MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Własne boisko to przekleństwo

Redakcja
Rozpędzonego napastnika Kolejarza Macieja Kowalczyka stara się powstrzymać wślizgiem obrońca niecieczan Jakub Czerwiński Fot. (KOW)
Rozpędzonego napastnika Kolejarza Macieja Kowalczyka stara się powstrzymać wślizgiem obrońca niecieczan Jakub Czerwiński Fot. (KOW)
STRÓŻE. Zasłużone zwycięstwo "Słoników" w małopolskich derbach

Rozpędzonego napastnika Kolejarza Macieja Kowalczyka stara się powstrzymać wślizgiem obrońca niecieczan Jakub Czerwiński Fot. (KOW)

KOLEJARZ STRÓŻE - TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA 0-3 (0-1)

0-1 Pawlusiński 17

0-2 Szczoczarz 50

0-3 Szczoczarz 75

Sędziowali: Jacek Małyszek oraz Mariusz Szumidaj i Michał Pastusiak (wszyscy z Lublina). Żółte kartki: Zawadzki 20 (za faul na Lipeckim), Niane 25 (za dyskusję z arbitrem), Szufryn 37 (za faul na Drozdowiczu), Walęciak 81 (za dyskusję z sędzią), Stefanik 88 (za faul na Drozdowiczu), Kowalczyk 90+1 (za symulowanie faulu) - Jarecki 42 (za faul nas Cichym), Baran 44 (za faul na Niane), Lipecki 86 (za faul na Chrapku). Widzów 500.

Kolejarz: Lisak - Cichy, Szufryn, Markowski, Walęciak - Chrapek, Niane (46 Gryźlak), Stefanik, Cebula (16 Zawadzki), Wolański - Kowalczyk.

Termalica Bruk-Bet: Nowak - Ł. Kowalski, Czerwiński, Pleva, Jarecki - Biskup (82 Szałęga), Baran (84 Metz), Lipecki, Pawlusiński (90 Piątek) - Drozdowicz, Szczoczarz.

Dla każdego interesującego się rozgrywkami I ligi nie jest tajemnicą, że świetnie spisujący się w spotkaniach wyjazdowych Kolejarz, na własnym boisku traci połowę ze swej wartości. Dla silnej kadrowo Termaliki Bruk-Betu nie sprawia natomiast większej różnicy, gdzie potyka się ze swymi rywalami. Na bezpośrednią konfrontację sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn oczekiwano zatem w Stróżach z niemałą dozą wątpliwości. Przebieg spotkania potwierdził zasadność tych obaw. Miejscowi potwierdzili, że gra na stadionie w Stróżach jest dla nich przekleństwem, z czego skwapliwie skorzystali przyjezdni, wracając do Niecieczy z kompletem punktów.

Rozpoczęło się obiecująco, jako że obydwie drużyny nie kalkulowały, od pierwszych minut przystępując do ataków. Gorąco pod bramką gospodarzy zrobiło się w 10 min. Na strzał z narożnika pola karnego zdecydował się Krzysztof Lipecki, lecz bezbłędnie zachował się Łukasz Lisak. W 13 min zatrudnienie znalazł z kolei Sebastian Nowak, pewnie łapiąc zmierzającą w środek bramki piłkę po uderzeniu z woleja Michała Chrapka. Tuż po upływie pierwszego kwadransa trener miejscowych zmuszony został do dokonania zmiany. Kontuzji nabawił się Konrad Cebula, którego zastąpił Dariusz Zawadzki. Oznaczało to, że miejscowi skupią się raczej na wyprowadzaniu akcji zaczepnych ze środka pola. Tymczasem w 17 min po kontrze gości wywrócił się plan taktyczny opracowany przez szkoleniowca gospodarzy, a zburzył go skutecznym strzałem Dariusz Pawlusiński. Stracony gol wprowadził w szeregi stróżan sporo nerwowości, a że i gracze rywali nie przebierali w środkach, gra niepotrzebnie się zaostrzyła, nad czym nie bardzo potrafił zapanować arbiter z Lublina. Na składniejszą akcję Kolejarz zdobył się dopiero w 32 min. Przed szansą stanął Maciej Kowalczyk, ale w porę piłkę odebrali mu obrońcy z Niecieczy. Tuż przed zakończeniem obfitującej w faule, żółte kartki i niedokładności pierwszej połowy goście powinni byli podwyższyć prowadzenie. Po strzale Jakuba Biskupa i interwencji Łukasza Lisaka, piłkę z linii bramkowej wybił Krzysztof Markowski.
Co nie udało się niecieczanom przed przerwą, powiodło się wkrótce po wznowieniu gry. Na listę strzelców wpisał się wówczas Szczoczarz, przy czym już wcześniej bliski posłania piłki do siatki był Drozdowicz, po którego "główce" udanie interweniował bramkarz Kolejarza. Uciekające punkty nie wpłynęły na zasadniczą zmianę w poczynaniach zawodników ze Stróż. Próby konstruowania przez nich ataków raziły niedokładnością, mnożyły się niecelne podania. Znacznie korzystniej prezentujący się zawodnicy z Niecieczy wyczekiwali natomiast na okazję do zadania kolejnego trafienia. O zdobycie kontaktowego gola mógł jednak pokusić się w 61 min Michał Gryźlak. Wprowadzony w przerwie na boisko pomocnik celnie strzelił z 7 m, ale na miejscu znalazł się Nowak. Podopieczni Dusana Radolsky'ego wyprowadzili w rewanżu błyskawiczną kontrę, zakończoną rzutem rożnym. Po jego wykonaniu tuż nad poprzeczką z 8 m główkował Łukasz Kowalski. Bogata w wydarzenia okazała się 65 min zawodów. Najpierw Kowalczyk z 5 m nie trafił do bramki Termaliki Bruk-Betu, a w odpowiedzi Szczoczarz przegrał pojedynek z Lisakiem.

Mecz nabrał rumieńców, a kolejnym przejawem wzmożonej aktywności graczy obu drużyn była minimalnie chybiona przymiarka Pawlusińskiego, wykonującego rzut wolny z 30 m. W 70 min z dobrej strony pokazał się niewidoczny do tej pory Michał Chrapek. Ograł on w narożniku pola karnego dwóch rywali, lecz innym obrońcom gości udało się zablokować jego dośrodkowanie. W 72 min kontrowersyjną decyzję podjął arbiter, nie dopatrując się faulu na Kowalczyku. Nie zawahał się natomiast odesłać na trybuny zbyt gwałtowanie protestującego przeciw takiemu postanowieniu trenera Przemysława Cecherza, a jego los podzielił masażysta Kolejarza. Gospodarze resztek nadziei pozbawieni zostali na kwadrans przed końcem potyczki, gdy po podręcznikowo skonstruowanej kontrze Szczoczarz po raz trzeci zmusił Lisaka do kapitulacji. W 84 min wynik znów mógł ulec zmianie na korzyść "Słoników", lecz tym razem w decydującym momencie Pawlusiński nie opanował piłki.

Spotkanie zakończyło się zatem jak najbardziej zasłużonym zwycięstwem niecieczan, którzy potwierdzili ekstraklasowe aspiracje. Daniel Weimer

JAK PADŁY BRAMKI

0-1 Biskup pociągnął do końcowej linii, skąd wycofał futbolówkę do Drozdowicza. Jego strzał sparował przed siebie Lisak, a na dobitkę tylko czyhał Pawlusiński, z 5 m kierując piłkę do pustej bramki.

0-2 Z 16 m uderzył Drozdowicz, bramkarz Kolejarza na moment zażegnał niebezpieczeństwo, ale Szczoczarz uprzedził Dawida Szufryna, z 5 m wpychając futbolówkę do siatki.

0-3 Po rzucie rożnym dla Kolejarza przyjezdni wyprowadzili kontrę. Z lewej strony boiska dośrodkował Biskup, a nadbiegający Szczoczarz z 7 m głową posłał piłkę do bramki.

ZDANIEM TRENERÓW

Przemysław Cecherz, Kolejarz:

- Termalica Bruk-Bet wygrała zasłużenie, była dzisiaj zespołem pod każdym względem lepszym. Nie poznawałem natomiast swojej drużyny, która stoczyła najsłabszy mecz w tym sezonie. Mieliśmy zagrać dokładnie tak, jak uczynili to przeciwnicy. Stracone punkty postaramy się odrobić w dwóch czekających nas teraz meczach wyjazdowych. Spotkanie nie było na tyle brutalne, by sędzia musiał tak często sięgać po żółte kartki. Nie wiem, za co zostałem odesłany przez niego na trybuny. Nikogo przecież nie obraziłem, wyraziłem jedynie swój pogląd na temat rozwoju sytuacji na boisku.

Dusan Radolsky, Termalica Bruk-Bet:

- Graliśmy na trudnym terenie, tym bardziej cieszę się z trzech punktów. Myślę, że uczciwie na nie zapracowaliśmy. Niektóre momenty w grze mojego zespołu były bardzo dobre, ale trudno mówić o doskonałości. W zespole wciąż pozostaje wiele do poprawienia, głównie w odniesieniu do realizacji założeń taktycznych. Dzisiaj zwycięstwo wywalczyła cała ekipa, wszyscy zawodnicy zagrali z ogromnym zaangażowaniem. Pracy sędziego wolałbym nie komentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski