nieraz korygując jego projekty. Nie można też pominąć restauracji ołtarza mariackiego Wita Stwosza czy odnowienia (1889-1891) wnętrza kościoła Mariackiego, dla którego polichromię osobiście zaprojektował, czyniąc to nieodpłatnie. Dla Matejki był to nie tylko obowiązek, lecz kategoryczny imperatyw, płynący z rzetelnego patriotyzmu. Szczególnie bliska mu była katedra wawelska. Do niej był najbardziej przywiązany, wyczuwając bezbłędnie wielkość dziejową, zawartą w murach tej czcigodnej świątyni. Przyjaciel artysty, Izydor Jabłoński, pisał: Nikt może z takim pietyzmem nie stąpał po posadzce katedry, jak Jan Matejko, któremu zdawało się, że po ciałach zasłużonych chodzi, a każdego kamienia mowę rozumiał. Zdaniem Matejki, katedra to - "sama chwała królów, Narodu i świętych; tam potrzeba takiego blasku, takiego przepychu, któryby wszystko wyraził, wszystko przypomniał, wszystkiego był godny".
 Szanował Matejko przeszłość i chciał ją przekazać potomnym. Uważał to za patriotyczny obowiązek każdego, bez wyjątku, Polaka. Wszędzie, gdzie tylko zaistniała potrzeba, angażował się z nieskrywaną pasją, wierząc niezbicie, że czyni to dla dobra umiłowanej ojczyzny. Uczył nas wszystkich Polski nie tylko malarstwem, lecz także aktywną postawą wobec rzeczywistości. Nie było bowiem takiego zdarzenia w XIX wieku w Krakowie, które by się obyło bez Jana Matejki, choć nie zawsze jego pasja i głęboka wiedza znajdowały uznanie u władz miasta.
W czasach polskiego bezkrólewia w XIX stuleciu on przejął rząd dusz. Był tego w pełni świadom. W roku 1878, od władz Krakowa odbierając symboliczne berło "panowania w sztuce", powiedział te słowa: Dziś interregnum. Dlatego to Wy, reprezentanci miasta i Narodu, w bezkrólewiu obecnym, jakby na elekcji, ozdabiacie swego, jak go nazywacie, mistrza godłem królewskości, berłem tradycyjnym, bo na nim w napisach żłobione smutne i świetne dzieje Ojczyzny. _Matejko czuł się - i to bez zarozumiałości - władcą serc i dusz polskich. Pozostał nim do dziś, stworzywszy stereotyp patrzenia na dzieje Polski. Już u schyłku życia stworzył sugestywny królewski poczet, który, bez przesady, zawędrował w formie reprodukcji do każdego polskiego domu. To królewskie wizerunki Matejki stały się, obok wielkich obrazów, kodem ilustracyjnym przemawiającym do któregoś już pokolenia Polaków. Jego gigantyczne wizje uczą, tak jak przed stuleciem, ojczystej przeszłości, rozumienia wartości tworzonych przez naród. Są nade wszystko przepojone prawdziwym patriotyzmem, nie apologetycznym, lecz krytycznym.
 Ślady artysty, wizjonera przeszłości i przyszłości, genialnego historiozofa widoczne są w Krakowie. Tu spędził całe życie, a miejsca te zachowały pamięć o wielkim malarzu, szczerze oddanym narodowej sprawie. Gdy 1 listopada 1893 roku bezpowrotnie odszedł do wieczności, na pogrzebie żegnał go dźwięk królewskiego "Zygmunta", żal i podziw rodaków, których uczył rozumienia przeszłości. Pisał o nim te słowa jego uczeń Stanisław Wyspiański:
 _Był mały, jako ludzie ciałem drobni

 i przygarbiony nie wiekiem, lecz pracą;
 był z tych, którzy są Aniołom podobni,
 których żywoty wiele wykołacą,
 ...............................
 Do pocałunku głowę chylił w długich lokach,
 z oczu mu gorzał żar - taki w prorokach...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski