Wniosków o dopłaty do kredytów jest kilka razy mniej niż rok temu

- Tak duża zmiana poziomu sprzedaży kredytów nie wynika z nagłego spadku zainteresowania nimi. Rzecz w ich dostępności. Chętni na dopłaty mają obecnie ograniczone możliwości jeśli chodzi o zakup mieszkania w ramach rządowego programu. Do końca tego roku można bowiem dostać tylko środki przeznaczone na dofinansowanie w __2018 roku - tłumaczy Marcin Krasoń z Home Brokera.

To praktycznie uniemożliwia zakup za kredyt z dopłatą mieszkania na rynku wtórnym. Trudno bowiem znaleźć ofertę, w której sprzedający godziłby się na uregulowanie należności dopiero w roku 2018. Jeśli ktoś zdecydował się na nabycie mieszkania teraz, musi zrezygnować z pomocy państwa.

Znacznie łatwiej jest tym, którzy korzystają z ofert deweloperów - obecnie co piąte budowane przez nich mieszkania ma termin oddania do użytku wyznaczony na 2018 rok.

- Dodatkowo, deweloperzy idą czasami na rękę klientom i chętniej niż osoby fizyczne sprzedające mieszkanie na rynku wtórnym, godzą się na opóźnioną płatność - zwraca uwagę Marcin Krasoń.

Sytuacja zmieni się już za kilka tygodni wraz z nadejściem nowego roku. Wtedy Bank Gospodarstwa Krajowego ponownie zacznie przyjmować wnioski o dopłaty do kredytów na rok 2017. Na ten cel pozostały do wykorzystania 373 mln złotych, połowa puli na przyszły rok. Pierwsza połowę skonsumowano w trzy miesiące tego roku.

- Wszystko wskazuje na to, że pieniądze te skończą się szybko, po dwóch lub trzech miesiącach - ocenia anlityk Home Brokera. I przypomina, że w marcu, gdy wiadomo było, że kończą się pieniądze na ten rok, kredytobiorcy złożyli wnioski na dopłaty w łącznej kwocie 202 mln złotych.

Na dopłaty z rządowego programu pomocy przy zakupie mieszkania pozostało jeszcze 1,06 mld złotych (373 mln na rok 2017 i 690 mln na 2018).

- W teorii Mieszkanie dla Młodych będzie działać do końca 2018 roku, ale obserwując jego popularność, trudno spodziewać się, by po zimie 2018 roku były jeszcze jakieś pieniądze do wykorzystania - nie kryje Marcin Krasoń.