Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele działek w Skrzeszowicach czekają na zmianę trasy przebiegu gazociągu. Boją się wybuchu gazu

Ewa Tyrpa
Ewa Tyrpa
fot. archiwum
Mieszkańcy Skrzeszowic w gminie Kocmyrzów-Luborzyca interweniują gdzie mogą w sprawie wycofania się firmy GAZ-SYSTEM z budowy gazociągu przez ich działki.

Nowe narzędzie do walki z cyberprzestępczością od CERT Polska

od 16 lat

- Ulokowanie w pobliżu naszych działek i na nich gazociągu oraz zespołu zaporowo-upustowego uważamy za duży błąd projektantów i narażanie nas na zagrożenie wybuchem – przekonują właściciele nieruchomości w Skrzeszowicach.

Chodzi o projektowany teraz gazociąg Wężerów w gminie Słomniki do ul. Przewóz w Krakowie o średnicy DN 700 mm, ciśnieniu 8,4 MPa i długości 44 kilometrów. W Skrzeszowicach sieć ma przebiegać na odcinku około 2,5 kilometra. Tu też zaplanowano budowę instalacji - zespołu zaporowo-upustowego.

- Nie jesteśmy przeciwni budowie gazociągu, ale wyznaczeniu go inną niekolizyjną trasy, z dala od zabudowań. Proponujemy poprowadzenie go przez niezabudowane działki Skarbu Państwa – przekonują mieszkańcy.

Dowiedzieli się, że ich zdaniem najmniej kolizyjna trasa, była kilkakrotnie zmieniana.
Marek Jamborski, wójt gminy Kocmyrzów-Luborzyca podkreśla, że nie jest to gminna inwestycja, tylko Gaz-Systemu w ramach specustawy.
Zaznacza, że online zorganizował spotkanie z inwestorem i mieszkańcami, ale Gaz-System nie zmienił zdania.

Mieszkańcy liczą, że włodarz gminy włączy się w pomoc i np. jak jeszcze niedawno burmistrz Skawiny, będzie interweniował u decydentów.

Przypomnijmy, w Skawinie po interwencji mieszkańców i wsparciu włodarza gminy, Gaz-System całkowicie zmienił przebieg gazociągu. Poprowadzono go nową trasą poza budowlanymi terenami. Wójt zdeklarował powrót do rozmów.

Właściciele działek w Skrzeszowicach odwołali się od decyzji marszałka województwa małopolskiego w sprawie zatwierdzenia robót geologiczno-inżynierskich dla tej inwestycji. Napisali też do wielu instytucji, m.in. do GAZ-SYSTEMU, Skarbu Państwa, Najwyższej Izby Kontroli, ministra środowiska i klimatu i wojewody małopolskiego. Zapowiadają protesty i interwencje w jeszcze innych instytucjach.

Liczą też na wsparcie wójta Jamborskiego. Dlatego przedstawiciele właścicieli nieruchomości przyszli na ostatnią sesję Rady Gminy. Zaprezentowali radnym swój punkt widzenia i pisemnie zwrócili się o pomoc do wójta, licząc na jego interwencję u wojewody małopolskiego. Taką deklarację usłyszeli od włodarza gminy podczas sesji RG.
Wójt Jamborski obiecał, że skontaktuje się w tej sprawie z wojewodą małopolskim oraz z przedstawicielami inwestora (GAZ-SYSTEM-u).

Cmentarz nie jest przeszkodą?

Mieszkańcy dziwią się też, że gazociąg ma być poprowadzony przez cmentarz epidemiczny z II połowy XIX wieku.

- Należ uszanować to miejsce – mówią nasi rozmówcy.

Przytaczają, że znajdują się na nim szczątki setek ludzi zmarłych na cholerę, a także przynajmniej 470 żołnierzy poległych w czasie I Wojny Światowej.

Iwona Dominiak, rzeczniczka prasowa GAZ-SYSTEMU zapewniła, że trasa gazociągu nie narusza terenu cmentarza, że jest on w odległości 130 metrów od trasy gazociągu. Inwestor przed rozpoczęciem prac wykona badania archeologiczne i zapewni nadzór archeologiczny w trakcie inwestycji.

Pani rzeczniczka podkreśla, że firma analizuje wszystkie racjonalne uwagi mieszkańców, ale musi uwzględniać różne uwarunkowania, m.in. topograficzne, geologiczne, plan zagospodarowania przestrzennego. Stwierdziła, że projektanci wielokrotnie rozmawiali z właścicielami, niewyrażającymi zgody na przebieg projektowanej inwestycji. Właściciele otrzymali mapy trasy oraz informacje o podstawowych parametrach, a 10 stycznia na spotkaniu zdalnym projektanci zaproponowali dokonanie niewielkich korekt.

Jednak małe przesunięcia rury nie satysfakcjonują właścicieli działek, które z powodu sąsiedztwa gazociągu znacząco stracą na wartości i dodatkowo mogą spowodować sąsiedzkie konflikty.

- Oprócz 10 styczna, nie było żadnych spotkań z projektantami – zaprzeczają nasi rozmówcy.

Iwona Dominiak przekonuje, że gazociąg nie blokuje w przyszłości możliwości zabudowy mieszkaniowej zgodnej z planem zagospodarowania.

- Zespół zaporowo-upustowy został umiejscowiony z dala od istniejącej zabudowy. Powstanie w standardach zapewniających maksymalny możliwy poziom bezpieczeństwa – napisała pani rzecznik.

Za blisko zabudowań

To nie przekonuje naszych rozmówców, którzy są przeciwni lokalizacji zespołu w tak bliskiej odległości od zabudowań, co może być bardzo niebezpieczne w chwili awarii lub upustu gazu do atmosfery. Znają różne przypadki, np. rozszczelnienia się rur, dlatego podtrzymują swoje stanowisko, tym bardziej, że widzą techniczne możliwości ulokowania zespołu w bezpieczniejszych i odleglejszych miejscach.

Twierdzą, że lokalizacja nie jest zgodna z Rozporządzeniem Ministra Gospodarki z 26 kwietnia 2013 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać sieci gazowe i ich usytuowanie. Nie zgadzają się z argumentami inwestora, bo najbliższy dom znajduje się 30 metrów od gazociągu.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski