Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wodny biznes - do kontroli

PIOTR TYMCZAK
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Radni, z którymi rozmawialiśmy uważają, że prezydent Krakowa i Komisja Rewizyjna Rady Miasta powinni skontrolować Zarząd Infrastruktury Sportowej.

Fot. Anna Kaczmarz

KONTROWERSJE. Radni są oburzeni sposobem wyboru operatora tramwaju wodnego. Wyjaśnień domaga się prezydent. A organizator konkursu, Zarząd Infrastruktury Sportowej, nie widzi sprzeczności w powiązaniu biznesu i działalności służbowej.

Są zbulwersowani tym, w jaki sposób rozstrzygnięto konkurs na wyłonienie operatora tramwaju wodnego pływającego po Wiśle.

Wygrał wspólnik

Po naszej publikacji na temat tej sprawy prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zwrócił się do ZIS o wyjaśnienia.

O kontrowersyjnym konkursie na operatora tramwaju wodnego napisaliśmy w miniony czwartek. Wygrał go Krakowski Klub Wodny Wir z siedzibą przy ul. Tynieckiej.

Prezesem klubu jest Marcin Królczyk. Pod tym samym adresem, co Wir zarejestrowana jest także firma, do której należy barka "Basia", stacjonująca przy brzegu Wisły na wysokości Kazimierza. W tym przypadku wspólnikiem Marcina Królczyka jest Wojciech Kucharczyk. Wątpliwości pojawiają się, bowiem Wojciech Kucharczyk pracuje także w Zarządzie Infrastruktury Sportowej. Jego nazwisko widniało pod informacją o zaproszeniu do składania ofert na Krakowski Tramwaj Wodny, zamieszczoną na stronie internetowej ZIS. Zastrzeżenia do tego miał drugi uczestnik przetargu Krystian Przewłocki, szef firmy Admirał, która wcześniej była operatorem tramwaju wodnego.

Nie może być podejrzeń

- Po publikacji na temat konkursu na operatora tramwaju wodnego prezydent zwrócił się do ZIS o wyjaśnienia. Otrzymał odpowiedź, że wybrano najkorzystniejszą ofertę - informuje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa.

Tymczasem zdaniem Grażyny Czubek z programu Odpowiedzialne Państwo Fundacji im. Stefana Batorego zaistniała sytuacja nie jest przejrzysta. - W ustawie jest zapis, że pracownik samorządowy jest zobowiązany poinformować przełożonych o prowadzeniu działalności gospodarczej, jak również, że nie może wykonywać zajęć pozostających w sprzeczności lub związanych z zajęciami, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych - zwraca uwagę Grażyna Czubek.

Sposób, w jaki wyłoniono nowego operatora tramwaju wodnego, jeszcze bardziej oburza krakowskich radnych. - To karygodna sytuacja, jeżeli związki biznesowe w jakiś sposób łączą się z działalnością publiczną. W takich przypadkach działania jednostek gminnych muszą być w pełni czyste, nie może być cienia podejrzeń - mówi Tomasz Urynowicz (PO), przewodniczący Komisji Sportu Rady Miasta.

- Taka organizacja konkursu jest niedopuszczalna. Prezydent Krakowa powinien tę sprawę wyjaśnić - uważa Józef Pilch (PiS), wiceprzewodniczący Rady Miasta.

Bez przetargu

Krystian Przewłocki zaznacza: - Mogli mi podziękować i podpisać umowę z kimś innym, a nie robić takiego konkursu, na którego rozstrzygnięcie nie ma się nawet gdzie poskarżyć. Taką możliwość dawałby przetarg.

ZIS twierdzi jednak, że nie było podstaw do ogłaszania przetargu, bowiem w tym przypadku gmina nie płaci zwycięzcy publicznych pieniędzy. Zasada jest taka, że ZIS udostępnia przystanki, a operator tramwaje wodne i pobiera opłaty za przewożenie nimi pasażerów.

- Każdy z oferentów mógł zadawać pytania, pracownicy ZIS wyjaśniali wszelkie wątpliwości, sam proces wyłaniania operatora tramwaju wodnego trwał na tyle długo - przez około dwa miesiące - że był na to czas - informuje Jerzy Sasorski, rzecznik ZIS. Zapytaliśmy go także, czy etyczne było zaangażowanie w sprawę konkursu pracownika Zarządu Infrastruktury Sportowej. - W procedurze wyłonienia operatora nie uczestniczył wymieniony w pytaniu pracownik ZIS, nie jest on członkiem stowarzyszenia Krakowski Klub Wodny Wir - wyjaśnia Jerzy Sasorski.
W ZIS usłyszeliśmy również, że Wojciech Kucharczyk nie zamierza wypowiadać się w tej sprawie.

Wir zamiast Admirała

W sprawie tramwaju wodnego do ZIS złożono trzy oferty. Zwycięska, przedstawiona przez klub Wir, proponowała niższe ceny niż poprzedni operator. Spod Galerii Kazimierz do ul. Flisackiej można obecnie przepłynąć za 8 zł, a nie za 9 zł. Rejsy do Tyńca kosztują 25, a nie 35 zł.

ZIS oznajmił też, że wybrano ofertę klubu Wir, bowiem zaproponował samodzielne przygotowanie szlaku tramwaju, utrzymywanie porządku na przystankach, demontaż i przechowanie elementów przystanków w okresie jesienno-zimowym i nie domagał się dopłat do kursów.

Krystiana Przewłockiego nie przekonują takie argumenty. Uważa, że rok temu jego jednostki pływały na podobnych zasadach. Podkreśla też, że jego tramwaje kursowały częściej.

ZIS ma natomiast poinformować dawnego operatora o tym, że jego jednostki już nie mają prawa korzystać z przystanków Krakowskiego Tramwaju Wodnego.

Od Krystiana Przewłockiego usłyszeliśmy, że może założyć Podwawelski Tramwaj Wodny z przystankami na żądanie. Przypomina, że przy brzegu można też skorzystać z pali cumowniczych. Jerzy Sasorski zaznacza: - W przypadku prowadzenia działalności gospodarczej trzeba podpisać z gminą umowę na udostępnienie pali cumowniczych.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski