Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wnuczka i córka Rity Gorgonowej wierzą, że skazano ją niesłusznie

Marcin Banasik
Margerita Ilić-Lisowska dostała imię po babci zwanej „piękną Ritą”
Margerita Ilić-Lisowska dostała imię po babci zwanej „piękną Ritą” Fot. Sebastian Wołosz
Historia. Margerita Ilić-Lisowska i jej matka Ewa Ilić szukają możliwości rewizji słynnego procesu sprzed 80 lat. Eksperci są jednak sceptyczni

Ludzie chyba myśleli, że moja mama urodzi za kratami potwora. Kiedy przyszłam na świat, pracownicy zakładu karnego pokochali mnie, mówili na mnie Kropelka. Potworem okazało się społeczeństwo, które nigdy nie pozwoliło mi zapomnieć, że jestem córką morderczyni. A ja w __to nigdy nie uwierzyłam. Moja mama jest niewinna – mówi 82-letnia Ewa Ilić, córka Rity Gorgonowej, skazanej za zamordowanie 17-letniej córki swojego kochanka.

Do zabójstwa doszło w nocy z 30 na 31 grudnia 1931 r. w willi architekta Henryka Zaremby w Brzuchowicach pod Lwowem. 17-letnia Elżbieta (Lusia) zginęła od ciosów w głowę, zadanych tępym narzędziem. Poszlaki najsilniej wskazywały na Ritę Gorgonową, kochankę Zaremby, która zajmowała się domem i jego dziećmi.

Skazana za to, że była piękną cudzoziemką?

Kiedy kobieta stanęła przed sądem, sprawę morderstwa nagłośniły ogólnopolskie gazety. Sąd we Lwowie nie miał wątpliwości co do winy Gorgonowej. Za skrytobójczą zbrodnię skazał ją na śmierć przez powieszenie. Obrona odwołała się do Sądu Najwyższego, który skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia w Krakowie. Tutejszy sąd zmienił kwalifikację czynu na zbrodnię w afekcie i wydał wyrok ośmiu lat więzienia.

Zdaniem córki Gorgonowej najsurowszą karę, zanim jeszcze zapadły wyroki sądu, wymierzyło „pięknej Ricie” społeczeństwo. – Prasa i opinia publiczna uznały moją mamę za winną nie dlatego, że zamordowała, ale dlatego, że była piękną i dumną cudzoziemką, żyjącą z mężczyzną bez ślubu – twierdzi Ewa Ilić, której imię pochodzi od pierwszych liter nazwisk obrońców jej matki, adwokatów: Ettingera, Woźniakowskiego i Axera.

Córka Gorgonowej dodaje, że opinia publiczna chciała, żeby jej matka padła na kolana i skruszona błagała o litość. – _Ona taka nie była. Dumnie walczyła o uniewinnienie. Na pytania prokuratorów i sędziów odpowiadała logicznie. Kiedy nie zgadzała się z nimi, dochodziło do __kłótni. To była twarda kobieta, która urodziła równie twardą kobietę _– zapewnia potomkini skazanej, która przyznaje, że przez całe życie dla wielu ludzi była córką morderczej „Gorgonichy”.

– _Moje losy od początku były naznaczone cierpieniem, które zaczęło się jeszcze przed urodzeniem. Podczas ciąży mama chodziła ze świadomością, że sąd skazał ją na karę śmierci. Podczas wizji lokalnej ludzie rzucali w nią kamieniami. Ja to cierpienie wyssałam z __mlekiem matki _– żali się Ewa Ilić, która mieszka dziś samotnie w Trzebiatowie koło Szczecina.

Córka Gorgonowej urodziła się we wrześniu 1932 r. w więzieniu we Lwowie, zwanym „Brygidkami.” Po rozpoczęciu drugiego procesu, matka z córką zostały przeniesione do więzienia św. Michała przy ul. Senackiej w Krakowie.

Kąpie Kropelkę w więziennej celi

Z tego okresu zachowało się kilka zdjęć. Na jednym Gorgonowa kąpie Kropelkę w małej wannie w więziennej celi, na innym przechadza się z dzieckiem po dziedzińcu zakładu karnego. – _Kobieta, która urodziła dziecko i __czule się nim opiekowała, nie mogłaby zabić innego dziecka. Wiem to, bo jestem jej córką. Ona musiała być dobrym człowiekiem _– przekonuje Ewa Ilić.

Po kilku miesiącach pobytu w więzieniu mała Ewa została oddana do sierocińca, ponieważ ojciec, Henryk Zaremba, wyparł się dziecka. – W ten sposób zostałam sierotą bez matki i ojca.Gdybym dziś przed nim stanęła, już nie mógłby zaprzeczyć, że jestem jego córką. Jestem bardzo do niego podobna, jedynie oczy mam po mamie – mówi córka „pięknej Rity”.

Mała Ewa widziała się z matką jeszcze tylko raz. Kiedy opiekunki jednego z sierocińców, w których przebywała Kropelka, przyprowadziły ją do więzienia w odwiedziny do matki. – Miałam wtedy kilka lat. Pamiętam tylko, że mama siedziała wtedy na swoim łóżku i była bardzo smutna. Taką ją zapamiętałam – wspomina 82-latka.

Jak twoja mama zabiła Lusię?

Ewa Ilić z trudem wspomina czasy swojego dzieciństwa i młodości. O tym, czyją jest córką, dowiedziała się mając trzy lata. Jedno z dzieci w sierocińcu zaczęło za nią wołać: „Jak twoja mama zabiła Lusię?”. – Nie wiedziałam, o co chodzi. Od tamtej pory wszyscy patrzyli już na mnie inaczej. Czułam, że od tych spojrzeń ciągle się czerwienię. Tak zostało mi do __dzisiaj – wspomina Ewa Ilić.

Pomiędzy dziećmi rozniosła się wiadomość, że wśród nich jest córka Gorgonowej. Przezywały ją „Gorgonicha”. Tuż po tym 12-latka uciekła ze wstydu do sąsiedniej wsi Zgłobice, leżącej w pobliżu Tarnowa. Jedna z tamtejszych kobiet pozwoliła jej zostać u siebie w domu pod warunkiem, że będzie pomagała w gospodarstwie.

– _Codziennie budziła się o czwartej nad ranem, żeby trzy kilometry nosić wodę dla bydła. Jedynym miejscem, w którym mogła odpocząć, był kościół. Podczas niedzielnej dwugodzinnej sumy mama po prostu ze zmęczenia przesypiała mszę _– mówi Margerita Ilić-Lisowska, wnuczka „pięknej Rity.”

Córka Gorgonowej marzyła o studiowaniu medycyny. Dostała się do szkoły pielęgniarskiej we Wrocławiu. Jej ukończenie zapewniłoby Ewie zdobycie zawodu, ale w tym czasie dowiedziała się o kursie przygotowującym w tempie przyspieszonym na studia medyczne.

„Zaryzykowała, porzuciła szkołę pielęgniarską, zdała egzaminy wstępne na kurs i czyniła na nim błyskawiczne postępy. Przed egzaminem okazało się, że nie była w stanie nadrobić zaległości. Przegrała, nie ukończyła szkoły pielęgniarskiej, nie zdała egzaminów na kursie przygotowującym na studia medyczne i nie uzyskała świadectwa dojrzałości” _– _pisze w jednym z artykułów o sprawie Gorgonowej i późniejszych losach jej córki Edmund Żurek.

Nie potrafiła zaufać żadnemu mężczyźnie

Wnuczka Rity Gorgonowej równie silnie jak ona wierzy w niewinność babci. Od dziecka była świadkiem cierpienia mamy. Podkreśla, że proces i jego skutki pozostawiły bolesną skazę na psychice matki. Przez ojca, który się jej wyparł, nie potrafiła zaufać żadnemu mężczyźnie. – _Gdy jako młoda dziewczyna pracowała w kasynie wojskowym w Mrzeżynie, poznała tam majora lotnictwa i zaszła z nim w ciążę. Później szybko jednak się rozstali. Interesowała ją tylko miłość macierzyńska, a nie między kobietą i __mężczyzną _– mówi o matce wnuczka Gorgonowej.

Ewa Ilić przez lata próbowała odnaleźć matkę. Pisała listy do Polskiego i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. W poszukiwaniach pomagał jej także Edmund Żurek. – _Szukałem Gorgonowej uporczywie przez wiele lat. Penetrowałem głównie skupiska lwowiaków: w Bytomiu, Opolu, Wrocławiu, Szczecinie i Zielonej Górze. Powtarzano mi różne fantastyczne wersje: widziano Gorgonową w Rumunii, w Jugosławii, widziano handlującą w Opolu i Wrocławiu... _– wspomina poszukiwania Żurek, autor książki „Gorgonowa i inni”.

Amerykanie chcieli nakręcić film o Ricie

Podczas procesu Gorgonowej, historią życia kobiety zainteresowali się nawet amerykańscy filmowcy. Mieli zamiar podpisać z „piękną Ritą” umowę na prawo do ukazania jej biografii. Pod warunkiem, że drugi proces oczyści ją z oskarżenia. Po wyroku skazującym już się do niej nie odezwali.

Wnuczka skazanej ponad 80 lat temu kobiety nigdy nie widziała babci, a córka Gorgonowej była zbyt mała, żeby szczerze porozmawiać z matką o wydarzeniach nocy z 30 na 31 grudnia 1931 r. Mimo tego obie kobiety nigdy nie straciły wiary w jej niewinność. Wynika to głównie z przekonania, że kobieta, która jest matką, nie mogłaby zabić. – _Ponadto podczas procesu doszło do wielu nieprawidłowości, które świadczyły na niekorzyść oskarżonej. Sędzia nie wziął pod uwagę podobnego morderstwa, które miało miejsce w tym samym czasie w __okolicy Brzuchowic _– wyjaśnia Margerita Ilić--Lisowska.

Wątpliwości potomkiń Gorgonowej budzi również sposób zadania ran. – _Kobieta nie miałaby w sobie tyle siły, żeby kilkoma ciosami zabić człowieka. To musiał zrobić silny mężczyzna _– przekonuje wnuczka „pięknej Rity.” Krewna Gorgonowej po latach poszukiwań adwokata, który zająłby się sprawą wznowienia procesu, w końcu znalazła. Nowych faktów w sprawie Gorgonowej szuka mecenas Michał Olechnowicz ze Szczecina. – _Sprawa jest trudna, ale nie beznadziejna. Jeśli uda mi się znaleźć fakty, które rzucą nowe światło na tę historię, to możemy doprowadzić do __powtórzenia procesu _– twierdzi adwokat.

Eksperci nie mają wątpliwości – Rita zabiła

Historycy i eksperci od prawa karnego nie wierzą w możliwość wznowienia sprawy. Według nich minęło zbyt wiele czasu od wydarzeń w willi Zaremby, a świadkowie już nie żyją.

Ponadto wskazują, że splot dowodów podczas dwóch procesów zawsze przemawiał przeciwko Gorgonowej. – _Marzenia o wznowieniu procesu nie mają szans na spełnienie, tak samo jak marzenia o nakręcenie filmu o życiu Gorgonowej. W obu przypadkach na przeszkodzie stoją wyroki, które uznały winę oskarżonej _– mówi krakowski adwokat Wojciech Bergier.

Córka Gorgonowej nie traci nadziei na odnalezienie grobu matki. – _Chciałabym zapalić na jej mogile świeczkę, a kiedy umrę, spocząć obok niej. To moje marzenia _– mówi Ewa Ilić.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski