Wojewoda nie uchylił wyboru marszałka

Od wyboru nowego marszałka województwa małopolskiego minął już ponad miesiąc. Jacek Krupa nawet zaczął robić pierwsze porządki (pozbył się sekretarza województwa i dyrektora Departamentu Turystyki, Sportu i Promocji). Ale radni PiS to z nim chcą zrobić porządek, bo uważają, że do jego wyboru doszło z naruszeniem prawa.

Chodzi o to, że po odejściu marszałka Marka Sowy, który został posłem, nie doszło do dymisji całego zarządu województwa, tylko uzupełniono go o nowego marszałka Jacka Krupę, dotychczasowego członka zarządu. W jego miejsce powołano Grzegorz Lipca. Według radnych PiS należało powołać cały 5-osobowy skład zarządu - najpierw marszałka, a potem na jego wniosek pozostałe 4 osoby.

Przedstawiciele PiS powoływali się na opinię Biura Analiz Sejmowych. Koalicja PO-PSL w oparciu o opinie prawne radców z Urzędu Marszałkowskiego wybrała inne rozwiązanie i przeprowadzono tylko głosowania w sprawie marszałka i jednego członka zarządu.

Nie zakwestionował tego wojewoda Jerzy Miller. Radni PiS liczyli na to, że zrobi to jego następca Józef Pilch, wcześniej radny miejski PiS. Ale jak się okazuje, nowy wojewoda też nie uchylił uchwał dotyczących wyboru Jacka Krupy na marszałka i Grzegorza Lipca na członka zarządu. Miesięczny termin na ewentualną interwencję wojewody minął 13 grudnia.

Radni PiS nadal będą próbować podważać legalność tych uchwał. Pozostaje im tylko droga sądowa. Jednak w pierwszej kolejności chcą unieważnić wybór Grzegorza Lipca. Jeśli sąd administracyjny podzieli ich wątpliwości, to pójdą za ciosem i będą domagać się unieważnienia wyboru Jacka Krupy.

To nie tylko spór prawny. Gdyby miało dojść do wyboru nowego marszałka, PiS liczy na podkupienie kilku osób z PO lub PSL i przejęcie władzy w regionie.