Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze Podhala odpowiadają krytykom

Maciej Zubek
Prezes Agata Michalska (w środku) nie wie jeszcze, kto będzie trenerem
Prezes Agata Michalska (w środku) nie wie jeszcze, kto będzie trenerem fot. Maciej Zubek
Ekstraklasa hokeja. W specjalnie zwołanej konferencji prasowej, w trakcie której podsumowano zakończony sezon 2016/2017, udział wzięli prezes Agata Michalska, dyrektor sportowy Marek Ziętara i trener Marek Rączka.

Przypomnijmy, że „Szarotki” sezon zakończyły na czwartym miejscu. To w nowotarskim środowisku wywołało raczej negatywne odczucia, co wedle opinii władz klubu jest nieco krzywdzące. - Wykonaliśmy minimum. Cel zakładał bycie w czwórce i udało się go trzeci rok z rzędu zrealizować. Na pewno brak medalu pozostawia niedosyt, ale najważniejsze jest, że trzymamy poziom, zaliczając się od dłuższego czasu do ścisłej czołówki polskich klubów - przyznała prezes Agata Michalska.

- Niewielu wie o naszych problemach w trakcie trwania play-off. Nie mówiliśmy o tym w sezonie, by nie ułatwiać sprawy naszym przeciwnikom. One jednak zaważyły w zdecydowanym stopniu na naszym końcowym wyniku - twierdzi trener Marek Rączka.

Wydział Gier i Dyscypliny PZHL pozytywnie odniósł się do prośby Ziętary. Przypomnijmy, że były szkoleniowiec TatrySki Podhale Nowy Targ, który po incydencie z sędzią Michałem Bacą został w październiku zdyskwalifikowany na rok, po sześciu miesiącach mógł starać się o anulowanie dalszej części kary. Skorzystał z tego i od 1 kwietnia może wrócić do pracy trenera. - Było, minęło. Nie chcę wracać do __tego co się wydarzyło - odniósł się do swojej dyskwalifikacji, wzbraniając się jednak z jasną deklaracją powrotu na ławkę trenerską Podhala. - Czas pokaże - powiedział.

Prezes Michalska zapewniła, że będzie czynić starania by namówić 46-letniego szkoleniowca do pracy z zespołem: - Byłoby głupotą z mojej strony gdybym tego nie zrobiła. Mamy na miejscu trenera z __ponad 20-letnim doświadczeniem, który doskonale zna ten zespół. Nie można przejść obok tego obojętnie - zapewnia Michalska.

Ewentualny powrót do roli pierwszego szkoleniowca zespołu Ziętary, wiąże się z degradacją Rączki ponownie do roli asystenta. - Nie będę miał z tym problemu. Przyda mi się jeszcze nauka. Tej nigdy za wiele - przekonuje Rączka.

Ziętara odniósł się do słów krytyki ze strony kibiców i ekspertów. - Pamiętajmy, że bardzo łatwo jest coś zburzyć, a zbudować dużo trudniej -_mówi. -Przypomnijmy sobie okoliczności, w jakich wspólnie z zarządem zaczynaliśmy pracę w 2012 roku. Złożenie tego wszystkiego na nowo kosztowało nas wiele sił i zdrowia. Udało się na tyle, że od trzech lat jesteśmy znów liczącą się siłą w naszej lidze. Wiem, że wszystkim marzą się złote medale. Pewnych realiów na ten moment nie przeskoczymy. Wiemy, o czym mówimy. Są tuzy finansowe w naszej lidze, które mając potężne budżety, skupują co najlepsze.Powiedzmy sobie szczerze, dziś na polskim rynku jest 14-15 wartościowych zawodników i tak naprawdę kto im zapłaci więcej, ma drużynę i wyniki na miarę oczekiwań. My nie mamy w klubie Copperfielda, który z kapelusza wyczaruje nam pieniądze, ani Kaszpirowskiego, który by uleczył nasze finanse. To nie oznacza, że zaprzestajemy w wysiłku, by zbudować zespół na _swoich wychowankach. Ten kierunek będziemy kontynuować - podkreślił Ziętara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski