Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wodotryski robią wrażenie

GM
Andrychów ma nową atrakcję - trzy nowe fontanny. To jedna z najbardziej kontrowersyjnych andrychowskich inwestycji w ostatnich latach. Nowe wodotryski - przed zamkiem, przed urzędem miejskim i na placu Mickiewicza - kosztowały ok. 3 mln zł i wybudowane zostały w ramach projektu rewitalizacji centrum miasta. Zwłaszcza w okresie jesiennej kampanii wyborczej budowa wzbudziła spore emocje.

Woda już tryska z nowej fontanny przed zamkiem. Fot. Mirosław Gawęda

ANDRYCHÓW. Nowe fontanny w centrum miasta już gotowe

Wiele osób krytykowało ówczesne władze miasta za tę inwestycję, wskazując że w mieście potrzebne są inne, pilniejsze zadania do wykonania; Andrychów ciągle nie ma obwodnicy.

Z takich właśnie powodów jednym z krytyków fontann był obecny burmistrz Tomasz Żak, a wówczas kandydat na burmistrza. Po wygranych wyborach musiał jednak doprowadzić do sfinalizowania inwestycji. W przeciwnym razie mogły przepaść unijne dotacje przyznane na rewitalizację miasta (budowa fontann to był tylko jeden z elementów rewitalizacji).

Fontanny są już prawie gotowe. Woda z nich już tryska, budowlańcy wykonują ostatnie poprawki. Trzeba przyznać, że fontanny robią wrażenie - w dzień i w nocy, kiedy są podświetlane. To nie dziwi. Wszak inwestycja kosztowała aż 3 mln zł.

Jak się dowiadujemy, oficjalnego otwarcia fontann z udziałem władz miasta raczej nie będzie. Sprawa zostanie załatwiona dyplomatycznie. Fontanny zostaną symbolicznie przekazane do użytku przez dzieci, podczas planowanej na początku czerwca w Andrychowie wielkiej imprezy dla najmłodszych pod hasłem "Bajkolandia".

(GM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski