Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Własny dziadek by ją zabił

Włodzimierz Jurasz
Książka. "Listę Schindlera widziałam dawno temu. Pamiętam, że było to w połowie lat 90., w czasie studiów w Izraelu. Wszyscy wtedy mówili o dramacie Stevena Spielberga poświęconym Holocaustowi.

Ja obejrzałam go dopiero w telewizji (…). Film nie zrobił na mnie szczególnego wrażenia, zakończenie wydawało mi się wręcz kiczowate, zbyt hollywoodzkie. Lista Schindlera to był dla mnie film, jakich wiele. Nie miałam z nim nic wspólnego".

Tak swój pierwszy kontakt z historią Żydów ocalonych w Krakowie przez niemieckiego przemysłowca, obozem w Płaszowie i jego ofiarami wspomina Jennifer Teege - urodzona w roku 1970 córka Niemki i Nigeryjczyka, wychowana w rodzinie adopcyjnej, mieszkająca w Hamburgu pracownica reklamy. Osoba, choćby z racji wieku, niemająca nic wspólnego z opowiedzianymi w tym filmie wydarzeniami. Potraktowana jednak przez Los i Historię wyjątkowo okrutnie. Bo w kilka lat później Jennifer Teege dowiedziała się w końcu, że jest wnuczką Amona Goetha, przedstawionego w filmie zbrodniarza, w roku 1946 skazanego na śmierć i straconego.

Jak pisze Jennifer Teege do odkrycia doszło przypadkowo, w hamburskiej bibliotece. Wziąwszy do ręki książkę "Muszę przecież kochać swojego ojca, czyż nie", dostrzegła podtytuł "Historia Moniki Goeth, córki komendanta obozu koncentracyjnego z Listy Schindlera. Choć Jennifer była dzieckiem adoptowanym, znała swoją historię i nazwisko biologicznej matki, sama na pierwszych szkolnych zeszytach podpisywała się "Goeth". W książce znalazła fotografie mamy i babci…

Książka "Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił" to kolejna publikacja potomka niemieckiego zbrodniarza, będąca traumatycznym rozliczeniem z rodzinnym dziedzictwem (wspomnijmy Niklasa Franka "Mój ojciec Hans Frank" i "Moja niemiecka matka"). "Wszystko, co do tej pory tworzyło moje życie zostało nagle podane w wątpliwość: bliska relacja z moimi przybranymi braćmi, przyjaźnie, które zawarłam w Izraelu, mój mąż, moi dwaj synowie. Całe moje życie było kłamstwem? Poczułam się, jakbym panoszyła się na świecie pod fałszywym nazwiskiem" - pisze autorka.

Jennifer Teege nie nosi w sobie poczucia winy. Jednak, borykając się z odzyskaną tożsamością, próbuje zrozumieć - babcię, zakochaną w Amonie Goethu, starającą się go w jakiś sposób wybielać, a zwłaszcza matkę, jej decyzję o oddaniu córki w obce ręce. Babcia nigdy szczerze nie pokajała się za swoje współuczestnictwo w zbrodniach, za swoje milczenie - choć w końcu popełniła samobójstwo. Matka Jennifer z kolei, szukając rozgrzeszenia, nawet spotykała się z tymi ofiarami ojca, którym udało się przeżyć. Podczas pierwszej po latach rozmowy wyjaśniła też córce powody oddania jej do adopcji - uz-nała, że to będzie dla niej najlepsze.

Dokonawszy rozrachunku z odkrytą przeszłością Jennifer Teege stara się żyć normalnie. "Nie chcę uczynić narodowego socjalizmu jedynym tematem mojego życia" - stwierdza. Ale - czy w jej sytuacji jest to możliwe?

Jennifer Teege, Nikola Sellmair "Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił", Prószyński i S-ka 2014.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski