Nazywano go królem szulerów, polskim Casanovą, szlachetnym królem łotrów […]. Pamiętnikarze, ci, którzy go znali i ci, którzy o nim tylko słyszeli, nie przepuścili okazji, żeby o nim opowiedzieć. Już za życia otaczały go legenda i kult niezwykłości, w którym czuły zachwyt sprzymierzony był z obrzydzeniem. Szuler i awanturnik, agent i zdrajca, mistrz słowa, aforyzmu, dowcipu i wszelkiej elegancji [..] stał się władcą ówczesnej zbiorowej wyobraźni”. Tak prof. Włodzimierz Bolecki charakteryzuje Ignacego Chadźkiewicza (ok. 1760 – 1820-23?), bohatera swej debiutanckiej(!) powieści zatytułowanej „Chack”.
Tak, debiutanckiej. Ale przecież to nie pierwszy przypadek, kiedy szanowany naukowiec zostaje pisarzem. I niekiedy zdobywa sławę, by wspomnieć tylko o Umbercie Eco, wychodzącą poza krąg czytelników potrafiących docenić jego dokonania naukowe. A prof. Włodzimierz Bolecki, literaturoznawca, autor znakomitych prac o twórczości Aleksandra Wata, Witkacego, Gombrowicza, Herlinga-Grudzińskiego i Józefa Mackiewicza, ma w tej dziedzinie rangę niekwestionowalną.
Naukowy sposób myślenia niekiedy w literaturze bywa przeszkodą (przykłady dla zrozumiałych względów pominę). Ale bywa, jak w tym przypadku, i zaletą. Znakomita polszczyzna, gigantyczna erudycja, ogrom pracy dokumentacyjnej (książka powstawała w latach 1986-2017) – to wszystko charakteryzuje tę powieść, było nie było historyczną (choć pisaną w formie gawędy), a więc wymagającą doskonałej znajomości faktograficznego tła. Ech, gdyby tak najbardziej nawet popularni współcześni polscy pisarze mogli się poszczycić choć cząstką pisarskich zalet prof. Boleckiego…
Bohater tej powieści, rozgrywającej się na przełomie XVIII i XIX wieku, to postać zapomniana, choć figurująca w „Polskim Słowniku Biograficznym” (wspominał o nim nawet sam Juliusz Słowacki). Najogólniej mówiąc, jak to się drzewiej nazywało, awanturnik – współpracownik targowiczan, agent policji rosyjskiej i francuskiej, świadek najważniejszych wydarzeń epoki, w której Polska traciła niepodległość. Ale mimo wszystko to nie on jest w tej (o)powieści najważniejszy. „Chack” to przede wszystkim znakomicie udokumentowana (obficie cytowanymi świadectwami epoki, uzupełnionymi oczywiście fikcją literacką) i atrakcyjna opowieść o polskim „jądrze ciemności”, najbardziej hańbiącej epoce w naszych dziejach. Co ciekawe, a może i najważniejsze, dająca się czytać także w kontekście współczesnym.
Bo jakże inaczej odczytywać choćby przytoczoną w powieści deklarację targowiczan o sąsiadach Polski: „Przez nich wszystkie nasze ustawy strzeżone będą”? Albo wypowiedź jednego z pomniejszych bohaterów (dotyczącą oczywiście carycy Katarzyny II…): „Imperatorowa sejm ostatni za nielegalny uważa i władzę przez sejm przejętą za nielegalnie przywłaszczoną poczytuje”…
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Powstanie polskie TGV? W 3 godziny z Gdańska do Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?