- Od Światowych Dni Młodzieżowy czterokrotnie pobieraliśmy próbki wody z miejskiego wodociągu i żadne z tych badań nie wykazało obecności bakterii coli ani innych zanieczyszczeń mikrobiologicznych - informuje dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Proszowicach, Katarzyna Bandoła.
To dobra wiadomość, bo w pierwszym półroczu bieżącego roku nie było praktycznie miesiąca, by badania próbek wody nie wykazały jej skażenia bakteriami coli. Za każdym razem trzeba było zamykać ujęcie na Ścieklcu i dostarczać odbiorcom wodę z ujęcia w Pa-łecznicy. To z kolei niosło za sobą koszty (dla Proszowic) i kłopoty z utrzymaniem właściwego ciśnienia wody dla Pałecznicy. Czasem na ponowne uruchomienie ujęcia trzeba było czekać tydzień i dłużej.
Dopiero zakup i montaż urządzeń do uzdatniania spowodował, że kłopoty - przynajmniej na razie - skończyły się. - Biorąc pod uwagę, z jaką częstotliwością problemy występowały wcześniej, można powiedzieć, że nowe urządzenia okazały się skuteczne. Co jednak nie zmienia faktu, że był to tylko lifting, mały krok w dobrym kierunku. Większość infrastruktury na stacji uzdatniana nie zmieniła się - mówi Katarzyna Bandoła.
Jeszcze bardziej ostrożny w sądach jest prezes Wodociągów Proszowickich Waldemar Wołek. Jak zapewnia, mimo braku komunikatów o skażeniu wody, wcale nie sypia spokojnie. - Zdaję sobie sprawę, że problemy w każdej chwili mogą się pojawić. Wystarczy mała awaria i bakterie w wodzie znów wystąpią. Aby doprowadzić naszą infrastrukturę do odpowiedniego stanu, potrzebne są ogromne nakłady - tłumaczy.
Przypomnijmy, że przy okazji ŚDM gmina Proszowice otrzymała pomoc od wojewody małopolskiego, dzięki czemu można było zainwestować ponad 400 tys. zł z wyposażenie stacji uzdatniania. U źródła tej decyzji leżała m. in. obawa, że do skażenia może dojść w momencie, gdy w gminie będą gościć zagraniczni pielgrzymi. Udało się wtedy zakupić i zamontować sterylizator UV, który ma eliminować występujące w wodzie bakterie. - To był tylko wstęp do tego, co powinniśmy zrobić. Poza tym swoje zasługi mają również nasi pracownicy, którzy szybko reagują, gdy zauważą coś niepokojącego - mówi prezes Wołek.
Burmistrz Grzegorz Cichy dodaje do tego jeszcze działania „profilaktyczne”. Nie jest tajemnicą, że powodem skażenia wody z ujęcia na Ścieklcu były ścieki, które dostawały się do rzeki. - Zwróciliśmy się z prośbą do wójtów gmin położonych w zlewni Ścieklca, by podjęli działania kontrolne, dotyczące m. in. nielegalnego zrzutu ścieków. Sami też sprawdzamy to na swoim terenie - zaznacza.
Prezes Wołek uważa, że najgorszą rzeczą byłoby zatrzymanie się na obecnym etapie i zapowiada działania w kierunku unowocześnienia procesu koagulacji (w tym celu wczoraj w Proszowicach gościli specjaliści z Politechniki Krakowskiej) oraz budowę studni głębinowej w Szczytnikach, niedaleko granicy z gminą Pałecznica. Na przeszkodzie szybkiej realizacji obu zamierzeń stoją oczywiście pieniądze. Nadzieja, że uda się zaciągnąć kredyt, okazała się płonna. Wodociągi nie mają majątku, mogącego stanowić zabezpieczenie dla banku. Nadzieja w tym, że w przyszłorocznym budżecie gmina Proszowice zabezpieczy środki na inwestycje. - Pan prezes złożył zapotrzebowanie na wiele elementów i w tej chwili nie chciałbym składać wiążących deklaracji co do tego, na które z nich znajdą się pieniądze. Niemniej ja również uważam, że powstanie ujęcia głębinowego jest dla naszej gminy bardzo ważne - mówi burmistrz Cichy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?