Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda bez należytej ochrony

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Samorządy lokalne w Polsce nie informują o jakości wody
Samorządy lokalne w Polsce nie informują o jakości wody Fot. 123RF
Warunki życia. Najwyższa Izba Kontroli ma wiele uwag do firm wodociągowych i nadzorujących je samorządów.

Działania podejmowane przez przedsiębiorstwa wodociągowe i gminy nie gwarantują należytej ochrony jakości wody ujmowanej i podawanej do sieci wodociągowej, przeznaczonej do spożycia przez ludzi - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Skontrolowała 30 jednostek, w tym 12 przedsiębiorstw wodociągowych, 12 urzędów gmin i 6 powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych.

Wnioski nie dają powodów do optymizmu - brakuje stref ochronnych wokół ujęć wód, a nadzór gmin nad gospodarką ściekową jest niewystarczający.

Strefa jest potrzebna

Jak podkreśla NIK w swoim raporcie pokontrolnym, ochronie jakości wód służy ustanawianie stref ochronnych ujęć wodnych, na terenie których obowiązują zakazy, nakazy i ograniczenia w zakresie użytkowania gruntów oraz korzystania z wód.

Strefa ochronna dzieli się na teren ochrony bezpośredniej (teren tuż przy ujęciu wody) i teren ochrony pośredniej (dotyczy większego obszaru, na którym należy eliminować potencjalny niekorzystny wpływ działalności człowieka (przemysł, produkcja rolnicza) na jakość ujmowanych wód. Bez ustanowienia tych stref nie można egzekwować odpowiedniego zabezpieczenia samych ujęć jak i warstw wodonośnych, z których ujmowana jest woda, w tym odpowiedniego oznakowania tych terenów.

Tymczasem ponad 40 proc. kontrolowanych właścicieli ujęć wody nie wystąpiło o ustanowienie strefy ochronnej obejmującej teren ochrony pośredniej, pomimo przesłanek wskazujących na potrzebę ustanowienia takiego obszaru. „W ten sposób nie eliminowano wysokiego ryzyka niekorzystnego wpływu zanieczyszczeń na warstwy wodonośne i pogorszenia się jakości ujmowanych wód” - czytamy w raporcie pokontrolnym NIK.

Także ponad 50 proc. właścicieli ujęć wód nie wystąpiło o ustanowienie strefy ochronnej obejmującej wyłącznie teren ochrony bezpośredniej. Tłumaczyli się oni brakiem obowiązku prawnego w tym zakresie. „Brak ustanowienia stref oznacza także ryzyko nieuwzględnienia ich w dokumentach planistycznych, przez co mogły zostać niewprowadzone ograniczenia zapobiegające i przeciwdziałające szkodliwemu wpływowi urbanizacji na jakość wód” - twierdzą kontrolerzy.

Groźne szamba

Istotnym źródłem możliwego zanieczyszczenia poziomów wodonośnych, wykorzystywanych do pobierania wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi, jest zanieczyszczenie gruntu i wód w wyniku nieprawidłowego zbierania i usuwania nieczystości ciekłych przez właścicieli nieruchomości, którzy nie posiadając kanalizacji korzystają ze zbiorników bezodpływowych, tzw. szamb.

W kontrolowanych gminach stopień ich skanalizowania wynosił od ponad 26 do blisko 93 proc. Pozostali mieszkańcy gmin korzystali głównie z szamb. NIK zauważa, że gminy nie prowadziły ewidencji zbiorników bezodpływowych w sposób zapewniający pełną kontrolę nad gospodarką ściekową w gminie. W ewidencjach nie były ujęte wszystkie nieruchomości z terenu gminy, a wprowadzone dane były niepełne.

NIK ustaliła, że blisko 60 proc. objętych kontrolą gmin nie badało częstotliwości opróżniania szamb ograniczając się do informowania mieszkańców o obowiązku systematycznego opróżniania zbiorników. W ocenie NIK, taka sytuacja zwiększa ryzyko zanieczyszczenia środowiska, a na obszarach o niekorzystnych warunkach geologicznych, także zanieczyszczenia wód podziemnych oraz wód powierzchniowych, stanowiących źródła zaopatrzenia ludności w wodę przeznaczoną do spożycia.

Dokonane w trakcie kontroli porównanie dostępnych w gminach danych o ilości ścieków odprowadzanych kanalizacją sanitarną oraz usuwanych ze zbiorników bezodpływowych, w stosunku do ilości wody dostarczonej do gospodarstw, wykazało, że tylko niewielka ilość nieczystości ciekłych, powstających i gromadzonych w szambach, jest oczyszczana. Ilość kierowanych do oczyszczenia ścieków stanowiła bowiem od ponad 12 do 38 proc. ilości dostarczonej wody. Zdaniem NIK, powyższe dane wskazują na duży problem związany z nieewidencjonowanym usuwaniem ścieków z szamb.

Mętna woda

W kontrolowanym okresie w pięciu przedsiębiorstwach występowały przekroczenia dopuszczalnych parametrów jakości wody w miejscach wprowadzania jej do sieci wodociągowej. Badania jakości wody objętej nadzorem inspektorów sanitarnych wykazały corocznie, w latach 2013-2015, od 113 do 175 przypadków przekroczenia dopuszczalnych parametrów jakości wody. Najczęściej przekraczane były parametry fizykochemiczne - mętność, żelazo i mangan, a w następnej kolejności parametry mikrobiologiczne - bakterie grupy coli.

Po zrealizowaniu działań naprawczych właściciele, zarządcy ujęć wód zgłaszali poprawę jakości wody po okresie od jednego do kilkudziesięciu dni, a w skrajnych przypadkach po kilkunastu, a nawet 47 miesiącach od stwierdzenia pogorszenia jej jakości. W ocenie NIK, organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej nie powinny dopuszczać do tak długotrwałego podawania konsumentom wody o parametrach przekraczających dopuszczalne wartości.

Kontrola NIK wykazała, że ponad 40 proc. kontrolowanych wójtów czy burmistrzów nie informowało mieszkańców gminy o jakości wody, w sposób wymagany przepisami prawa np. poprzez udostępnienie takiej informacji w Biuletynie Informacji Publicznej, natomiast ponad 50 proc. skontrolowanych właścicieli czy zarządców ujęć wód nierzetelnie wykonywało obowiązki związane ze sporządzaniem i przekazywaniem sprawozdań i wykazów dotyczących ilości pobieranej wody i wysokości należnych opłat.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski