Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciel Wikipedii zaskarżył karę za treści, opowiadające o zbrodniach wojennych Rosji na Ukrainie

Andrzej Pisalnik
Andrzej Pisalnik
Sąd w Moskwie uznał, że treści publikowane w rosyjskojęzycznej Wikipedii zawierają dezinformację i stanowią zagrożenie dla ładu społecznego w Rosji
Sąd w Moskwie uznał, że treści publikowane w rosyjskojęzycznej Wikipedii zawierają dezinformację i stanowią zagrożenie dla ładu społecznego w Rosji
Wikimedia Foundation, zarządzająca serwisami internetowymi, tworzonymi przez internautów, w tym Wikipedią, złożyła apelację na nałożoną przez sąd w Moskwie karę pieniężną za odmowę usunięcia z wolnej encyklopedii treści, opowiadających o zbrodniach wojennych, popełnianych przez Rosję na Ukrainie.

Chodzi o kilka artykułów w rosyjskojęzycznej wersji Wikipedii, które opowiadają o prowadzonej przez Rosję wojnie na Ukrainie. Są to m. in. artykuły pt. „Bitwa o Kijów (2022)”, „Zbrodnie wojenne w czasie rosyjskiej inwazji na Ukrainę”, „Ostrzał szpitala w Mariupolu”, „Rzeź w Buczy” oraz inne materiały obiektywnie przedstawiające bieg wydarzeń na Ukrainie po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji.

Rosyjskie ustawodawstwo o tak zwanych fejkach i dyskredytacji rosyjskiej armii nie dopuszcza publikacji w rosyjskojęzycznym segmencie Internetu obiektywnych informacji o przebiegu wojny na Ukrainie, której w Rosji nie wolno nawet nazywać wojną.

Wobec tego rosyjska agencja Roskomnador, zwalczająca nieprawomyślne treści w Internecie, stawiała wobec właścicieli Wikipedii żądania usunięcia treści, burzących propagandowy obraz o „uzasadnionej wojskowej operacji specjalnej”, prowadzonej przez Rosję na Ukrainie. Po niewykonaniu przez Wikimedia Foundation zaleceń Roskomnadzoru sędzia rejonowego sądu tagańskiego Moskwy wydał werdykt, mówiący o tym, że właściciel Wikipedii powinien zapłacić karę pieniężną wysokości 5 milionów rubli.

W uzasadnieniu werdyktu moskiewski sędzia napisał, że „dezinformacja", która jest zawarta w Wikipedii, stanowi "zagrożenie dla ładu społecznego w Rosji”.

W przeliczeniu na walutę USA zasądzona przez moskiewskiego sędziego kwota wynosi 88 tysięcy dolarów i jej zapłacenie nie zachwiałoby płynności finansowej Wikimedia Foundation. Właściciele Wikipedii postanowili jednak decyzję sądu zaskarżyć, a przy okazji wytłumaczyć, na czym polega wolność wypowiedzi i działalność wolna od cenzury państwowej.

Informację o złożeniu apelacji na werdykt sądowy Wikimedia Foundation opublikowała na swojej stronie internetowej.

- Werdykt oznacza, że prawdziwe i sprawdzone informacje Wikipedii, nie odpowiadające treści sprawozdań rosyjskiego rządu, stanowią „dezinformację” – cytują autorzy publikacji prawnika Wikimedia Foundation Stephena LaPorte i dodają, że według eksperta „celem rządu Rosji jest w tym przypadku wyeliminowanie informacji, która stanowi o życiu i śmierci ludzi w czasie kryzysu”.

„Stanowczo nawołujemy sąd do zmiany decyzji na taką, aby wspierała ona prawo dostępu do wiedzy dla każdego i respektowała swobodę wyrażania opinii” – napisali do rosyjskiego sądu przedstawiciele Wikimedia Foundation.

W apelacji, skarżącej decyzję moskiewskiego sądu właściciel Wikipedii podkreśla także, iż wydalanie informacji „stanowi naruszenie praw człowieka”. Ponadto Wikimedia Foundation, zarządzająca zasobami w ponad 300 językach świata stwierdziła, iż „nie podlega jurysdykcji Rosji” i nie wykona decyzji rosyjskiego sądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Właściciel Wikipedii zaskarżył karę za treści, opowiadające o zbrodniach wojennych Rosji na Ukrainie - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski