Wojewoda to początek zmian personalnych

W poniedziałek zbiera się Rada Regionalna Prawa i Sprawiedliwości. To na niej zostanie zatwierdzony kandydat na wojewodę małopolskiego. Faworytem jest Józef Pilch, krakowski radny PiS, dyrektor w Chemobudowie.

Teoretycznie może dojść do niespodzianki. Nawet podczas poniedziałkowych obrad władz regionalnych PiS mogą pojawić się nowe nazwiska. - Ale będą bez szans - przyznaje polityk z partii Jarosława Kaczyńskiego. Decyzja o tym, kto zostanie wojewodą, leży w rękach premier Beaty Szydło i ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.

Minister popiera Pilcha, z kolei Zdzisław Filip, radny małopolskiego sejmiku, uważany jest za człowieka pani premier, ale on sam nie pali się do pracy w Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. Tak samo jak Marek Lasota, niedawny kandydat na prezydenta, którego mógłby forsować Ryszard Terlecki, szef parlamentarnego klubu PiS. - Nowe osoby, które zostaną zgłoszone w poniedziałek, to będzie raczej próba wskazania, który z podregionów ma mieć wicewojewodę - słyszymy od działacza PiS.

Małopolscy politycy partii rządzącej spodziewają się ponadto, że w poniedziałek usłyszą od premier Szydło zachętę do szukania kandydatów na inne ważne stanowiska w regionie. Bo zmiana wojewody to początek karuzeli personalnej. Kończy się czas układania w ministerstwach, więc zmiany zaczynają schodzić w dół.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński, któremu podlegają służby mundurowe, zapowiada szybkie zmiany w policji. Dymisje obejmą nie tylko Komendę Główną, ale także komendy wojewódzkie. Nie wiadomo, czy stanowisko komendanta małopolskiej policji straci nadinsp. Mariusz Dąbek. Jego podwładni spekulują, iż może się uchować, ponieważ pochodzi z Małopolski zachodniej, a więc jest prawie sąsiadem premier Szydło. Poza tym działacze PiS nie potrafią na razie wskazać jego ewentualnego następcy. Przypomnijmy, że nadinsp. Dąbek trzy lata temu chciał odejść ze służby w policji, ale po nagłej rezygnacji było równie szybkie jej wycofanie.

Rychłych roszad personalnych trzeba się spodziewać w spółkach Skarbu Państwa, podległych poszczególnym resortom. Na tych stanowiskach zarabia się po kilkanaście tysięcy złotych. - Zmiany będą na tyle szybkie, na ile pozwolą procedury - mówi polityk PiS. Chodzi o to, że aby odwołać szefów spółek, trzeba wcześniej zmienić ich rady nadzorcze.

Na „priorytetowej” liście jest m.in. Krakowski Park Technologiczny, zarządzający specjalną strefą ekonomiczną, na czele którego stoi Wiesława Kornaś-Kita (związana z PSL). Wiceprezesem KPT jest Witold Kochan (były burmistrz Gorlic, były poseł PO, wcześniej wojewoda małopolski z PiS). Łakomym kąskiem będą też miejsca w zarządzie Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków -Balice. Prezesem jest Jan Pamuła, który wygrał konkurs na to stanowisko, ale bez poparcia PO nie dostałby tej posady. Wiceprezes Łukasz Strutyński trafił do Balic po rekomendacji PSL. Przypomnijmy, że 10 lat temu, gdy PiS doszło do władzy, szefem lotniska został 27-letni Kamil Kamiński, asystent Zbigniewa Ziobry.

Zmiany personalne obejmą także Agencję Mienia Wojskowego. Szef PO w regionie, a równocześnie tej agencji w Krakowie - Grzegorz Lipiec uciekł jednak spod noża PiS, bo niedawno został członkiem Zarządu Województwa.