Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Stawowy: Zdjąć presję z zawodników

Redakcja
Trener Wojciech Stawowy Fot. Wojciech Matusik
Trener Wojciech Stawowy Fot. Wojciech Matusik
I LIGA PIŁKARSKA. Cracovia w rundzie rewanżowej zdobyła już siedem punktów, co przy sprzyjających okolicznościach - porażkach najgroźniejszych konkurentów, odwoływaniu meczów - dało jej awans na pierwsze miejsce w tabeli.

Trener Wojciech Stawowy Fot. Wojciech Matusik

Po spotkaniu inaugurującym wiosnę trener "Pasów" Wojciech Stawowy mówił, że najważniejsze są punkty, a nie styl wygranej nad Okocimskim. Po ostatnim meczu - z Katowicami - może to powtórzyć.

- Dla mnie w ligowych spotkaniach zawsze będą najważniejsze punkty. Bardzo się cieszę, że je zdobywamy - mówi opiekun Cracovii. - Natomiast byłem, jestem i będę trenerem, który chce łączyć ze zdobyczami punktowymi dobrą grę. Tak pracujemy, by zespół grał widowiskowo. Mam świadomość, że stać nas na dużo lepszą grę, ale wiem, że będzie ona z meczu na mecz coraz lepsza.

Szkoleniowiec nie ma zamiaru robić nerwowych ruchów, rewolucji w składzie. Choć z pewnością w najbliższym meczu ze Stomilem będzie kilka zmian, bo Marcin Budziński wróci po pauzie za kartki, a Damian Dąbrowski przyjedzie do klubu z kadry U-21. Kontuzji nabawił się Krzysztof Nykiel, zagra więc Andraż Struna.

Przyczyna gorszej gry zespołu niż jesienią tkwi, według Stawowego, w psychice piłkarzy. Nie poradzili sobie jeszcze z presją gry o awans.

- Do momentu zdobycia gola atakowaliśmy - mówi o meczu z Katowicami (1:0). - Byliśmy oczywiście kontrowani, ale to jest normalne. Natomiast po zdobyciu gola wyglądało tak, jakby zeszła z nas motywacja, brakło sił i zaczęliśmy się rozpaczliwie bronić. To kwestia mentalna, bo gdyby dalej było 0:0, to do ostatniej minuty szukalibyśmy bramki. Teraz więc bardziej będziemy musieli popracować nad kwestią psychologiczną, by zdjąć z piłkarzy presję. To jednak jest, według mnie, normalne, gdy pojawia się szansa awansu. A chcę przypomnieć, że przed sezonem nie było wielu optymistów, wyrażane były wątpliwości, czy w Cracovii powstanie dobra drużyna, o co będzie grać? Jesteśmy krytykowani, bo bardzo wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę. W zeszłej rundzie też było sporo uwag do naszej gry, ale teraz tęskni się za grą Cracovii z jesieni - dodaje Stawowy.

Co ważne, Cracovia nauczyła się wygrywać mecze, nawet gdy jej nie idzie. - Jesienią drużyna pokazała, że potrafi dobrze grać w piłkę, a tego się nie zapomina - mówi szkoleniowiec. - Natomiast teraz pokazuje, że mimo nerwowości, niedokładności w grze, Cracovia schodzi z boiska jako zwycięzca.

"Pasy" są liderem I ligi - i choć Stawowy zarzeka się, że nie patrzy na tabelę, to trudno przejść obojętnie obok tego faktu, skoro nie tak dawno krakowianie mieli 7-punktową stratę do Floty. - Na pewno piłkarzy może ta sytuacja podbudować - twierdzi trener krakowian. - Ważne, że nie ma się straty punktowej, zawsze łatwiej jest uciekać, niż gonić. Cieszę się, że inni nie mają nad nami przewagi, a jeśli ją nawet zyskają, gdy zagrają zaległe mecze, to nadrobienie ewentualnej straty będzie kwestią jednego meczu.

Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski