Po udanych dla Wojdaka juniorskich ME w Dordrechcie (zdobył w nich złoto na 400 m, srebro na 800 m, a na 1500 m był czwarty), w Oświęcimiu ostrzono sobie apetyty na olimpijski medal. W Chinach najgroźniejszymi konkurentami do podium mieli być ci, których pokonał w Holandii.
W pierwszym starcie na igrzyskach Wojdak walczył na swoim koronnym dystansie, 400 m. Do finału wszedł z drugim czasem, ale w nim popłynął poniżej oczekiwań, kończąc rywalizację dopiero na 6. miejscu (3.53,96). Tymczasem konkurenci z Dordrechtu nie zawiedli. Wygrał Ukrainiec Michał Romanczuk (3.49.76), a Norweg Henrik Christiansen był trzeci (3.51.55).
– Gdybym popłynął na miarę swojej „życiówki”, czyli 3.49,21, miałbym olimpijskie złoto _– analizuje pływak Unii. – _Szkoda, że na swoim koronnym dystansie wystartowałem na początku igrzysk. Pewnie nie zdążyłem się zaaklimatyzować, bo przed finałowym wyścigiem omal nie zasnąłem.
W drugim starcie, na 200 m, Wojdak nie wszedł do finału. Z determinacją rozpoczął wyścig na 800 m. Po 600 m był na czele stawki, ale finiszował jako czwarty – Lubię mieć rywali za __plecami. Zabrakło mi wytrzymałości – podkreśla. – Trudno utrzymać formę przez kilka miesięcy. Jej eksplozję miałem w mistrzostwach kraju i Europy juniorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
