Fot. Wacław Klag
Takie też myślenie odnajdziemy w grafikach Utagawy Kuniyoshiego (1797-1861), jednego z ostatnich mistrzów klasycznego okresu drzeworytu ukiyo-e. Wystawę Kuniyoshiego, przygotowaną na 150-lecie śmierci artysty, otwarto wczoraj w Krakowie, w Kamienicy Szołayskich (oddział Muzeum Narodowego). Pokazano ok. 100 grafik wybranych z ok. 260 prac tego twórcy znajdujących się w zbiorach krakowskiego Muzeum Narodowego. Wszystkie pochodzą z wielkiej japońskiej kolekcji Feliksa Jasieńskiego "Mangghi".
Utagawa Kuniyoshi w mis-trzowskich drzeworytach wykorzystał tematy zaczerpnięte z historii Japonii, legendy, opowieści o duchach i demonach umiejscawiane w realnym świecie, ale ekspresją podkreślające straszliwą moc zjaw. Portrety pięknych kobiet Kuniyoshiego to zarazem pełen uroku zapis pracy, rozrywek, damskiego życia towarzyskiego; ta część wystawy, podobnie jak sąsiednia, poświęcona teatrowi, zdaje się podkreślać, że ulotność chwil powinna być wypełniona przyjemnymi doznaniami.
Pejzaż jako samodzielny temat pojawił się w sztuce japońskiej późno. U Kuniyoshiego znajdziemy kilka pięknych przykładów. Tu bodaj najlepiej widać, że mimo zamknięcia Japonii (otwarcie kraju nastąpiło tuż po śmierci artysty) docierały wpływy sztuki europejskiej. Utagawa Kuniyoshi mierzy się z perspektywą odmienną od tradycyjnej japońskiej, poszukuje światłocienia.
Muzeum wydało obszerny album, w którym swoją wiedzą o artyście i epoce dzieli się z nami Beata Romanowicz, kuratorka wystawy. (AN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?