Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt bierze się za porządki?

Monika Pawłowska
Wójt Albert Bartosz (po lewej) doniósł do prokuratury na radnego Pawła Jezierskiego. Ta sprawdza, czy coś jest na rzeczy
Wójt Albert Bartosz (po lewej) doniósł do prokuratury na radnego Pawła Jezierskiego. Ta sprawdza, czy coś jest na rzeczy Fot. arch. Gazety Krakowskiej i prywatne
Przed ostatnimi wyborami samorządowymi sztab wyborczy Alberta Bartosza dwoił się i troił, by ten wygrał wybory w gminie Oświęcim. Kiedy ten pokonał Małgorzatę Grzywę 85 głosami, strzelały korki od szampana. Po dwóch latach puszczają nerwy. Sytuacja w wiejskim samorządzie staje się nie do zniesienia.

Najpierw wójt stracił zaufanie do Mirosława Smolarka, ojca swojego wyborczego sukcesu, którego mianował zastępcą w urzędzie, bo - jak niesie wieść - ten odmówił podpisania lojalki, że nie będzie ubiegał się o jego fotel w kolejnych wyborach. Teraz postanowił „rozliczyć” z grzechów radnego Pawła Jezierskiego, równie mocno zaangażowanego w ówczesną kampanię wyborczą.

- Kto następny? - zastanawiają się gminni radni, którzy proszą o nieujawnianie nazwisk. - Co się z tym człowiekiem stało? Już nie można mieć innego zdania niż on? I zastanawiają się, dlaczego teraz, po ponad dwóch latach od wyborów Albert Bartosz złożył doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Propozycja stworzenia strony internetowej przez Pawła Jezierskiego miała paść na jednej z pierwszych sesji, publicznie.
- Jeśli wójt uznał, że radny chciał go przekupić, to ten powinien z tym biec do prokuratury od razu. Dlaczego czekał? - pytają radni.
- Bo jestem niewinny, to jest wymysł pana wójta - mówi Paweł Jezierski.

Expose
- Mówię „ja”, myślę „my” - mówił w grudniu 2014 r. w swoim expose świeżo upieczony wójt Albert Bartosz, zwracając się do twórców jego sukcesu wyborczego, czyli sztabu i współpracowników. Co dziś zostało z tych podziękowań i deklaracji? Obserwując, co dzieje się w ostatnich tygodniach i dniach w gminnym samorządzie, wygląda na to, że po dwóch i pół roku obowiązuje już tylko liczba pojedyncza.

Utrata zaufania
W ubiegłym miesiącu wójt Albert Bartosz stracił zaufanie do swojego zastępcy Mirosława Smolarka. Gdy pojechał do Brazylii, zastępował go sekretarz gminy. Nie jest tajemnicą, że to właśnie Smolarek w dużej mierze jest ojcem wyborczego sukcesu wójta. Od kilku dni wicewójt jest na zwolnieniu lekarskim. Jak dowiedzieliśmy się, ma kłopoty z sercem.

Z kolei kłopoty natury prawnej ma drugi bliski współpracownik „kampanijny”, a po wyborach radny z listy Nadziei - Paweł Jezierski. Wójt Albert Bartosz powiadomił prokuraturę rejonową o możliwości popełnienia przestępstwa przez radnego, które ponoć miało polegać na próbie przekupstwa. Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, chodziło o propozycję zrobienia nowej strony internetowej urzędu gminy. Zapytaliśmy wójta, co konkretnie zarzuca radnemu.
- W trakcie postępowania wyjaśniającego, nie powinienem - i nie będę komentować jakichkolwiek spraw związanych ze śledztwem - ucina wójt Albert Bartosz i odsyła po informację do oświęcimskiej prokuratury.

- Potwierdzam, zawiadomienie wpłynęło - mówi prokurator Mariusz Słomka. - Zostało wszczęte postępowanie sprawdzające. Kiedy zostanie zakończone, wówczas zapadnie decyzja o wszczęciu dochodzenia lub odmowie - dodaje.

Radny Paweł Jezierski już złożył wyjaśnienia. Nie chce rozmawiać o oskarżeniach wójta.
- Nie czuję się winny -zaznacza jednak radny. - Pan wójt próbuje mnie straszyć prokuraturą. To jest jakaś chora sytuacja, żeby nie powiedzieć zemsta za krytyczne uwagi - ucina.
Jak podkreśla radny, chwalił wójta, kiedy miał za co, ale też potrafi powiedzieć gorzką prawdę.

Nikt krytyki nie lubi i wójt Albert Bartosz wydaje się nie jest odosobnionym przypadkiem. Przekonał się o tym Jarosław Wilczak, wydawca portalu oswiecimonline i Gazety Miejskiej.
- Kiedy w lutym ubiegłego roku napisaliśmy o poczynaniach pana wójta po sławetnym programie telewizyjnym, po którym wójt musiał przepraszać galerię Niwa za podanie nieprawdziwych informacji, odbiło się na mnie - twierdzi Jarosław Wilczak. - Wójt wysłał do wszystkich moich reklamodawców maila, w którym radził im, żeby nie reklamowali się w „kłamliwych mediach”. Tak wójt tłumi krytykę na swój temat - dodaje. Jak podkreśla, nigdy ani portal, ani też gazeta, nie wchodziły w prywatne życie Alberta Bartosza, a jedynie informowały opinię publiczną o efektach pracy wójta Alberta Bartosza.

Radni nie są wcale bezradni
W Radzie Gminy Oświęcim zasiada 15 radnych. Wszyscy oni przed miesiącem w liście zaapelowali do wójta o szukanie kompromisów, a nie konfliktów, na których stracić może nie tylko wójt, ale dobro gminy i ocena pracy urzędu.
- Apel nie poskutkował, pan wójt eskaluje konflikty i grozi, że na tym nie koniec - mówią radni, którzy wolą pozostać anonimowi. Jak przekonują, wójt z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, ale oni też nie będą bierni.

WIDEO: Czy linia kolejowa 103 powróci na trasę Wadowice - Trzebinia?

TVP3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wójt bierze się za porządki? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski