Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Grzeszek: Związki będą potrzebne przez wiele lat

Zbigniew Bartuś
Wojciech Grzeszek, szef małopolskiej „Solidarności” jest zadowolony z rozmów z pracodawcami.

- Bezrobocie spada, średnia pensja w kraju wg. GUS prawie dobiła do 5 tys. zł. Niektórzy - pół żartem, pół serio - zaczynają pytać: Po co nam jeszcze związki zawodowe?

- To nie jest tak, że w tej chwili związki zawodowe, w tym „Solidarność”, są ze wszystkiego zadowolone. Oczywiście, rządzi ekipa, która jest w naturalny sposób najbliższa „S”, z uwagi na poglądy, wrażliwość społeczną. Ale przypomnę jeden z naszych postulatów i obywatelskich projektów: wszystkich niedziel wolnych. Na razie mamy dwie w miesiącu. To pokazuje, że…

- Jest o co walczyć?

- Właśnie. Np. płaca minimalna…

- Przecież rośnie.

- Ale nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Chcemy, by to było ponad 50 procent średniego wynagrodzenia. Poza tym - jeśli mówi pan, że jest taka świetna sytuacja, to my uważamy, że - owszem - bezrobocie jest najniższe od początku przemian, ale dostępność pracy to jest jedno, a drugi czynnik to są płace. Przecież dzisiaj wielu znakomitych fachowców wyjeżdża z Polski - wystarczy popatrzeć na lekarzy czy na budowlańców - za granicą otrzymują znacznie lepsze warunki.

- Budżetówka też się ostatnio coraz silniej burzy.

- Tak, mamy tam sytuacje bardzo napiętą. Więc gwarantuję, że związki zawodowe, jak były, tak są potrzebne i jeszcze przez wiele lat będą. Także w kontekście wyrównywania płac w Polsce z płacami w bogatszych krajach Unii. Taki projekt dotyczy np. kierowców tirów. Ja wiem, że to jest zagrożenie na wielu polskich firm, ale my, jako związek, pytamy: a dlaczego nie wyrównać? Skoro polski kierowca jeździ po tych samych drogach, korzysta z tej samej infrastruktury, co kierowcy zachodni, to dlaczego ma zarabiać mniej i mieć inne warunki pracy czy wypoczynku?

- Jeszcze dwa lata temu patologicznie niskie zarobki były w handlu, ochronie. To się teraz poprawiło. Czy pracodawcy w Małopolsce płacą już pracownikom godziwie, czy są obszary, na których chcielibyście powalczyć o podwyżki?

- Jeśli chodzi o handel, to mamy znakomity dowód na potrzebę istnienia związków zawodowych. „S” cały czas walczyła o poprawę warunków pracy i płacy, więc poprawa, o której pan wspomniał, jest w znacznej mierze efektem tej naszej walki. My nadal walczymy o warunki i bezpieczeństwo pracy, o prawo do wypoczynku, bo - powtarzam - sama wysokość płacy to nie wszystko. Ludzie, np. tacy lekarze, muszą odpowiednio długo odpoczywać, dla swojego i naszego dobra. Na razie nie wygląda to dobrze, więc jest o co zabiegać. Z drugiej strony zaharowywanie się lekarzy jest pochodną niegodnej płacy. Gdyby oni w jednym miejscu zarabiali dobrze…

- Nie musieliby dorabiać gdzie indziej?

- Dokładnie tak. Myślę, że taki jest plan pana premiera Morawieckiego: żeby Polacy dobrze zarabiali. Bo im więcej zarobią, tym więcej kupią i zainwestują, będą więc w naturalny sposób napędzać gospodarkę. I nie opłaci im się wtedy emigrować za chlebem, często bezpowrotnie…

- Ponad 2 milionów Polaków straciliśmy chyba na stałe.

- Właśnie. Więc kiedy patrzymy na obecne niskie bezrobocie, trzeba to uwzględniać. Bo gdyby te osoby były dziś na polskim rynku, to bezrobocie mogłoby być kilkunastoprocentowe.

- Dogadujecie się z organizacjami pracodawców?

- Oczywiście. Służy temu centralna Rada Dialogu Społecznego oraz regionalna RDS. Byłem przez rok przewodniczącym tej drugiej - przewodnictwo w niej jest rotacyjne, obecnie sprawuje je szef małopolskiego Business Centre Clubu - i mogę powiedzieć z dużą satysfakcją, że wiele rzeczy znajduje podobne zrozumienie u związkowców i pracodawców. W Małopolsce dogadujemy się bardzo dobrze. Pracodawcy, ci przez duże P, czyli uczciwi, walczą ramię w ramię z nami z tym, co jest w polskiej gospodarce i na polskim rynku pracy złe. Oni są zainteresowani, żeby ludzi uczciwie zatrudniać, uczciwie im płacić, żeby nie było szarej strefy, rozrostu śmieciówek, wyłudzeń VAT i innych patologii. Bo takie patologie i wszelkiego typu cwaniaczki uderzają w uczciwy biznes.

Cała rozmowa - w Barometrze Bartusia. A w niej m.in.

  • o cenie jako jedynym kryterium w przetargach publicznych
  • o wolnych niedzielach
  • o przechodzeniu na emeryturę po 40 latach pracy
  • o wspólnym proteście „S” i pracodawców przeciwko trybowi uchwalenia słynnej ustawy o zniesieniu limitu 30-krotności w składkach na ZUS
  • o wrzutkach poselskich i przyspieszonym trybie procedowania ważnych przepisów
  • o pożytku z posiadania w firmach doświadczonych pracowników.

ZOBACZ KONIECZNIE:

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski