Korespondencja "Dziennika" z Brukseli
Nowy szef Komisji Europejskiej ogłosił w europarlamencie, że nie zamierza rezygnować z Rocco Buttiglionego ani powierzać mu innych zadań w nowej komisji. Przytoczył dziennikarzom treść listu, który otrzymał od Włocha na kilkanaście godzin przed spotkaniem z szefami grup politycznych Parlamentu Europejskiego.
Buttiglione przyznaje się w nim do błędu i wyraża żal z powodu swoich wcześniejszych wypowiedzi. Zapewnia, że "nikogo nie zamierzał obrazić". W ten sposób odniósł się do swych wypowiedzi na temat homoseksualizmu, który określił mianem "grzechu", a także do stwierdzeń, że matki samotnie wychowujące dzieci muszą być "złymi kobietami" i że "rolą kobiety w małżeństwie jest rodzenie dzieci".
- Nowa Komisja Europejska zasługuje na poparcie ze strony parlamentu - przekonywał wielokrotnie Jose Barroso. Tłumaczył, że bardzo uważnie przyjrzał się wszystkim zastrzeżeniom europarlamentu wobec Buttiglionego i wziął je pod uwagę.
Postanowił, że w sprawach, które mogą się wiązać ze światopoglądem (w te sprawy UE zwykle nie ingeruje - przyp. aut) i tych związanych z równouprawnieniem decyzje w nowej Komisji Europejskiej będzie podejmować grupa komisarzy.
Na jej czele stanie sam Barroso, znajdą się w niej również: Szwedka: Margot Wallstrom - komisarz ds. komunikacji i kontaktów z europarlamentem, Vladymir Szpidla - czeski komisarz ds. zatrudnienia i spraw socjalnych; Austriaczka: Benita Ferrero - Waldner odpowiedzialna za politykę zewnętrzną UE; Belg: Louis Michel - komisarz ds. pomocy humanitarnej i oczywiście Rocco Buttiglione - komisarz ds. wymiaru sprawiedliwości.
Taka "kosmetyczna" zmiana nie zadowala ani socjalistów, ani liberałów, którzy domagali się od Barroso, żeby powierzył Włochowi inną tekę w Komisji Europejskiej.
Szef socjalistów w europarlamencie Martin Schulz zapowiedział więc, że socjaliści zagłosują przeciwko nowej Komisji Europejskiej. Szef liberałów - Graham Watson ocenił, że Barroso, "choć wsłuchał się w krytyczne głosy europarlamentu", to "nie zastosował się do jego wskazówek". Jak ustalił "Dziennik", liberałowie - trzecia co do wielkości grupa w europarlamencie, licząca 88 posłów, są jednak podzieleni. Ostateczną decyzję, jak głosować, podejmą dopiero w czasie poniedziałkowego spotkania w Strasburgu. Co ciekawe, to właśnie ich postawa w czasie samego głosowania w najbliższą środę może się okazać decydująca.
Socjaliści, którzy mają 200 eurodeputowanych, będą głosować przeciwko. Z drugiej strony wiadomo, że chadecja (Europejska Partia Ludowa), która dysponuje 268 głosami, zamierza poprzeć nową komisję.
Zgodnie z unijnym prawem, parlament może jedynie zaakceptować lub odrzucić całą komisję, nie może bowiem "wyłuskiwać" poszczególnych komisarzy.
- Jestem absolutnie przekonany, że uzyskamy wystarczające poparcie - deklarował wczoraj nowy szef komisji Jose Barroso. Poinformował też, że "wychodząc naprzeciw" żądaniom parlamentu, wymógł na podległych mu komisarzach złożenie obietnicy, że złożą rezygnację, gdy tylko ich o to poprosi.
RAFAŁ RUDNICKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?