MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na medal

Redakcja
Gry

Seria gier "Medal Of Honor" jest jedną z najbardziej znanych produkcji studia Electronic Arts. Gra osadzona w realiach drugiej wojny światowej, mająca dynamiczną kampanię wzbogaconą wspaniałą oprawą audiowizualną, przyciągnęła tysiące graczy na całym świecie.

\\\\\\
Najnowsza część gry "Medal Of Honor" nie bez powodu nosi podtytuł "Airborne". Podczas rozgrywki wcielamy się w rolę jednego z żołnierzy oddziałów spadochronowych armii amerykańskiej. Komandosi mają tę przewagę nad piechotą, że zadanie zaczynają w powietrzu i od nich samych zależy miejsce rozpoczęcia walki. W grze jest dokładnie tak samo. Każda misja zaczyna się od skoku na spadochronie nad terytorium wroga. Nie jest to tylko interaktywna pokazówka, lecz w pełni kontrolowany przez nas skok, podczas którego wybieramy miejsce lądowania.
Całość została obficie wzbogacona efektami śmigających dookoła pocisków obrony powietrznej i palących się samolotów. Podczas lotu mamy całkowitą kontrolę nad spadochronem i możliwość wybrania dowolnego miejsca lądowania. Oczywiście na mapie znajdują się oznaczone świecami dymnymi bezpieczne sektory, zasugerowane przez programistów, jednak śmiało możemy podjąć próbę wylądowania gdziekolwiek indziej. Należy jednak pamiętać o zachowaniu pewnej ostrożności. Zdarzyć się może bowiem, że nasz wojak zaliczy mokre lądowanie w studni bądź pod gąsienicami niemieckiego czołgu.
Po wylądowaniu mamy całkowitą swobodę w poruszaniu się po lokacji. Na każdej z nich znajduje się wiele zadań, które musimy wykonać, a ich kolejność zależy tylko od nas. Możemy np. wylądować na budynku, by skacząc po dachach oflankować przeciwnika. Możemy też oczywiście wylądować w samym środku walki i próbować szturmować wroga, w czym pomagają liczni towarzysze broni.
Kolejna innowacja wiąże się z kwestią uzbrojenia. Faktem jest, że bieganie z MP40 bądź thompsonem dawno przestało już być ciekawe. Aby nieco osłodzić przygodę, gracz przed każdą misją sam wyposaża swojego żołnierza w potrzebny ekwipunek. Składają się na to dwie bronie podstawowe i jeden pistolet. Dodatkowo każda broń używana przez gracza może zostać rozbudowana. Aby tak się stało, należy skutecznie walczyć danym orężem aż do jej awansowania na wyższy poziom. Podczas awansu dostajemy rozmaite akcesoria, jak chwyty minimalizujące odrzut, celowniki optyczne, dodatkowe magazynki przyśpieszające przeładowywanie, bądź bardziej precyzyjne lufy o lepszej celności.
W zamian za przemierzanie kolejnych etapów i zdobywane w kampanii medale oraz odznaczenia programiści udostępniają nam wiele dodatków. System wynagrodzeń sprawia, że czujemy się o wiele bardziej zmotywowani i często przedzieramy się przez jedną misję kilkakrotnie, aby zarobić na medal czy odblokować jakiś dodatek.
Niestety, nie da się zapomnieć o tym, że cała kampania składa się zaledwie z siedmiu misji głównych i dodatkowej jednej misji treningowej. Dowolność działań powoduje, że zdolni i bardziej doświadczeni gracze są w stanie ukończyć grę bardzo szybko. Ciekawe jest również to, jak często i szybko odmienia się sytuacja na polu walki. Czasem, aby wykonać jakieś zadanie, wystarczy ubić kilku Niemców, a czasem, by osiągnąć cel tej samej misji musimy przeżyć długą i brutalną walkę z wrogiem. Tak więc podczas kilkukrotnego przechodzenia gry możemy natknąć się na dwie zupełnie różne sytuacje na tej samej mapie. Powoduje to, że można mieć pecha i ukończyć całą kampanię w zaledwie cztery godziny, albo mieć szczęście i grać znacznie dłużej. Kolejnym mankamentem są nieścisłości w kwestiach historycznych gry. Najwięcej zastrzeżeń budzi misja bezpośrednio powiązana z operacją Market Garden. W grze została ona przeinaczona, a widok wjeżdżających na most alianckich czołgów jest - szczerze mówiąc - irytujący. Podobnie sprawa ma się z modelami przeciwników. Uzbrojenie i umundurowanie wygląda niesamowicie, jednak pomysł superżołnierzy atakujących nas z MG42 na stojąco jest co najmniej przesadzony. Podobnie wadliwie wyglądają niemieccy szturmowcy strzelający... seriami z pancerfaustów (Wunderwaffe?). Trudno podjąć z nimi jakąkolwiek walkę, a jeszcze trudniej zrozumieć, skąd się w ogóle wzięli.
Ci, których zirytują te ko (s) miczne pomysły, mogą włączyć tryb multiplayer, który jest pełnoprawną częścią gry. Serwerów jest dużo. Mamy standardowe tryby rozgrywki, a całość przypomina "Day Of Defeat" (czyli zajmujemy flagi przeciwnika). To, co w singleplayerze jest atutem, czyli rozbudowane, zaskakujące ilością detali lokacje, w multi, niestety, nie zawsze się sprawdza. Mroczne, pełne zakamarków mapy to raj dla kamperów, którzy ponad bezpośrednią walkę przedkładają czajenie się na dachach. Szkoda też, że na mapach może grać maksymalnie tylko 12 osób, a na niektórych teksturach można się zabagować (zwłaszcza przy wchodzeniu na drabiny). Mimo to multi nie rozczarowuje, choć zabrakło tu oryginalnych pomysłów.
Generalnie oprawa audiowizualna gry stoi na najwyższym, olśniewającym poziomie (począwszy od intro i widoku samolotów lecących w menu). Grafika wykorzystuje wszystkie wizualne fajerwerki, a gra zachowuje się płynnie i nie stwarza żadnych problemów. Budynki oraz modele czołgów i postaci wykonano w sposób perfekcyjny. Poruszają się bardzo sprawnie, a całość wygląda nadzwyczaj realistycznie. Efekty wybuchów i wystrzałów czy rozmycia podczas biegania lub strzelania ze snajperki sprawiają, że czujemy się jak na prawdziwej wojnie.
Gra "Medal Of Honor Airborne" to udany powrót na arenę drugiej wojny światowej. Pomimo kolejnej walki z niemieckim okupantem Europy nie czujemy się ani przez chwilę oszukani. Programiści po raz kolejny udowodnili, że wciąż można znaleźć w tym temacie coś interesującego. Co oznacza, że za jakiś czas ujrzymy kolejny odcinek serii.
FILIP DUDEK
Wymagania sprzętowe PC: Procesor 2,8 GHz; 1GB pamięci RAM; karta graficzna 128MB GeForce 6600GT/Radeon X1300Pro; karta dźwiękowa zgodna z DirectX.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski