Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda mniej "ostrożny" niż starosta

Redakcja
Alicja Perzanowska liczy na zmianę decyzji starosty. Obok ks. kardynał Franciszek Macharski, który był częstym gościem na "Farmie życia". Fot. Ewa Tyrpa
Alicja Perzanowska liczy na zmianę decyzji starosty. Obok ks. kardynał Franciszek Macharski, który był częstym gościem na "Farmie życia". Fot. Ewa Tyrpa
KONTROWERSJE. Józef Krzyworzeka podtrzymuje swoją opinię w sprawie trzy-, a nie pięćdziesięcioletniej dzierżawy dla "Wspólnota Nadziei". Krakowska fundacja wciąż jednak ma nadzieję...

Alicja Perzanowska liczy na zmianę decyzji starosty. Obok ks. kardynał Franciszek Macharski, który był częstym gościem na "Farmie życia". Fot. Ewa Tyrpa

Fundacja prowadzi w Więckowicach (gm. Zabierzów) "Farmę życia". Zamierza poszerzyć działalność, ale musi się wstrzymać, bo starosta Józef Krzyworzeka uważa, że może spisać umowę dzierżawną tylko na trzy lata. Odmienne zdanie ma Jerzy Miller, wojewoda małopolski, który twierdzi, że nie ma przesłanek, przeszkadzających w spisaniu wieloletniego porozumienia.
Przypomnijmy, "Wspólnota Nadziei" na hektarowej działce, przyznanej przez starostę na wieczyste użytkowanie, postawiła budynek dla osób z autyzmem. Są w nim pokoje dla kilku chorych, siedziba fundacji i miejsce na zajęcia terapeutyczne z przyrządami do rehabilitacji. Jedną z form terapii jest uprawa warzyw i hodowla zwierząt domowych. Fundacja ma w planie budowę kilku kolejnych budynków i przyobiecaną darowiznę z holenderskiej fundacji. Jednak wstrzymać się będzie musiała z budową, bo niecałe 6 ha, na których mają stanąć budynki i już zagospodarowała m.in. na ogród, starosta chce przekazać tylko na trzy lata.
Teren, o który ubiega się fundacja jest częścią majątku, skonfiskowanego przez państwo w czasie reformy rolnej w 1944 r. Na nim m.in. znajduje się Dom Pomocy Społecznej w Więckowicach. O zwrot części nieruchomości z parkiem i pałacem ubiega się syn dawnego właściciela. On trzy lata temu - w ramach przysługującego mu pierwszeństwa, nabył od powiatu kilka hektarów ziemi. - Jeśli wojewoda przyzna mu majątek, o który się teraz upomina, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie starał się o zwrot kolejnych nieruchomości, m.in. o teren, który chce zagospodarować fundacja. Dlatego oparłem się na zdaniu zespołu prawników starostwa, uważających, że z wieloletnią dzierżawą należy wstrzymać się do czasu zakończenia procedury ustalania spraw własnościowych - argumentuje starosta. Wylicza, że teren, o który wnioskuje fundacja, wart jest 12 mln zł. Gdyby został przyznany synowi właściciela, wówczas - po zagospodarowaniu go przez fundację - roszczenia skierowałby do powiatu, który właśnie taką sumę musiałby mu wypłacić, a starosta posądzony byłby o złe zarządzanie publicznymi finansami. W razie odmowy, spadkobierca - w ramach prawa pierwokupu - zainteresowany jest nabyciem tego gruntu.
- To dla nas oznacza likwidację farmy, bo pozostanie nam tylko hektar, który jest za mały na realizację naszych planów. Liczę, że starosta po piśmie, które niedawno przesłał wojewoda, zmieni zdanie - mówi Alina Perzanowska, prezes fundacji. Jerzy Miller napisał w nim, że wniosek syna właściciela nie zawiera roszczeń do prawie 6-hektarowej działki i ryzyko potencjalnego wystąpienia o nią, nie powinno stanowić przeszkody do długotrwałego udostępnienia jej fundacji. Ponadto cel wykorzystania nieruchomości ma niekwestionowane zalety.
- Mimo ogromnej sympatii do fundacji i szacunku do tego co robi, nie mogę zmienić swojego stanowiska, w którym poparła mnie Rada Powiatu. Myślę, że za trzy lata rozstrzygnie się sprawa własności i wtedy będą mogły być podejmowane takie strategiczne decyzje - mówi starosta. Jest ostrożny w przedwczesnym ich podejmowaniu, bo niedawno wojewoda przyznał rację spadkobiercom rodu Potockich w Krzeszowicach, ubiegającym się o zwrot zarządzanych przez samorządy m.in. parku, budynku Urzędu Miejskiego, pałacu Vouxhall, będących mieniem komunalnym gminy. Powiat jest właścicielem m.in. budynku Liceum Ogólnokształcącego, a województwo części Ośrodka Rehabilitacji Narządu Ruchu. Wszystkie samorządy odwołały się od tej decyzji, ale jeśli sprawę przegrają, to będą zmuszone zwrócić budynki z działkami, albo zapłacić spadkobiercom ich równowartość. - Dlatego dzisiaj musimy dmuchać na zimne - tłumaczy Józef Krzyworzeka.
Ewa Tyrpa
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski