MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojna z mutantami

MAT
Samorządy różnych szczebli w blisko połowie polskich regionów opowiedziały się przeciwko uprawie GMO (Genetycznie Modyfikowanych Organizmów). W ten sposób Polska przyłączyła się do wielu krajów Unii Europejskiej, które - mimo zgody Komisji Europejskiej - nie chcą tego typu upraw na swoim obszarze.

GMO a sprawa polska

Samorządy różnych szczebli w blisko połowie polskich regionów opowiedziały się przeciwko uprawie GMO (Genetycznie Modyfikowanych Organizmów). W ten sposób Polska przyłączyła się do wielu krajów Unii Europejskiej, które - mimo zgody Komisji Europejskiej

    Awantura o GMO zaczęła się od zaskakującej decyzji Komisji Europejskiej, która 8 września ub. roku wpisała na listę legalnych upraw zmodyfikowaną genetycznie kukurydzę zawierającą gen MON 810, mający chronić tę uprawę przed szkodnikiem o wdzięcznej nazwie omacnica prosowianka. Ziarna tej odmiany są wprawdzie dostępne na unijnym rynku już od 1998 r., ale do tej pory można je było wyłącznie importować i przetwarzać. Zgoda komisji oznacza, że obecnie ten rodzaj kukurydzy można także uprawiać. Decyzja ta jest o tyle zaskakująca, że Unia od lat broniła się przed GMO, narażając się na ostre ataki ze strony amerykańskich koncernów, produkujących zmutowane odmiany. Unijny opór powodował bowiem zamknięcie przed nimi europejskich rynków i idące w miliardy dolarów straty, co doprowadziło nawet do pozwania Brukseli przez Waszyngton na forum Światowej Organizacji Handlu.
   Prawdopodobnie właśnie naciski zza oceanu zmiękczyły nieustępliwą do czasu postawę Komisji Europejskiej. Nie oznacza to jednak, że postawa ta zyskała akceptację wszystkich państw członkowskich, zwłaszcza że na mocy unijnej dyrektywy każdy z tych krajów może zakazać uprawy GMO, jeśli udowodni, że może to być szkodliwe dla zdrowia obywateli lub stanu środowiska naturalnego. Do tej pory z takiej możliwości skorzystały: Niemcy, Francja, Grecja, Luksemburg, Austria i Węgry. Duży wpływ na tego typu decyzje miały protesty rolników prowadzących gospodarstwa ekologiczne. Sąsiedztwo upraw GMO nie tylko bowiem wyklucza tego typu produkcję, ale pozbawia farmerów dopłat z tytułu przestrzegania zasad ekologii. W Polsce dopłaty te wynoszą przykładowo 940 zł w przypadku hektara warzyw i 1540 zł za hektar sadu.
   Polscy przeciwnicy żywności genetycznie zmodyfikowanej nie doczekali się jak dotąd podobnej reakcji ze strony rządu. Rozszerza się za to akcja ogłaszania poszczególnych regionów jako stref wolnych od GMO. Zapoczątkowały ją gmina Chmielnik (woj. podkarpackie) oraz wieś Stryszawa (woj. małopolskie); ta ostatnia jest siedzibą Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Wsi Polskiej, która to organizacja od dawna zwalcza próby wprowadzenia GMO do Polski. Obecnie 6 sejmików wojewódzkich opowiedziało się przeciwko tego typu uprawom: podkarpacki, małopolski, podlaski, lubelski i kujawsko-pomorski. Prócz tego w innych województwach podobne uchwały podejmują poszczególne gminy, powiaty oraz związki i organizacje rolnicze. Najmniejsze zainteresowanie wykazuje Wielkopolska - region dużych obszarowo gospodarstw.
   Spór wokół GMO toczy się od lat i nic nie wskazuje na jego rychłe zakończenie. Zwolennicy roślin i zwierząt genetycznie zmodyfikowanych argumentują, że ich produkcja jest łatwiejsza i tańsza oraz, że dzięki niej można ograniczyć zużycie środków chemicznych. Przeciwnicy twierdzą, że skutki manipulacji genetycznych nie są znane, a możliwość, iż okażą się szkodliwe dla przyszłych pokoleń - aż nadto realna.
   W Polsce na razie nie mamy upraw GMO, natomiast w sklepach pojawia się coraz więcej importowanej żywności genetycznie zmodyfikowanej, głównie kukurydzy i soi. Przepisy wymagają specjalnego oznakowania tych produktów, ale jest to wymóg dość często omijany.
    (MAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski