- Już jest, przyleciał - powiadomiła naszą redakcję ucieszona pani Marta, mieszkanka ulicy Szlifierskiej w Krakowie, na posesji której jedno ze swych trzech gniazd ma bocian Właduś.
Chwilę później dzwonili już do nas z dobrymi wiadomościami pracownicy zakładu Szlifierskiego. Obok firmy zlokalizowane są dwa pozostałe gniazda, z których korzysta bocian. Ptak, jak co roku, został powitany przez oczekujących go mieszkańców Szlifierskiej mięsnym poczęstunkiem. Wszyscy tu wiedzą , że bocian Właduś uwielbia kurze serduszka.
Tak właśnie przez lata dokarmiał go, w czasie suszy lub powodzi, właściciel zakładu - nieżyjący już Władysław Pietrzak. Za jego czasów przy najstarszym gnieździe zainstalowana była nawet kamera i można było podglądać życie rodzinne oswojonego bociana.
Teraz „obowiązki” dokarmiania ptaka przejęli pracownicy szlifierni i oraz pani Marta wraz z mężem.
- Co roku bardzo się boimy, czy Właduś da radę przelecieć przez niebezpieczne rejony: czyli miejsca, gdzie toczy się wojna lub gdzie dla sportu strzela się do migrujących ptaków - opowiada pani Marta. - Na szczęście to bardzo mądry ptak.
Właduś jakoś pogodził się z utratą największego przyjaciela - pana Władysława. Po jego śmierci długo szukał go na posesji. Nie mógł się też zdecydować, gdzie ostatecznie osiąść, na którym gnieździe. Teraz stara się obdzielać swoją przyjaźnią dwie posesje. Chętnie wstępuje tam na poczęstunek. Zagląda do okien. Ale nie pozwala na to swej partnerce.
23-letni samiec nie godzi się też, aby jego dzieci zajmowały wolne gniazda. Przegania je.
Zaraz po powrocie z Afryki zajął się naprawą gniazda. Przygotowuje je na powrót samicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?