Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władza służy przedsiębiorcom czy utrudnia im działalność?

Zbigniew Bartuś
Samorządy a biznes. Wiele zmieniło się na lepsze, ale niektórzy urzędnicy wciąż nie potrafią zrozumieć, że są wyłącznie po to, aby służyć obywatelom, w tym właścicielom firm, a nie zadręczać ich formalizmem i swoimi humorami.

– Skończyły się widowiskowe akcje służb o szóstej nad ranem. Nie ma dziś masowego rozwalania firm przez skarbówkę, jak to się zdarzało w minionej dekadzie. Ale w relacjach władzy i urzędników z biznesem mamy jeszcze wiele do zrobienia – mówi Stefan Adamczyk, prezes Chrzanowskiej Izby Gospodarczej zrzeszonej w Małopolskim Porozumieniu Organizacji Gospodarczych.

Adam Szejnfeld, świeżo wybrany europoseł, a wcześniej wieloletni poseł PO i były wiceminister gospodarki, podkreśla, że w ostatnich latach Sejm uchwalił ogromną liczbę zmian w przepisach, których celem było ułatwienie działalności przedsiębiorcom.

Stefan Adamczyk przyznaje, że tak było, ale… – Druga strona medalu jest taka, że większość właścicieli firm, zwłaszcza drobnych, coraz bardziej gubi się w tych zmianach. Prawo stało się nieznośnie skomplikowane i właściwie nikt nie jest w stanie go na bieżąco stosować bez pomocy fachowców z zewnątrz – twierdzi szef Chrzanowskiej Izby Gospodarczej.

Chwali przy tym „zmiany mentalne”, jakie – według obserwacji większości przedsiębiorców – dokonały się w lokalnych urzędach i instytucjach, jak urząd skarbowy i starostwo. W tym ostatnim pomogło zatrudnienie odpowiedniego urzędnika, który rozumie problemy przedsiębiorców oraz to, że władza bierze pieniądze za pomaganie obywatelom.

– Nagle okazało się np., że przy wsparciu kompetentnego pracownika w powiecie da się załatwić sprawy związane z pozwoleniem na budowę w ciągu 30 dni – opisuje prezes Adamczyk. Jego zdaniem dobre praktyki powinny być wszędzie szeroko promowane i upowszechniane. Nadal daje jednak o sobie znać chroniczny brak zaufania między władzą i obywatelami.

– To działa w obie strony. Część mieszkańców z góry traktuje urzędników jak wrogów, a tymczasem w urzędach pracują przecież ich bliscy, znajomi, sąsiedzi. Ludzie jak oni. Odrobina wzajemnego szacunku poprawiłaby relacje i wiele by ułatwiła – uważa Marek Sowa, marszałek Małopolski. W jego opinii, w lokalnych urzędach przedsiębiorcy mogą coraz częściej liczyć na zrozumienie, życzliwość i chęć pomocy.

– Tam, gdzie tego nie ma, powinni interweniować u włodarzy. Tak samo wtedy, gdy urzędnik przekracza swoje kompetencje, żąda np. zaświadczeń, gdy prawo wymaga jedynie oświadczeń. Razem musimy poprawiać system – apeluje marszałek. Według niego, przedsiębiorcy zbyt często pozostają bierni wobec nieprawidłowości, a potem między sobą – lub na różnych spotkaniach – narzekają.

– A my chcielibyśmy wiedzieć, co konkretnie podległe nam urzędy robią źle, aby to zmienić na lepsze – podkreśla Marek Sowa.

Na to samo zwraca uwagę małopolski poseł Tadeusz Arkit. W jego opinii problemem jest brak jednolitej organizacji przedsiębiorców. W wielu krajach zachodnich przynależność do samorządu gospodarczego jest obowiązkowa – reprezentując miliony właścicieli firm wpływa on bezpośrednio na tworzenie prawa, czuwa nad wszelkimi nowelizacjami i alarmuje, gdy coś jest nie tak.

– W Polsce mamy z jednej strony silne centrale związków zawodowych, a z drugiej dość słabe, mocno rozdrobnione i zrzeszające tylko ułamek przedsiębiorców organizacje gospodarcze. W takiej sytuacji nie można mówić o równowadze – podkreśla Arkit.

Poseł przyznaje, że podczas tworzenia niektórych ustaw nie do końca wie, jaki będzie ich realny wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorców, zwłaszcza tych drobnych – bo większy biznes ma przynajmniej swych rzeczników w postaci Business Centre Clubu i Lewiatana.

– Projekt ustawy o powszechnym samorządzie gospodarczym leży w Sejmie od ładnych paru lat i nic się z nim nie dzieje – odpowiada Franciszek Kołodziej, wiceprezes ChIG.

Jego zdaniem silny głos przedsiębiorców jest konieczny, by załatwić w końcu sprawy, których przez ćwierć wieku wolności nie udało się zmienić. Potrzeba jednak nie tylko zmian systemowych, ale i mentalnych, bo na razie polscy przedsiębiorcy wzajemnie sobie nie ufają, są mało zaangażowani społecznie, niechętnie się zrzeszają i generalnie działają na zasadzie „każdy sobie rzepkę skrobie”.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski