Mieszkańcy czterech gmin: Bukowna, Bolesławia, Klucz oraz Olkusza mogą już pić wodę z kranu. Agata Knapik, szefowa Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Olkuszu poinformowała, że w najnowszych próbkach nie wykryto obecności bakterii E. coli. W niecałe 24 godziny od oficjalnego stwierdzenia problemu udało się przeprowadzić dezynfekcję zbiorników i sieci przesyłowej chlorem.
Ktoś wylał szambo?
Jak podkreśla Agata Knapik, to duży sukces, gdyż w takich przypadkach odkażenie całej instalacji trwa czasem nawet kilka dni. Dzięki codziennym badaniom wody przeprowadzanym przez sanepid w Olkuszu udało się szybko wykryć problem. - Było to świeże zanieczyszczenie fekalne. Bakterie nie miały czasu, by się rozprzestrzenić - tłumaczy Agata Knapik.
Przez najbliższe dni będzie utrzymywał się nieprzyjemny zapach chloru w wodzie. Mieszkańcy powiatu nie są do niego przyzwyczajeni, bowiem Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Olkuszu do oczyszczania wody używa promieni ultrafioletowych. Najważniejsze w tej chwili jest znalezienie przyczyny skażenia wody.
- Sprawa ta musi być dogłębnie zbadana. Wierzę, że znajdziemy przyczynę skażenia - mówi Roman Piaśnik, burmistrz Olkusza.
Bez wody nie da się żyć
Dla 80 tysięcy mieszkańców powiatu olkuskiego doba bez wody była wyjątkowo uciążliwa.
W poniedziałek j uż ok. godziny 15.30, po godzinie od ogłoszeniu alarmu, ze sklepów Olkusza zniknęły butelki z wodą. Ludzie w jej poszukiwaniu jechali do hipermarketów w Dąbrowie Górniczej, Chrzanowie, Sosnowcu czy Krakowie. W przydrożnych małych sklepach też szybko została wykupiona.
Do Olkusza ruszyło 18 beczkowozów, które ściągnięte zostały głównie z Krakowa. To nie pomogło.
- Mam w domu trójkę dzieci. Jak je napoję i umyję? - Anna Marszałek z os. Pakuska w poniedziałek czekała na spóźniający się beczkowóz na swoim osiedlu. Miał być o 18, przyjechał godzinę później.
Na Rynku w Olkuszu rozdawano pięciolitrowe baniaki. Atmosfera była napięta, bo wody w butelkach szybko zabrakło. Doszło do utarczki z Michałem Latosem, rzecznikiem Urzędu Miasta i Gminy Olkusz.
Mieszkańcy powiatu olkuskiego twierdzą, że już kilka dni przed oficjalną informacją o skażeniu woda miała podejrzany zapach i smak. Ich zdaniem władze zataiły ten fakt, chcąc po cichu rozwiązać problem. Stanowczo zaprzecza temu Agata Knapik.
- Absolutnie to nieprawda. Woda jest badana co 24 godziny. Wyniki wszystkich próbek są jawne - podkreśla.
Sprawa dla prokuratora
Wczoraj burmistrz Olkusza Roman Piaśnik wystosował list otwarty do Alfreda Szylki, prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Olku-szu. Żąda w nim wyjaśnienia przyczyn skażenia. Nie wyklucza poinformowania prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a konkretnie narażenia mieszkańców gminy Olkusz na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia.
Szef gminy chce także uzyskać informacje, czy nie można było zapobiec temu zdarzeniu. Podkreśla, że zmiany w PWiK są konieczne i będzie o nie wnioskował.
Mieszkańców najbardziej interesuje, czy przedsiębiorstwo ma zamiar w jakiś sposób zrekompensować ich straty finansowe poniesione w związku ze skażeniem.
- Mam nadzieję, że ktoś pokryje nam te straty - mówi Marcin Woźniak z Bukowna. Do tego przypomina, że ludzie musieli spuszczać wodę z rurociągów, by je oczyszczać. - Mieszkam daleko od innych domów. Wylałem jej bardzo dużo - mówi.
Zmienią ujęcie
Woda z ujęcia w kopalni Pomorzany pobierana jest od 1968 r. Po raz pierwszy doszło do jej skażenia. Z obecnego ujęcia, w związku z zamknięciem kopalni, woda będzie pobierana do końca trzeciego kwartału tego roku.
Później czerpana będzie z ujęć głębinowych, triasowych w rejonie gminy Klucze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?