- Położenie gminy jest specyficzne, powoduje, że w jednych miejscach woda pojawia się, a w innych zanika. Na terenach, które dwa dni temu były podtopione teraz nie ma wody, a pojawiła się ona w innych miejscach - mówi zastępca burmistrza Szczucina Marian Wadas.
Rozlewiska wody jeszcze się utrzymują, ale sytuacja ulega poprawie. Najtrudniejsza jest sytuacja w Radwanie i Suchym Gruncie. Jak podkreśla wiceburmistrz Wadas, to takie tereny, gdzie zagrożenie powodzią pojawia się bardzo często, wystarczy, że mocniej popada lub przyjdą roztopy.
(BAJA)