Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wojownik" po raz czwarty

Redakcja
Pięściarze walczyli o wakujący tytuł WBA, ponieważ sąd odebrał go Brytyjczykowi Lennoksowi Lewisowi, który odmówił obowiązkowej walki z oficjalnym challengerem tej organizacji - Ruizem.

(KAW)

 Amerykanin Evander Holyfield zdobył w sobotę wakujący tytuł bokserskiego mistrza świata wagi ciężkiej WBA, pokonując jednogłośnie na punkty swojego rodaka Johna Ruiza na ringu kasyna "Paris" w Las Vegas. 37-letni "Wojownik" zapewnił sobie pas czempiona po raz czwarty, co do tej pory nie udało się żadnemu pięściarzowi wagi ciężkiej. Holyfield dostał 5 milionów dolarów, Ruiz 1,1 mln.
 Werdykt sędziów wzbudził zdziwienie wśród niektórych obserwatorów pojedynku. Dwóch arbitrów przyznało zwycięstwo Holyfieldowi jednym punktem (114-113), a trzeci - czterema punktami (116-112). Ruiz miał przewagę w pierwszych siedmiu rundach i dopiero w ostatnich pięciu oddał inicjatywę Holyfieldowi. Nie po raz pierwszy zarzucono "Wojownikowi" walkę nie fair, mówił o tym na przykład Mike Tyson po pojedynku w 1998 roku, w którym odgryzł mu kawałek ucha.
 - To ja kontrolowałem walkę, to ja atakowałem. On zadawał ciosy, czym popadło, łokciem, głową. Dziwię się, że nie uderzał kolanami - _skarżył się Ruiz, młodszy od Holyfielda o dziesięć lat.
-
Jestem bardzo zaskoczony werdyktem. Nie wiem, jaką walkę sędziowie oglądali. To jak napad na autostradzie bez użycia broni.
 -
Ten chłopak był niezdarny. Niektórzy są już tacy niezdarni. Nigdy nie wiesz, w jaki sposób wyprowadzą cios - ripostował Holyfield.
 "Wojownik" ma nadzieję, że to zwycięstwo pozwoli mu spotkać się w przyszłym roku z Tysonem (wcześniej, być może już w październiku, ma walczyć z nim Andrzej Gołota), a następnie z Lewisem (jeśli nie zakończy kariery i nadal będzie dzierżył pasy wersji WBC i IBF). Zanim to jednak nastąpi, najprawdopodobniej będzie bronił pasa WBA w starciu z Ukraińcem Władymirem Kliczko.
 -
Chcę do końca 2001 roku znów być niekwestionowanym mistrzem świata. To mój wielki cel _- mówi Holyfield.
 Lewis tymczasem szykuje się do walki z pierwszym na liście pretendentów Davidem Tuą. Obie strony nie doszły jednak do porozumienia w sprawie wynagrodzenia. Obóz Brytyjczyka zaproponował Nowozelandczykowi 2,3 mln dolarów, a Tua chce 4 mln, tyle ile otrzymał wiosną za starcie z Lewisem Michael Grant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski