Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna o Rydygiera

Dorota Stec-Fus
Szpital Rydygiera w minionym roku wypracował 2,1 mln zł zysku netto
Szpital Rydygiera w minionym roku wypracował 2,1 mln zł zysku netto Fot. Wojciech Matusik
Zdrowie. Polityczna burza po artykule „Dziennika Polskiego”. Szpital im. L. Rydygiera nie jest na sprzedaż – stanowczo stwierdzili wczoraj członkowie zarządu województwa małopolskiego

Informacja wicemarszałka Wojciecha Kozaka o wejściu na giełdę krakowskiego szpitala im. Ludwika Rydygiera wprawiła w konsternację nie tylko jego koalicjantów z zarządu województwa małopolskiego, ale także kolegów z PSL. Wszyscy o tym kontrowersyjnym pomyśle dowiedzieli się z wczorajszego artykułu „Dziennika Polskiego”.

"Partyjne gierki w giełdę" - przeczytaj komentarz Małgorzaty Nitek >>

Informacje o koncepcji prywatyzacji krakowskiego szpitala im. L. Rydygiera i ewentualnego wprowadzenia placówki na giełdę stanowią wyraz indywidualnej opinii wicemarszałka Wojciecha Kozaka – stwierdził wczoraj wicemarszałek Roman Ciepiela w trakcie zwołanej w trybie nagłym konferencji prasowej. Przekonywał też, że temat ten nigdy nie był przedmiotem uzgodnień członków zarządu województwa małopolskiego.

„Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe są za utrzymaniem obecnego publicznego modelu służby zdrowia” – napisali wczoraj w specjalnym oświadczeniu Andrzej Kosiniak-Kamysz, prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL oraz Grzegorz Lipiec, przewodniczący PO w Małopolsce.

Jeszcze w środę wicemarszałek Wojciech Kozak przekonywał, że wejście na giełdę to kolejny krok w rozwoju krakowskiego szpitala im. L. Rydygiera. _– Przygotowania już rozpoczynamy, ale finał jest możliwy w __przyszłym roku – _mówił nam wicemarszałek Kozak.

Wczoraj oznajmił, że to jedynie „hipotetyczna możliwość rozpatrywana w różnych gremiach, zajmujących się ochroną zdrowia”.

Czytaj także: Akcje „Rydygiera” na sprzedaż >>

Wojciech Szafrański, prezes zarządu szpitala im. L. Rydygiera, został na wczorajszej konferencji zapytany o ewentualne korzyści dla pacjentów wynikające z obecności szpitala na giełdowym parkiecie. Nie odpowiedział jednak na to pytanie, bo nie został dopuszczony do głosu.

– Wszelkie decyzje w tej sprawie należą do zarządu województwa – podkreślił krótko wicemarszałek Roman Ciepiela.

Po konferencji prezes Szafrański przekonywał reporterkę „Dziennika Polskiego”, że informacje o planowanym przekształceniu szpitala w spółkę akcyjną i podjęcie starań wejścia na giełdę miały charakter „czysto teoretycznych rozważań”.

Z naszych ustaleń wynika jednak, że dyrekcja podjęła konkretne działania. Jadwiga Gniady-Jastrzębska, przewodnicząca Związku Zawodowego Lekarzy w szpitalu im. L. Rydygiera twierdzi, że już w styczniu zarząd szpitala przekazał związkowi do zaopiniowania wniosek o przekształcenie placówki w spółkę akcyjną (to warunek wejścia na giełdę – przyp. red.).

Prosząca o niepodawanie nazwiska wieloletnia lekarka placówki powiedziała nam, że o planach prywatyzacji „Rydygiera” mówi się głośno od miesiąca. – Mam wrażenie, że wszystko idzie w __galopującym tempie – zauważa nasza informatorka.

Szpital im L. Rydygiera został skomercjalizowany w lipcu 2010 r. Stał się spółką prawa handlowego, której właścicielem pozostał marszałek województwa. Zadłużenie – około 20 mln zł – przejął Skarb Państwa. Placówka w nowy etap funkcjonowania weszła więc z „czystym kontem”.

Od tego czasu poczyniła wiele potrzebnych inwestycji. Dzisiaj jest dobrze rokującą spółką, leczącą coraz większą liczbę pacjentów. W 2013 r. zysk netto wyniósł 2,1 mln zł.

Aby jednak szpital osiągnął europejski poziom, potrzebuje jeszcze gotówki na zakup nowoczesnego sprzętu diagnostycznego i modernizację sal dla pacjentów. Stąd pomysł, by sięgnąć po pieniądze z giełdy. Jak zauważa dr Jerzy Gryglewicz, ekspert do spraw służby zdrowia, dołączenie do spółek giełdowych miałoby sens wówczas, gdyby pakiet kontrolny zachował samorząd, czyli instytucja broniąca interesów pacjenta.

Krzysztof Kiciński, były dyrektor szpitala im. L. Rydygiera jest sceptyczny. – Wejście na giełdę to długa, kosztowna i obarczona dużym ryzykiem droga. Dużo prościej byłoby sprzedać część udziałów inwestorowi zewnętrznemu. Po kilku udanych transakcjach, wielu inwestorów zainteresowało się branżą medyczną – twierdzi Krzysztof Kiciński.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski