Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Königsberg „AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej”, Znak/Horyzont 2017, 474 str.

Wlodzimierz Jurasz
Wlodzimierz Jurasz
29 stycznia 1944 roku, tuż obok wiaduktu kolejowego nad drogą prowadzącą z Brzezia do Niepołomic, niedaleko stacji Grodkowice (obecnie Szarów) wybuchła bomba.

Tory i pociąg jadący z Krakowa do Lwowa zostały poważnie uszkodzone, niestety, najważniejszy wagon nie doznał żadnego uszczerbku. A jechał nim sam Hans Frank, znienawidzony gubernator generalny, sprawujący niczym nieograniczoną władzę nad sporą częścią polskich ziem okupowanych przez Niemców. Powodzenie zamachu losów i tak przegranej już przez Niemców wojny by nie odmieniło, ale z pewnością podkopałoby ich morale. Frank jednak przeżył – a stracony został dopiero 16 października 1946 roku po procesie norymberskim.

To tylko jedna z wielu akcji odwetowych Armii Krajowej opisanych przez Wojciecha Königsberga w książce „AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej”. Obok tak znanych, jak akcja pod Arsenałem (czyli odbicie Jana Bytnara „Rudego”) czy zamach na Franza Kutscherę, można znaleźć w niej opisy wielu działań mniej spektakularnych, acz dowodzących, z czym musieli się liczyć Niemcy w okupowanej Polsce.

Książka powstała dla uczczenia 75. rocznicy powstania AK oraz ku chwale jej żołnierzy. W sporej części bardzo młodych, niemal dzieci. „Średnia wieku w Oddziałach Dyspozycyjnych Kedywu Komendy Głównej AK ledwo przekraczała 20 lat, a dla niektórych chłopców z partyzantki w teorii mógłbym być nawet ojcem” – pisze 34-letni autor.

Wojciech Königsberg „AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej”, Znak/Horyzont 2017, 474 str.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski