Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna o skarby Europy

Paweł Stachnik
Lynn H. Nicholas „Grabież Europy”, Rebis, Poznań 2014
Lynn H. Nicholas „Grabież Europy”, Rebis, Poznań 2014
Książka. Nazistowski stosunek do sztuki sprowadzić można do uwielbienia dla tradycyjnej twórczości realistycznej oraz do nienawiści do wytworów nowoczesnych i awangardowych.

Takie właśnie podejście wyznaczały gusty Führera (który sztuką żywo się interesował i uważał za jej znawcę i konesera), a to oznaczało jednocześnie, że takie muszą być też gusty wszystkich Niemców. Poszła za tym polityka państwowa Rzeszy polegająca na usuwaniu z publicznych zbiorów obrazów i rzeźb awangardowych, sprzedawaniu ich za granicę lub niszczeniu, a także zakazywaniu ich autorom dalszego tworzenia.

Z drugiej zaś strony gromadzono i promowano dzieła artystów uznanych za wybitnie niemieckich czy germańskich (m.in. Dürera, Grünewalda, Friedricha). Po wybuchu wojny we wszystkich krajach okupowanej Europy pojawili się specjalni wysłannicy Berlina mający dokonać przejęcia miejscowych zbiorów sztuki. Tak było w Polsce, a później Danii, Holandii, Francji, we Włoszech i w ZSRR. To właśnie zjawisko niemieckiej „grabieży Europy” opisuje barwnie w swojej książce o takim tytule amerykańska badaczka Lynn H. Nicholas. Książkę wydało właśnie w Polsce wydawnictwo Rebis.

Do świeżo podbitego kraju zjeżdżali więc eksperci z Berlina, zwykle zaopatrzeni w dokładne informacje, co cennego i w którym muzeum można tam znaleźć. Emisariusze często wchodzili sobie w drogę, bo apetyt na zbiory mieli zarówno sam Hitler, jak i inny znany „koneser” sztuki Hermann Göring. Rekwizycję prowadziło też SS na polecenie Himmlera, a i miejscowi niemieccy dygnitarze chcieli coś uszczknąć dla siebie.

Nicholas opisuje sytuację z okupowanej Polski, gdzie o tzw. „Wielką trójkę” ze zbiorów Czartoryskich („Dama z gronostajem” da Vinci, „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta i „Portret młodzieńca” Rafaela) rywalizowali Berlin i Generalny Gubernator Hans Frank. „Trójka” trafiła do stolicy Rzeszy pod skrzydła Göringa, który umieścił ja w Kaiser Friedrich Museum, ale Frank zdołał je odzyskać. O eksponaty z polskich zbiorów zabiegały też władze Wrocławia chcące wzbogacić swoje muzea.

Głos decydujący w tych walkach należał oczywiście do Führera, który gromadził najlepsze dzieła świata do planowanego w rodzinnym Linzu wielkiego muzeum sztuki. Drugi w kolejności był Göring tworzący własną kolekcję sztuki i przyozdabiający nią swoją słynną rezydencję Carinhall. Podobnie wypadki przebiegały w innych okupowanych krajach, z tym że tam łupy i spory hitlerowskich grabieżców były poważniejsze, bo i zbiory bogatsze.

Szykując się do powrotu na kontynent, alianci powołali specjalne instytucje mające zająć się odzyskiwaniem zagrabionych dzieł sztuki, a przy jednostkach specjalnych oficerów od zabytków. Ich działalność przypomniała niekiedy sensacyjny film, co zresztą wykorzystano w hollywoodzkim obrazie „Obrońcy skarbów”, który niedawno wszedł na nasze ekrany. A zabytki? „Poszukiwanie zaginionych dzieł trwa nadal” – kończy swoją fascynującą książkę autorka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski